Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent podpisał stoczniową specustawę

Robert Kiewlicz
Prezydent Lech Kaczyński podpisał w środę tzw. specustawę stoczniową, która przewiduje sprzedaż Stoczni Gdynia i Szczecin w otwartym, nieograniczonym przetargu. Problem jednak w tym, że ustawa nie daje pewności, iż stocznie będą nadal istniały. Nie ma w niej bowiem gwarancji produkcji statków w sprzedanych zakładach.

- Na pewno nie była to łatwa decyzja, ale ponieważ taki jest efekt rozmów związków zawodowych z rządem, taka jest też wola załogi, by zakończyć ten spór - dlatego prezydent ustawę podpisał - tłumaczył szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki.

Co na to związkowcy? Opinie są podzielone.
- Naszym celem w trakcie rozmów z rządem o ustawie było zapewnienie ochrony socjalnej dla pracowników i rekompensaty za utratę pracy - twierdzi Leszek Świętczak, przewodniczący ZZ Stoczniowiec w Stoczni Gdynia. - Kolejnym było zapewnienie, że stocznia będzie produkować statki. Zostaliśmy jednak oszukani.

Trochę inaczej na sprawę patrzy stoczniowa Solidarność.
- Jeśli nie ustawa, to pozostaje prawo upadłościowe. Czyli niezawisły sąd wyznacza syndyka, który również nie gwarantuje uratowania zakładu, zachowania produkcji stoczniowej i miejsc pracy. Ewentualne odprawy przy najgorszym scenariuszu wyniosłyby między 3-5 tys. zł - odpowiada Marek Lewandowski, rzecznik Sekcji Krajowej Przemysłu Okrętowego NSZZ Solidarność.

Co więc ustawa daje stoczniowcom? Przede wszystkim obejmuje programem ochronnym stoczniowców zatrudnionych w Stoczni Gdynia i Szczecin. Gwarantuje on wypłatę odszkodowań od 20 tys. zł do 60 tys. zł w zależności od stażu pracy w stoczniach. Odszkodowania te są wolne od podatku dochodowego od osób fizycznych.

Sprzedaż majątku stoczni powinna być zakończona do 31 maja 2009 r., jeżeli Komisja Europejska nie uzna potrzeby przedłużenia tego terminu, a sama sprzedaż aktywów stoczni będzie mogła być poprzedzona umową dzierżawy, zawartą przez zarządcę kompensacji, jeżeli przemawiają za tym względy ekonomiczne. Dzierżawa nie będzie mogła jednak dotyczyć całego majątku stoczni, tylko jego części.

Postępowanie w sprawie sprzedaży majątku stoczni wszczyna prezes Agencji Rozwoju Przemysłu, realizuje je zarządca kompensacji, a nadzoruje minister skarbu. W uzgodnieniu z KE szef resortu skarbu ma powołać tzw. obserwatora (osobę z uprawnieniami syndyka), monitorującego zmiany zachodzące w stoczniach.
Ustawa wchodzi w życie po upływie 7 dni od dnia jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki