Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze. Radiowozy Inspekcji Transportu Drogowego powinny stracić dowody rejestracyjne

Mateusz Węsierski
Tomasz Redo, wiceszef WITD, został po kontroli zwolniony
Tomasz Redo, wiceszef WITD, został po kontroli zwolniony fot. Łukasz Boyke
Zielone radiowozy "krokodyli", czyli Inspekcji Transportu Drogowego, powinny stracić dowody rejestracyjne, bo nie miały aktualnych badań technicznych. To szokujące ustalenia kontrolerów z Urzędu Wojewódzkiego. Służba dbająca o bezpieczeństwo na drogach poruszała się nielegalnymi samochodami. W protokole pokontrolnym nieprawidłowości jest więcej. Urząd Wojewódzki rozważa złożenie doniesienia do prokuratury.

Za większość tych uchybień ma odpowiadać Tomasz Redo, dotychczasowy wiceszef Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego, który to stanowisko objął w wieku 26 lat. Powołał go ówczesny wojewoda pomorski Roman Zaborowski. Obaj pochodzą z Bytowa. Zaborowski jest prominentną postacią w lokalnych strukturach Platformy Obywatelskiej, obecnie też senatorem. Zdymisjonowany 16 listopada Redo to radny miejski Bytowa. Zakładał młodzieżówkę PO.

Wiceszefem WITD został 1 lutego 2008 roku. Urząd Wojewódzki skontrolował jego działania od marca 2009 roku do sierpnia 2012 r. Krańcowy termin następuje po naszych pierwszych publikacjach, gdy ujawnialiśmy, że wiceszef WITD podejrzewany jest o stosowanie nepotyzmu - zatrudnił zięcia burmistrza Bytowa oraz syna radnego PO, jego kolegi z Rady Miejskiej Bytowa.

Urząd Wojewódzki faktu rozpoczęcia kontroli z naszymi publikacjami nie łączy i nie wyklucza złożenia doniesienia do prokuratury.
- Jeżeli opinia prawników potwierdzi taką konieczność, uczynimy to - mówi Roman Nowak, rzecznik prasowy wojewody pomorskiego.

Kontrola rozpoczęła się 27 sierpnia 2012 roku. Błędy znaleziono już na etapie wykonywania czynności kontrolnych "na drodze". Ustalono, że inspektorat niewłaściwie dokumentował trasy przejazdów samochodów służbowych.

Negatywnie oceniono też "sposób gospodarowania samochodami służbowymi służącymi do wykonywania czynności kontrolnych". Wykryto brak nadzoru nad wypełnianiem kart drogowych (robiono to nierzetelnie), prowadzenie w sposób nierzetelny miesięcznych kart kontroli zużycia paliwa, brak miesięcznych kart zakupu paliwa i rozdysponowania paliwa z kanistra oraz brak protokołów z przeglądów okresowych pojazdów służbowych. Odpowiedzialnością obarczono Tomasza Redo, jako sprawującego nadzór nad tą działalnością.

Uchybienia wykryto też we wszystkich ośmiu naborach do służby. Polegały one na istotnych rozbieżnościach pomiędzy opublikowanymi ogłoszeniami na wolne stanowiska pracy, a zatwierdzonymi opisami stanowisk pracy, niestosowaniu się do przepisów ustawy o służbie cywilnej, jak i regulacji wewnętrznych oraz braku jednolitych, konkretnych i przejrzystych zasad przy selekcji kandydatów na wolne stanowiska pracy.

Odpowiedzialnością za to obarczono pracownika sporządzającego projekty ogłoszeń, wojewódzkiego inspektora transportu drogowego i przewodniczącego komisji rekrutacyjnej, który był odpowiedzialny za sporządzenie protokołu z przeprowadzanego naboru.

- Powinien zadbać o to, aby protokół zawierał wszystkie elementy wynikające z ustawy o służbie cywilnej - zauważyli kontrolerzy.
Dodajmy, że przewodniczącym komisji rekrutacyjnej był Tomasz Redo.

Na podstawie wyników kontroli szef WITD Grzegorz Kamiński podjął decyzję o zwolnieniu swojego zastępcy. Dotarliśmy do treści pisma, które wysłał do Rady Miejskiej Bytowa, prosząc o zgodę na zwolnienie radnego. Dodajmy, że Kamiński takiej zgody nie dostał, bo według bytowskich radnych pismo wysłał za późno, już po zwolnieniu zastępcy. Sprawa jest wyjaśniana.

W przypadku WITD szczególnie zaskakujący jest jeden z zarzutów wobec Tomasza Redo. Były szef zarzucił mu "brak miesięcznych rozliczeń zużycia paliwa oraz wykonywanie czynności kontrolnych pojazdami bez ważnych badań technicznych". Potwierdził też, że Redo zatrudniał nowych pracowników w sposób rodzący "podejrzenia w sprawie uczciwości". Jego zdaniem, pod rządami Redo panowały niewłaściwe relacje interpersonalne.

- Czego skutkiem są skargi pracowników dotyczące braku motywacji do pracy, nierównego traktowania m.in. poprzez tworzenie parasola ochronnego niektórym pracownikom, nieumiejętnego stawiania zadań i złej organizacji pracy, braku części kadry kierowniczej w następstwie konfliktów między kierującymi wydziałem inspekcji, złych relacji między przełożonymi i podwładnymi, a w konsekwencji złej i napiętej atmosfery w inspektoracie - napisał do bytowskich radnych Grzegorz Kamiński.

Szef WITD zauważa, że Redo "nie angażował się w wykonywanie powierzonych zadań, niektórych z nich nie wykonywał lub wykonywał w sposób opieszały. Np. będąc pełnomocnikiem ds. ochrony informacji niejawnych nie uporządkował od maja br. do chwili obecnej dokumentacji związanej z ochroną informacji niejawnych lub poprzez brak właściwego nadzoru nad wydziałem inspekcji dopuszczał do znacznego przeterminowania prowadzonych postępowań administracyjnych".

Gdy zadzwoniliśmy do Redo, poprosił o późniejszy kontakt z powodu braku czasu. Później już nie odbierał telefonu.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki