Puckie ulice zimą. Kierowcy i mieszkańcy robią zdjęcia, Straż Miejska stawia słupki, urzędnicy proszą o "ostrożność i wyrozumiałość"

Sytuacja na drogach Pucka pogorszyła się wyraźnie w styczniu 2024 roku, gdy stopniał śnieg i odpuścił mróz. Zima odkryła wszystkie mankamenty - spękane nawierzchnie jezdni upstrzone dziurami. Asfalt zgubiły też połatane wcześniej dziury.

Sytuacji nie poprawiły też późniejsze deszcze, gdy jeżdżące po dziurach samochody powiększały drogowe ubytki. Kierowcy jadący po Pucku zaczęli narzekać na stan nawierzchni, na których dewastowali m.in. zawieszenie czy felgi swoich pojazdów.

Źle było tradycyjnie na odcinku ul. Sychty w Pucku - między skrzyżowaniem z ulicami Wejherowską i Mestwina:

- Trudno opisać, to co się czuje, mając przed oczami tę drogę - rozkłada ręce Edward z Pucka i pokazuje zdjęcia dziur połączonych asfaltem. - Rok temu jeździłem tędy po wyrwach, dwa lata temu też, trzy także. Czy coś się zmieniło? Tak, dziur jest więcej i są większe. A przecież to nie jest boczna trasa, którą nikt nie jeździ, ale połączenie z jedną z głównych dróg wjazdowych do Pucka. Urzędnicy i radni nie mogą dłużej udawać, że tego nie widzą. Jeżdżą tędy do pracy. Krążą po nich również pojazdy Puckiej Gospodarki Komunalnej.

Nie lepsza sytuacja była też na ulicy Armii Wojska Polskiego, 10 Lutego, czy osiedlowych jezdniach np. na osiedlu Grodzisko.

Obśmiewanym przez kierowców z Pucka "hitem" jest ulica 12 Marca. To dość krótka trasa położona w sąsiedztwie m.in. Urzędu Miasta w Pucku czy Szpitala Puckiego. Trzy lata temu było tam ok. 20 wyrw w nawierzchni - co liczyliśmy razem z mieszkańcami. Dziś jedziemy praktycznie po samych dziurach.

Co mieszkańcy błyskawicznie wytknęli urzędnikom.

W komentarzu pod postem na oficjalnym fanpejdżu miasta Pucka pojawił się nawet kilkudziesięciosekundowy film: przejazd ulicą 12 Marca i Judyckiego. Jest źle, a to i tak dość łagodne określenie.

- Te dziury ani nie powstały ostatniej nocy ani po ostatnich roztopach. To co mamy teraz na ulicach naszego miast jest wieloletnim zaniedbaniem lub nieudolnością osób odpowiedzialnych za drogi - napisał autor filmu Rafał Mstowski i zaapelował: - Jako mieszkańcy Pucka żądamy podjęcia natychmiastowych działań naprawczych dróg w naszym mieście!

Wściekli kierowcy i mieszkańcy Pucka na swoich kontach facebookowych zaczęli wrzucać zdjęcia puckich ulic z ziejącymi dziurami. Sygnały się nasilały, ale warunki pogodowe - mróz, śnieg, potem deszcze - niespecjalnie ułatwiały potencjalne łatanie dziur.

Wkrótce pucczanie zaczęli informować o patrolu Straży Miejskiej. Funkcjonariusze nie jeździli pomagać kierowcom, ale rozstawiali biało-czerwone słupki ostrzegające o problemach na drodze. Nie wszędzie, bo dziur było więcej niż plastikowych sygnalizacyjnych pachołków. Z czasem pojawiły się też ekipy uzupełniające ubytki.

ZOBACZ TEŻ: Dziurawy Puck: po zimie ulice wyglądają jak ser. Kiedy zacznie się łatanie lub remont nawierzchni? Które naprawią najpierw? | FOT, WIDEO

Ostatecznie milczenie przerwali też sami urzędnicy i w oficjalnych komunikacie we wtorek 23 stycznia potwierdzili, że dziury na drogach faktycznie są. A za ich powstanie winna jest pogoda oraz kolejny czynnik. To, jak czytamy na stronie miasta:

- (...) Środki chemiczne stosowane na potrzeby zimowego utrzymania dróg spowodowały znaczące pogorszenie się stanu nawierzchni asfaltowych na terenie miasta - starali się tłumaczyć urzędnicy. - Urząd Miasta w miarę możliwości pogodowych i dostępności wykonawców podjął działania zmierzające do naprawy powstałych ubytków.

Urzędnicze informacje skonfrontowali kierowcy, którzy na miejskim Facebooku, ale i na swoich prywatnych kontach wskazywali lokalizacje i udowadniali, że te nie pojawiły się w ciągu ostatnich tygodni. Komunikaty o tym, że dziury m.in. rozjeździły ciężkie pojazdy, informując urzędników za pośrednictwem... oficjalnego systemu zgłoszeń, czyli interaktywnej mapie.

Dwa dni później urzędnicy napisali o intensyfikacji prac drogowych, bo sprzyjała temu lepsza aura. Dobra wiadomość: łatanie będzie kontynuowane, więc kolejne dziury powinny sukcesywnie znikać. Najpierw z ulicy Wejherowskiej, potem z kolejnych.

- Z uwagi na potrzebę zamówienia większej ilości „masy na ciepło”, która będzie dostępna dopiero w poniedziałek, po weekendzie front napraw rozszerzy się o kolejne brygady - zapewniają w Urzędzie Miasta w Pucku.

Przy okazji urzędnicy w Pucku dolali też oliwy do ognia, gdy na Facebooku zaapelowali do kierowców o stonowanie nastrojów.

- (...) Tym samym prosimy mieszkańców oraz osoby przemieszczające się po ulicach Pucka o ostrożność oraz wyrozumiałość (szczególnie podczas trwających napraw). Wykonamy wszystkie prace w jak najszybszym czasie, aby poprawić bezpieczeństwo uczestników ruchu - zakomunikowali.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

Gdzie w Pucku sytuacja na drogach jest najgorsza? Które ulice wymagają pilnego łatania? Gdzie ekipy drogowców powinny wypełnić najgłębsze luki w asfalcie? Pokażmy to razem urzędnikom.

Wszystkie materiały zbierzemy i przekażemy burmistrz Hannie Pruchniewskiej oraz radnym. Sprawmy, by żadna dziura w Pucku nie pozostała niezauważona.

Zobacz też na dziennikbaltycki.pl - KLIKNIJ

Mamy dla Ciebie kilka ciekawych tekstów w "Dzienniku Bałtyckim". Zobacz!

• Tak się zachowują "mistrzowie parkowania" w powiecie puckim. Te ZDJĘCIA nie kłamią. Oni naprawdę stają tak, by utrudnić życie
• Najgorzej parkujący kierowcy na Pomorzu [WIDEO]
• Drogi na Pomorzu: Gorąca dyskusja wójtów na temat remontów wojewódzkich dróg. Na czym stanęło?
• Groził taksówkarzowi przedmiotem przypominającym broń. 27-latka w Gdańsku zatrzymała policja. Najbliższe trzy lata spędzi w więzieniu?