Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat kartuski: Poleciała po zdrowie do Chin

Redakcja
Wiesława Borowiecka walczy z rakiem już trzy lata
Wiesława Borowiecka walczy z rakiem już trzy lata Archiwum prywatne
Wiele wyrazów życzliwości i wsparcia otrzymuje od mieszkańców Żukowa i Kartuz Wiesława Borowiecka, pielęgniarka z Rejonowej Przychodni Zdrowia w Żukowie. Poleciała do Chin, by ratować swoje życie.

Wiesława Borowiecka walczy z rakiem. Gdy trzy lata temu znalazła w piersi guzek, nie przeczuwała jednak, że jej życie się załamie. Po różnorodnych terapiach nadal chodziła do pracy. Jako pielęgniarka przeczytała wiele książek medycznych, stosowała diety, zioła, dużo wypoczynku, nawet metody niekonwencjonalne. To pomogło jej zachować dobry wygląd. Nie widać po niej, że ma złośliwego raka - nowotwór piersi. Jak tylko dobrze się czuje, wraca do pracy. Chce być wśród ludzi. Wciąż nie opuszcza jej nadzieja na powstrzymanie choroby.

- W takiej chorobie człowiek się chwyta wszystkich sposobów - przyznaje 40-letnia kobieta.- Wydawało się, że opanowałam chorobę. Wróciłam do pracy. Miesiąc temu nastąpiło nagłe pogorszenie. Czułam płyn w opłucnej, zrobiłam badania - mówi pielęgniarka. - Wyniki nie były jednoznaczne, zrobiłam badanie tomografem komputerowym. Okazało się, że mam przerzuty do kości.

Pani Wiesia przerwała pracę. - Lekarze w Polsce niewiele więcej mogą mi pomóc - mówi.
Intensywne internetowe poszukiwania sposobu na ratowanie życia doprowadziły ją do chińskiej kliniki Tianjin Cancer Hospital, tej samej, do której się udała Izabela Sobolewska, gdańska tancerka, u której wystąpiła choroba nowotworowa. - Widziałam się z nią osobiście, już po zabiegu - mówi Wiesia. - Miała wykonane zamrażanie guza. Widziałam, w jakim była stanie po powrocie. Rozmawiałam przez skype'a z chińskimi lekarzami. Znają historię mojej choroby. Proponują mi konkretne, zespołowe leczenie medyczne.

Ma to być cementowanie kości, chemioterapia celowana oraz krioterapia. Są to kosztowne zabiegi, ale to one mogą przynieść poprawę zdrowia żony i matki kilkuletniego syna.

Przyjaciele Wiesi zwrócili się z apelem do ludzi dobrej woli o pomoc finansową na zagraniczne leczenie koleżanki, która 20 grudnia poleciała w podróż po życie do Chin. Mimo zimowej zawieruchy na europejskich lotniskach bezpiecznie dotarła do Chin z tłumaczką Anną Różańską.

Jeszcze w niedzielę w kościele Miłosierdzia Bożego w Żukowie przyjaciele zorganizowali koncert charytatywny na pomoc dla Wiesi. Zagrał organista parafii WNMP w Żukowie Piotr Kitowski, śpiewały Natalia Roszkowska i Katarzyna Hermann. Zebrano 1820 zł. W I Liceum Ogólnokształcącym w Kartuzach, gdzie uczęszcza przybrana siostra pani Wiesi, młodzież zrezygnowała z tradycyjnych mikołajek, wpłacając pieniądze na rzecz chorej kobiety. Uzbierano pokaźną sumę 3246,69 zł i jedno euro. W ślady kolegów poszła młodzież z Zespołu Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Kartuzach.
Leczenie Wiesi można wesprzeć, wpłacając datki na konto Kartuskiego Centrum Caritas, przy parafii pw. św. Wojciecha w Kartuzach, nr konta: 88 1020 1866 0000 1802 0001 4290, z dopiskiem - pomoc dla Wiesi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki