MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Powiat gdański: Badają przyczyny wypadku

Joanna Łabasiewicz
Przyczyny wypadku szkolnego autokaru w Mikoszewie badają biegli
Przyczyny wypadku szkolnego autokaru w Mikoszewie badają biegli Anna Arent-Mendyk
Trwa ustalanie okoliczności wypadku autobusowego, do którego doszło w poniedziałek w Mikoszewie w powiecie nowodworskim. Jego prawdopodobną przyczyną była awaria układu hamulcowego.

- W dniu wycieczki policjanci z drogówki skontrolowali autobus, ale z powodu wykrycia usterek cofnęli go i zabrali dowód rejestracyjny - informuje Marzena Szwed-Sobańska, oficer prasowy policji w Pruszczu Gd. - Przewoźnik zobowiązał się, że zorganizuje drugi autobus i powiadomi nas, byśmy mogli go skontrolować.

Tak się jednak nie stało.
- Po naszych uczniów przyjechał drugi autobus, innego przewoźnika - przyznaje Tadeusz Zimodro, dyrektor Zespołu Szkół nr 4 w Pruszczu Gd. - On także tego dnia był sprawdzany przez policję, ale tczewską. Miał ważne dokumenty, na przeglądzie był 15 maja. Tę informację potwierdza rzecznik tczewskiej policji.

- Nasi funkcjonariusze sprawdzili ten autobus około godziny ósmej rano, ponieważ zawoził na wycieczkę dzieci z Suchostrzyg - mówi st. asp. Dariusz Górski z KPP w Tczewie. - Nie stwierdziliśmy żadnych usterek. Jak relacjonują dzieci, problemy z autokarem zaczęły się na krótko przed przybyciem do Mikoszewa.

- Najpierw poczuliśmy swąd palonej gumy i zobaczyliśmy dym - mówi trzecioklasistka Zosia. - Kierowca wyszedł na zewnątrz, ale po chwili wsiadł i podjechał z nami pod ośrodek. Gdy wysiedliśmy, nauczycielki kazały się odsunąć od autobusu, bo opona się paliła. Kierowca ją zagasił i wtedy zaczęliśmy wyjmować nasze bagaże. Nagle huknęło. Dzieci zaczęły biegać i płakać, że chcą wracać do domu. Bardzo się baliśmy.

O zdarzeniu część rodziców dowiedziała się z mediów.
- W telewizji usłyszałam, że w Mikoszewie doszło do wypadku autobusowego dzieci, które jechały na wycieczkę - opowiada Anna Kowalczyk z Pruszcza Gd. - Byłam pewna, że chodzi o uczniów z naszej szkoły, dlatego wsiadłam w samochód i pojechałam na miejsce. Okazało się, że moja córka została przewieziona karetką do szpitala. Na ciele ma ślady po odpryskach z koła, które wybuchło. Byłam pod wielkim wrażeniem nauczycielki, która uspokoiła dzieci i zapanowała nad sytuacją.
Troje dzieci z Zespołu Szkół nr 4 w Pruszczu Gd., które ucierpiały w nim najbardziej, wciąż pozostaje w Szpitalu Wojewódzkim w Gdańsku.
- Dzieci generalnie czują się lepiej, dwoje z nich jeszcze w tym tygodniu powinno zostać wypisanych do domu - informuje dr Piotr Czauderna, szef Kliniki Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży w gdańskiej lecznicy. - Najbardziej poszkodowana dziewczynka leży na oddziale ortopedii.
Uczennica pierwszą operację przeszła kilka godzin po wypadku, niewykluczone jednak, że czeka ją kolejna.

Dyrekcja i nauczyciele ZS nr 4 wciąż nie mogą uwierzyć w to, co się stało. Są w szoku. Dlatego nimi, a także uczniami, zajmują się psycholodzy.
- Zrobimy wszystko, by pomóc dzieciom i rodzicom - zapewnia dyrektor Zimodro. - Jestem już po rozmowie z firmą ubezpieczeniową, która zapewniła, że nie będzie żadnego problemu z wypłatą odszkodowania.

Na ironię zakrawa fakt, że zaledwie kilka dni przed wypadkiem Starostwo Powiatowe w Pruszczu Gd. zaprosiło do współpracy właścicieli trzech stacji diagnostycznych. Zgodnie ze wstępnym porozumieniem, od 1 czerwca miałyby one badać bezpłatnie stan techniczny autokarów wynajętych przez szkoły na wycieczki.

Co kontrolują w autobusach
Każdy autobus co sześć miesięcy podlega badaniom diagnostycznym
- mówi Grzegorz Kamiński, pomorski wojewódzki inspektor transportu drogowego w Gdańsku. - Zapewniamy profesjonalną kontrolę czasu pracy i dokumentów kierowcy, a także jego trzeźwości. Sprawdzamy stan techniczny pojazdu na tyle, na ile pozwalają warunki na drodze. Sprawdzamy m.in. układ kierowniczy, oświetlenie, ogumienie, oraz obowiązkowe wyposażenie autobusów. Jednak najpewniejsza weryfikacja stanu technicznego autobusu byłaby wykonana na stacji diagnostycznej, ale to niestety, wiąże się z dodatkowym kosztem. Oczywiście, nasza instytucja oraz policja odpowiadają na zgłoszenia szkół i rodziców, by wykonać taką kontrolę autobusu. Jednak trzeba odpowiednio wcześniej do nas się zgłosić.
W Mikoszewie najbardziej prawdopodobną przyczyną wypadku była awaria układu hamulcowego.

50 tyle osób jechało autokarem na dwudniową wycieczkę szkolną do Mikoszewa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki