Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Próba nerwów dla Lotosu

Piotr Wiśniewski
T. Bołt
Pierwsze zwycięstwo odniosły zawodniczki Lotosu Gdynia w Eurolidze kobiet. Mecz, który w ostatniej kwarcie dostarczył wielu emocji miał dość specyficzny przebieg. Gdy wydawało się, iż gdynianki w końcu dorwały rywalki, te znowu uciekały. Aż do ostatniej odsłony meczu. Wówczas to celny rzut Magdy Kaczmarskiej przechylił szale na korzyść gospodyń..., które wygrały 90:88. Świetnie dysponowana była Monica Wright, zdobywczyni 26 punktów.

Do meczu z chorwackim Gospiciem Lotos przystępował w roli faworyta i widać taka rola gdyniankom nie odpowiada. Abstrahując już od faktu, że jeśli gdzieś Lotos zamierza szukać punktów w Eurolidze to właśnie na swoim parkiecie i w starciu z zespołem, który leży w ich zasięgu. Tymczasem podopieczne trenera Raczyńskiego rozpoczęły fatalnie. Proste błędy, nieskuteczne rzuty i nim się obejrzeliśmy było już 0:8 dla przyjezdnych. Przed spotkaniem pisaliśmy, iż mistrzynie kraju muszą zwrócić uwagę na Reid i niestety była zawodniczka MUKS-u Poznań pewnie czuła się na gdyńskim parkiecie. Równie dobrze spisywała się Mandir, która dziurawiła kosz gospodyń rzutami za trzy.

Szybko zdobyte prowadzenie ustawiło przebieg pierwszej kwarty. W 6. minucie mieliśmy wynik 12:20 dla Chorwatek. Lotos nie potrafił zniwelować strat, gdyż nie miał zbyt wielu argumentów w ofensywie. Pierwsza odsłona meczu zakończyła się wynikiem 20:29. W tym czasie gdynianki ani razu nie trafiły za trzy, podczas gdy sama Mandir trzykrotnie.

W końcu jednak gdynianki się przebudziły. Sygnał do ataku dała gospodyniom Monica Wright. Dzięki jej punktom, a także celnej "trójce" Bjelicy Lotos doszedł na dwa "oczka". Po chwili na tablicy widniał już wynik remisowy. Niestety mistrzynie Polski nie poszły za ciosem i znów przewagę uzyskał Gospić.

Po raz kolejny we znaki dała się Mandir. Jej wyczyn skopiowała Jurcević, nie do upilnowania była Reid i w 17. minucie przewaga Chorwatek urosła do 10 punktów (43:33). Rywalki dobrze radziły sobie pod koszem, czego efektem były punkty zdobyte po dobitce. Na przerwę oba zespoły udały się przy prowadzeniu przyjezdnych 47:39.

Trzecia kwarta miała bliźniaczo podobny przebieg do drugiej. Na początku gdynianki zanotowały kilkupunktowy run. Wyszły nawet pierwszy raz na prowadzenie 49:47. Po chwili jednak Chorwatki znów odskoczyły. W pewnym momencie ich przewaga wynosiła 11 punktów.

Lotos rozpoczął skuteczny pościg. Dobrze wprowadziła się Sosnowska, lepiej wyglądała również gra w obronie. Przed ostatnią odsłoną meczu Gospić prowadził tylko 70:68, by na inaugurację czwartej przegrywać. Celna trójka Babkiny i było 73:72 dla gospodyń. Walka rozgorzała na dobre, a prowadzenie zmieniało się a to w jedną, a to w drugą stronę. Świetnie dziś dysponowana Wright nie tylko brylowała pod koszem rywalek, ale i pod swoim popisała się efektownym blokiem. Co z tego skoro po chwili Chorwatki prowadziły trzema punktami.

To jednak nie był koniec emocji. Prawdziwa euforia w hali wybuchła po skutecznym rzucie za trzy Kaczmarskiej, która dodatkowo była faulowana. Skutecznie wykonała wolny i Lotos prowadził 88:85! W tym momencie nikt już z kibiców nie siedział i zagrzewał zawodniczki do boju. Emocje sięgnęły więc zenitu. Zwłaszcza gdy pomyliła się Daria Mieloszyńska. Najpierw dwa wolne egzekwowała Reid, a potem Babkina. Chorwatki miały szansę odrobić stratę, ale na linii rzutów wolnych pomyliła się Maurita. Lotos ostatecznie wygrał 90:87 i odniósł pierwsze zwycięstwo w Eurolidze.

Po meczu powiedzieli:

Stipe Bralić (trener Gospic): Jestem bardzo, ale to bardzo niezadowolony z powodu porażki. Rozegraliśmy dziś bardzo dobre zawody, zwłaszcza w 1. połowie. Jeżeli w 18. minucie prowadzi się różnicą 12-14 punktów to ciężko pogodzić się z porażką. Kluczem do zwycięstwa Lotosu był rzut Kaczmarskiej za trzy na półtorej minuty przed końcem meczu.

Dariusz Raczyński (trener Lotosu Gdynia): Chorwatki zagrały w 1. połowie rewelacyjnie. Ciężko było się im przeciwstawić. W przerwie rozmawialiśmy o zmianie systemu gry na drugą połowę. Dziewczyny w 100% zrealizowały moje założenia. Zagrały świetnie. Wygraliśmy dziś jako zespół. Jeżeli zawsze będziemy stanowić jedność to możemy wygrać z każdym.

Monica Wright (zawodniczka Lotosu Gdynia): Gospić to dobry zespół. Postawił nam dziś wysokie wymagania. Ciężko się przeciwko niemu grało. Cieszę się, że mimo, iż w pewnym momencie przegrywałyśmy różnicą kilkunastu punktów to udało nam się wygrać. Mamy młody zespół i takie zwycięstwa jeszcze bardziej nas wzmocnią.

Lotos Gdynia - Gospic Croatia Osiguranje 90:88 (20:29, 19:18, 29:23, 22:18)
Lotos: Monica Wright 26, Elina Babkina 17, Milka Bjelica 17, Sandora Irvin 12, Magdalena Kaczmarska 8, Olivia Tomiałowicz 4, Claudia Sosnowska 4, Daria Mieleszyńska 2.

Gospic: Maurita Reid 20, Sandra Mandir 19, Jelena Ivezic 18, Marija Vrsaljko 17, Michelle Masłowski 6, Ivana Jurcevic 6, Iva Badanjak 2, Snezana Aleksic 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki