Prokuratura Rejonowa Gdańsk--Śródmieście przyjrzy się wypadkowi, który w ubiegłym tygodniu doprowadził do śmierci 67-letniego polskiego marynarza na statku Corina w duńskim porcie Hanstholm w Jutlandii.
Mężczyzna zmarł najprawdopodobniej na skutek zatrucia gazem. Śledczy badają, czy nie doprowadziły do tego ewentualne zaniedbania w sferze bezpieczeństwa.
Informację o tragicznym zdarzeniu, zgodnie z procedurą, gdańscy śledczy otrzymali od właściciela statku - Żeglugi Gdańskiej, ale też jednego z członków rodziny zmarłego.
Tragedia na polskim statku Corina. Nie żyje jeden z marynarzy
- W tym drugim przypadku wpłynęło do nas zawiadomienie dotyczące możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo i higienę pracy. Na razie mogę powiedzieć tylko, że będziemy badać tę sprawę - relacjonuje prok. Grażyna Starosielec, szefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście.
Do tragicznego wypadku na polskim statku Corina doszło 28 kwietnia. Frachtowiec należący do Żeglugi Gdańskiej płynął z ładunkiem z rosyjskiego Archangielska do portów w Danii i Holandii. Około godziny 18 zauważono nieobecność jednego z członków załogi, który miał skontrolować ładunek. Trójka marynarzy, która wyruszyła na poszukiwanie kolegi, znalazła go w ładowni. Mężczyzna dawał jeszcze oznaki życia. Jednak chwilę później zasłabli również marynarze, którzy próbowali mu pomóc.
Niestety, pierwszego z marynarzy nie udało się uratować. Trójka pozostałych została przewieziona do szpitala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?