Przestajemy być bananową republiką

1. Cytat tygodnia: "Brak koordynacji remontów, jakkolwiek oczywiście potrzebny i wskazany, nie powinien być w najbliższym czasie dużym problemem, przynajmniej w Gdańsku". Te słowa Mieczysława Kotłowskiego, dyrektora Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku, szokują tylko w pierwszej chwili. Przecież podświadomie już od dawna wiedzieliśmy, że chaos na drogach po prostu ich kręci.

2. Zmora tygodnia: śnieg. Robi wszystko, by Wielkanoc pochrzaniła nam się z Wigilią. Prawie się już udało.

3. Prałat tygodnia: Henryk Jankowski. Do długiej listy tytułów, zaszczytów i funkcji znamienitego gdańszczanina niektórzy ochoczo dopisują już kolejne dwie literki.

4. Data tygodnia: 17 maja. Wtedy sopocianie zadecydują, czy Jacek Karnowski nadal będzie prezydentem miasta. Ten dzień z pewnością zapisze się w historii miasta, choć nie dla wszystkich okaże się przyjemny.

5. Stan krytyczny tygodnia: Lechia Gdańsk. Po sromotnej porażce u siebie nasi ekstraklaśni futboliści zbliżają się do dna tabeli. W Gdyni za to zwyżka formy.

6. Owoc tygodnia: banan. Banany drożeją i bardzo dobrze. Określenie "bananowa młodzież", tyczące niegdyś dzieci zamożnych rodziców, odzyska znowu sens. A nie wszystkim demokratyzacja bananów się przecież podobała.

7. Podzwonne tygodnia: IX LO. Gdańska szkoła zostanie jednak zamknięta, mimo pikiety, która protestowała przy brzydkiej pogodzie. Niech się nauczą za młodu, że poświęcenie jest nic niewarte.

8. Towar tygodnia: Baltic Arena. Budowniczowie gdańskiego stadionu kuszą inwestora, który zapłaci za dołączenie nazwy swojej firmy do nazwy obiektu. Skóra mi cierpnie, że z najlepszą ofertą zgłosi się znany producent żarówek. Ten z nazwą na "o".

9. Sukces tygodnia: metropolia. W rządowym projekcie ustawy Trójmiasto figuruje jako jeden z trzech planowanych obszarów metropolitalnych w Polsce. To godzina próby dla pomorskiego PiS i prezydenta RP.

10. Szansa tygodnia: szpitalne kapcie. Jest szansa, że w pomorskich szpitalach ustanie sprzedaż uciążliwych plastykowych jednorazówek, które przynosiły dochód tylko firmie zarządzającej automatami z tymże. Firma ta jest, notabene, także autorem i producentem wywieszek informujących, że ich zakup jest obowiązkowy.