Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raport o Zulusach. Okienko Pana Boga

Henryk Tronowicz
Henryk Tronowicz
Henryk Tronowicz
Kto by się martwił na zapas. O gdańską Letnicę dawno martwić się przestałem. Bo nic nam tak nie rośnie jak przy ulicy Uczniowskiej ten potężny "omlet z dziurką". Czekam więc sobie spokojnie. W końcu stadion pełną parą ma ruszyć dopiero za dwa lata. Lecz zaraz, co ja plotę? Przecież to nie dopiero za dwa lata, ale już za dwa lata! Już, tuż-tuż!

Kiedy to sobie uzmysławiam, niepokoje wracają. Przedwczoraj, w czasie transmisji z meczu przegranego na stadionie w Polokwane przez Francję (trójkolorowi byli faworytami), z uskrzydlonymi Meksykanami, komentator podał, że spotkanie na żywo ogląda 35 tys. widzów. Nieźle, ledwo pomyślałem, kiedy komentator z mety mnie ostudził, dodając, że 10 tys. krzesełek świeci pustkami!
Jak się nie martwić? Lecz zmartwieniem nie mniej poważnym obarczył nas genialny nasz wieszcz, i to na długo przedtem, nim świat zaczął kopać piłkę. Wprawdzie w innym kontekście, ale poeta wyraził to jasno i dobitnie: "Nam strzelać nie kazano"!

I proszę, przesłanie to doskonale rozumie trener polskiej kadry Smuda, który ostatnio - przed sromotną porażką biało-czerwonych w Hiszpanii - wypowiedział święte słowa: - Możemy przegrać, nawet 0:9, czemu nie, ale mamy atakować!

I co? Postawiliśmy się Hiszpanom i przegraliśmy mniej, bo 0:6. Tylko co dalej? Co trener Smuda ma zamiar począć z tym nieszczęsnym strzelaniem? Czy nasi chłopcy kiedyś się zbudzą i zaczną atakować, jak niegdyś Cieślik, Lubański czy Lato?

Tu mała ciekawostka. Gospodarzom trwającego mundialu, a specjalnie Zulusom z RPA, chcieli się przypodobać producenci futbolówki, którą nazwali jabulani (w języku Zulu to tyle co świętowanie). Może Zulusom to i w smak, ale piłkarze kapryśną jabulani przeklinają.

Bramkarzom śni się ona po nocach. Napastnicy zaś konają ze śmiechu, albowiem wystarczy tylko lekko przyłożyć do jabulani bucik, a piłka, zamiast w światło atakowanej bramki, śmiga wysoko nad poprzeczką i trafia Panu Bogu w okno. A toć w RPA swoje umiejętności prezentują piłkarscy strzelcy wyborowi, a nie flądry z jakiejś trzeciorzędnej łączki.

Tymczasem wyliczono, że w RPA - po pierwszym rozdaniu - średnia strzelonych bramek (w przeliczeniu na jeden mecz) wyniosła 2,5 gola, to znaczy co najmniej o jeden gol mniej niż strzelano dotychczas.

Ale być może Zulusom - piłkarskim kibicom Zulu - wszystko jedno. Byleby mieli okazję potrąbić na tych swoich piekielnych vuvuzelach.

Słyszę, że taka vuvuzela może wywołać hałas do 120 decybeli. Dla wrażliwego ucha to może być niebezpieczne. Ale nic to! Produkcja devuvuzelatorów ruszyła z kopyta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki