Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Jacek Piskozub: Wszystko, co Rosjanie wyczyniają na wojnie, jest dla środowiska szkodliwe

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Prof. Jacek Piskozub: Wiele wskazuje, że większe szkody, niż wyciek z gazociągów na Bałtyku, Rosjanie wywołali spalając swoje zapasy gazu ziemnego niedaleko granicy z Finlandią.
Prof. Jacek Piskozub: Wiele wskazuje, że większe szkody, niż wyciek z gazociągów na Bałtyku, Rosjanie wywołali spalając swoje zapasy gazu ziemnego niedaleko granicy z Finlandią. Forsvaret.dk
Wiele wskazuje, że większe szkody, niż wyciek z gazociągów na Bałtyku, Rosjanie wywołali spalając swoje zapasy gazu ziemnego niedaleko granicy z Finlandią – mówi prof. Jacek Piskozub, oceanograf z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie.

Czy wiemy już jakie konsekwencje dla środowiska morskiego będzie miał wyciek gazu z uszkodzonych instalacji Nord Stream?Szczegółów nie znamy, choćby dlatego, że nikt jeszcze nie był w stanie przeprowadzić wokół uszkodzonych gazociągów jakiejkolwiek inspekcji. To była, i wciąż jest, zamknięta strefa. Wiemy jednak, czego mniej więcej możemy się spodziewać, co tam zobaczymy. Moim zdaniem nie zmieniło się zbyt wiele. W momencie, kiedy gaz rozpuszczony w wodzie się rozprzestrzenił i zakończył się wyciek, stan wód szybko wrócił do normy. Natomiast metan, który wydostał się z wody do atmosfery to inna sprawa. Tu oczywiście zostanie na lata, a później, kiedy nastąpi jego utlenienie, do dwutlenku węgla – to ślad po tym wycieku zostanie w takiej postaci na tysiące lat.

Zatem skutki wycieku tego cieplarnianego gaz, jakim jest metan, będą miały skutek bardziej globalny, przy czym jego szkodliwość dla morskiej flory i fauny nie jest poważna?
Tak, tyle że nie oceniłbym tego skutku jako znaczącego - w sensie takim, że ten wyciek stanowi około jednego promila światowej, rocznej emisji metanu do atmosfery. Zatem niedawna emisja na Bałtyku, choć duża, nie wpłynie fundamentalnie na bilans emisji rocznych metanu, niemniej jednak będzie zauważalna, mierzalna. Myślę, że roczne różnice, gradienty pomiarów, lekko się zwiększą. Niemniej trzeba podkreślić, że była to największa, jednorazowa emisja na skutek katastrofy związanej z wydobyciem gazu ziemnego w historii. Jej skala przekroczyła kilkakrotnie uznawaną do tej pory za największą katastrofę, do której doszło w Zatoce Meksykańskiej. Natomiast szczerze mówiąc, to chyba większe szkody, niż wyciek z gazociągów, Rosjanie wywołali spalając swoje zapasy gazu ziemnego niedaleko granicy z Finlandią.

To gaz, który nie dotarł do Europy po rosyjskiej agresji na Ukrainę… Rosjanie demonstracyjne pokazali, że błękitne paliwo, które mieli eksportować, spalą.
Ponieważ robili tak przez dłuższy czas, to podejrzewam, że sumaryczne emisje z tego procederu były znaczne. Oczywiście po spalaniu metanu do atmosfery emitowany był w znacznej mierze dwutlenek węgla, ale spalanie w tego typu „świeczkach” nie jest pełne i powoduje to też znaczące emisje metanu. Wszystko to, co Rosjanie wyczyniają w czasie tej wojny jest dla środowiska strasznie szkodliwe. Wyciek z gazociągów to jeden z elementów całości, i to nie najgorszy.

CZYTAJ WIĘCEJ: Wyciek gazu z Nord Stream. Jak zareagowały państwa bałtyckie? "To nowa faza wojny hybrydowej"

Mówimy o konsekwencjach wojny, czyli m.in. emisji spalin z pożarów wywołanych ostrzałem, bombardowaniami, zwiększoną liczbą spalin pojazdów bojowych i transportowych? Czy kryzysie energetycznym, który spowoduje większe zużycie węgla i kiepskiej jakości paliw zastępczych np. odpadów meblarskich… To już się w Polsce dzieje...
W Polsce mamy najbardziej zadymione miasta w Europie, a podejrzewam, że stan ten, niestety, jeszcze pogorszy się przez wojnę. Dojdzie nam zatem, obok zmian klimatu, kwestia zdrowotna mieszkańców. Z drugiej strony sprawa ta ma różne aspekty. Jeżeli kolejną konsekwencją wojny będzie światowy kryzys gospodarczy, to może on się wiązać ze zmniejszeniem emisji gazów cieplarnianych. Pandemiczny rok 2020, kiedy Chińczycy zamknęli niemal cały przemysł jest tu przykładem. Dane wskazują, że był to jeden w ciągu minionych kilkudziesięciu lat rok, kiedy zmniejszyła się globalnie emisja gazów cieplarnianych do atmosfery. Natomiast zamykanie przemysłu nie jest najlepszą metoda walki ze zmianami klimatu. Taką byłoby szybkie przechodzenie światowych gospodarek na odnawialne źródła energii.

ZOBACZ TAKŻE: Wybuchy rurociągu Nord Stream na Bałtyku. Gdańscy śledczy zbadają sprawę na zlecenie Zbigniewa Ziobry

Kiedy rozmawialiśmy w styczniu tego roku, przy okazji wybuchu wulkanu na Pacyfiku, mówił pan, że to zdarzenie może nam „kupić” kilka lat w walce z globalnym ociepleniem. Po podobnych zdarzeniach temperatura na Ziemi ulegała obniżeniu na skutek emisji do stratosfery wulkanicznych pyłów, blokujących poniekąd dostęp promieniom słonecznym. Czy mamy potwierdzenie tej tezy?
Niestety, nie, jest wręcz odwrotnie. Ten przypadek stanowi swego rodzaju wyjątek od reguły – bo rzeczywiście emisje pyłów wulkanicznych przynosiły zazwyczaj skutek w postaci globalnego ochłodzenia. Natomiast w styczniu na Pacyfiku mieliśmy bardzo szybki i silny wybuch, który wprowadził do stratosfery więcej pary wodnej, która jest gazem cieplarnianym, niż samego pyłu. Natomiast ta ilość pyłu, która trafiła do stratosfery, pozwala nam oglądać często piękne, pełne czerwieni, zachody słońca. Obserwuje się je nawet na Antarktydzie, po raz pierwszy chyba od rozmieszczenia baz badawczych na tym kontynencie.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki