Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protestujący lekarze z Pomorza spotkali się w Gdańsku. Chcą wyjaśnić pacjentom sytuację

red./ PDUR
Wielu pacjentów w piątek odchodziło z przychodni z kwitkiem
Wielu pacjentów w piątek odchodziło z przychodni z kwitkiem Karolina Misztal
Lekarze z Pomorza, zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim, spotkali się w sobotę, 3.01.2015 roku w siedzibie Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku. Jednym z głównych punktów rozmów był sposób dotarcia do pacjentów, aby wyjaśnić im sytuację w jakiej znaleźli się lekarze rodzinni. Jednym z pomysłów, jakie padły podczas rozmowy były listy do księży z prośbą o odczytanie ich postulatów oraz spotkania z pacjentami.

W Okręgowej Izbie Lekarskiej w sobotę, 3 stycznia 2015 roku spotkali się protestujący lekarze POZ z Pomorza.

- Lekarze rodzinni są w tej chwili w konflikcie z ministrem zdrowia i jeżeli chcą się spotykać, to naturalnym miejscem na tego typu rozmów jest izba lekarska. Ja jako szef OIL oczywiście umożliwiłem im zebranie się i dyskusję - powiedział naszemu dziennikarzowi dr Roman Budziński, szef Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku. - Lekarze mają poczucie, że w mediach co rusz eksponowany jest minister Arłukowicz ze swoimi racjami, z kolei ich zdanie nie jest widoczne. Są zdeterminowani i różne pomysły przychodzą im do głowy. Trzeba jasno powiedzieć, że ci lekarze nie chcą pieniędzy dla siebie, tylko dla swoich przychodni. Przychodnia będąca na kontrakcie z NFZ ma obecnie obowiązek się zbilansować. W tej chwili te placówki są wciskane lekarzom w formie spółek z przesłaniem „martwcie się sami”. Efekt jest taki, że lekarze muszą siedzieć z kalkulatorem i liczyć, czy ich działania zmieszczą się w budżecie. W tej sytuacji szybka diagnostyka nie może być realizowana, bo za każde skierowanie lekarz otrzymuje rachunek. Drugi problem to przyrost liczby pacjentów. Do tej pory lekarz przyjmował średnio 60 pacjentów dziennie, a od tej pory będzie musiał około 80, o ile nie będzie akurat np. okresu grypowego. Na obsłużenie jednego pacjenta wypadnie mu 5 minut czasu. To niewykonalne! - podsumował sytuację.

Czytaj także:

Od 2 stycznia 2015 roku część przychodni, w których przyjmują lekarze pierwszego kontaktu, jest zamknięta. Problem dotyczy ponad 100 pomorskich przychodni. W ramach protestu lekarzy nieczynne miały być tylko poradnie podstawowej opieki zdrowotnej, poradnie specjalistyczne powinny pracować normalnie, nawet gdy się mieszczą w tym samym budynku. Mimo to, wiele przychodni w piątek było całkowicie zamkniętych i pacjenci odchodzili z kwitkiem.

Czytaj więcej na temat protestu lekarzy na Pomorzu i problemów z dostępem do przychodni

Sytuacja zmienia się z godziny na godzinę. Szefowie przychodni podpisują umowy, lista zamkniętych i otwartych przychodni jest aktualizowana.

W tych przychodniach lekarze pierwszego kontaktu przyjmują. Podpisane umowy z NFZ - stan na 3.01.2015 godz. 13.45

W tych przychodniach lekarze pierwszego kontaktu nie przyjmują. Niepodpisane umowy z NFZ - stan na 3.01.2015 godz. 13.45

Podczas sobotniego spotkania poszukiwano rozwiązania problemu komunikacji z pacjentami, którzy nie do końca rozumieją sytuację, w jakiej znaleźli się lekarze. Jak mówił dla TVN 24, dr Andrzej Zapaśnik, teraz lekarze chcą dotrzeć z informacją do wszystkich pacjentów, także tych z małych wsi i miast, aby wyjaśnić sytuację. Padł także pomysł, aby poprosić księży o odczytanie ich stanowiska podczas niedzielnych mszy świętych.

Dr Roman Budziński w rozmowie z naszym dziennikarzem stwierdził, że pomysł listu do proboszczów został sztucznie "napompowany" przez media.

- W izbie było ok. 130 lekarzy rodzinnych, z których część pracuje na wsiach. Wszyscy byli zgodni co do tego, że nie są w stanie dotrzeć z informacją do pacjentów, którzy nic z tego konfliktu nie rozumieją. Jeden z nich zabrał głos, stwierdzając, że na jego terenie najlepszym nośnikiem byłoby odczytanie listu przez księdza w ramach ogłoszeń parafialnych podczas niedzielnej mszy. To samo powiedział chwilę później inny lekarz. Były to tylko dwa z naprawdę bardzo wielu głosów, jakie padały w dyskusji - skomentował dr Budziński.

Czytaj też: Konfilkt lekarzy i ministerstwa. Dr Roman Budziński: Przegranymi będą na pewno pacjenci [ROZMOWA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki