Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Przestrzeń wolności" dzieli gdańszczan

Katarzyna Szcześniak
Rok temu gwiazdą cyklu "Przestrzeń Wolności" był Rod Stewart
Rok temu gwiazdą cyklu "Przestrzeń Wolności" był Rod Stewart Adam Warżawa
Odwołanie tegorocznego sierpniowego koncertu z cyklu "Przestrzeń Wolności", (o czym informowaliśmy we wczorajszym wydaniu naszej gazety) podzieliło zarówno radnych, byłych działaczy "Solidarności", jak i naszych czytelników.

- Władze miasta nie powinny żałować pieniędzy na takie imprezy - mówią jedni. - Czy nie lepiej skupić się na hucznym świętowaniu okrągłych rocznic - twierdzą drudzy.

W ubiegłych latach w ramach "Przestrzeni Wolności" wystąpili Jean Michel Jarre, David Gilmour i Rod Stewart. W tym roku organizująca koncerty Fundacja Gdańska chciała sprowadzić zespół Queen, ale sponsor wycofał się i prezydent uznał, że miasto musiałoby wyłożyć zbyt dużą kwotę na sfinansowanie koncertu.

- To źle, że koncert "Przestrzeń Wolności" nie odbędzie się, bo ta impreza miała wrosnąć w historię obchodów sierpniowych - mówi Bogdan Lis, były prezes Fundacji Centrum Solidarności i sygnatariusz porozumień Sierpniowych. - Wiem, że można było zrobić to inaczej, bo byli chętni na zorganizowanie koncertu. Władze miasta jednak chcą zachować tę działkę tylko dla Fundacji Gdańskiej i nikogo innego nie dopuścili. I teraz koncertu nie będzie.

Lis uważa, że to nie miasto powinno organizować "Przestrzeń Wolności".

- Nie miasto i nie związana z nim Fundacja Gdańska tylko prywatne firmy powinny się tym zająć - dodaje.

Radni PiS, którzy zawsze drobiazgowo rozliczają prezydenta z każdej wydanej złotówki tym razem są zdania, że to właśnie miasto powinno sfinansować koncert.

- Uważam, że odmowa finansowania tej imprezy jest poważnym błędem i działaniem na szkodę naszego miasta - pisze do prezydenta Wiesław Kamiński, radny PiS. - Dotychczasową strategią miasta Gdańska było budowanie jego pozycji m.in. w oparciu o "przywracanie pamięci" historycznej naszego miasta (...) By kultywować tę pamięć nie wystarczą takie działania jak budowa muzeów, finansowanie obchodów "gadających głów". Są to działania statyczne - zupełnie mało interesujące dla młodego pokolenia.

Jerzy Borowczak, radny PO, uczestnik sierpniowych strajków i dyrektor Fundacji Centrum Solidarności z kolei jest zdania, że powinno się świętować tylko okrągłe rocznice.

- Nie widzę nic złego w tym, że koncert się nie odbędzie - mówi. - Tak hucznie należy świętować okrągłe rocznice. Koncert Jarra był szczególnym wydarzeniem, na którym trzeba było być, ale koncert Gilmoura czy Stewarta nie miał już takiej wagi. Następny wielki koncert powinien odbyć się dopiero na 30. rocznicę, czyli w 2010 roku. Choć oczywiście obchody rocznic sierpniowych powinny odbywać się co roku, ale nie aż z taka pompą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki