Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Poseł Kozak pozwany za interpelację

Łukasz Kłos
Poseł Zbigniew Kozak
Poseł Zbigniew Kozak
Pomorski poseł został pozwany za treść złożonej przez siebie interpelacji. Robert Jędrzejowski, prezes Sovereign Capital SA, zarzuca Zbigniewowi Kozakowi (PiS) naruszenie jego dóbr osobistych.

Parlamentarzysta ripostuje - twierdzi, że zgłaszanie interpelacji należy do jego podstawowych praw, a ponadto chroni go immunitet poselski. Sąd wyznaczył jednak termin pierwszej rozprawy - poseł został wezwany na obowiązkowe przesłuchanie za kilkanaście dni.

- Jestem zaskoczony działaniem sądu - twierdzi Zbigniew Kozak, który podkreśla, że pozew przeciwko posłowi z zasady powinien być odrzucony. - Interpelacja poselska to najbardziej polityczne narzędzie z dostępnych posłowi na Sejm. Czy właściwe jest, żeby ścigać parlamentarzystę za jego działalność polityczną? Jeżeli dopuścimy taką możliwość, to za chwilę członkowie parlamentu będą się obawiać podejmować jakiekolwiek działania - podkreśla gdyński poseł.

Prawnicy nie pozostawiają złudzeń - poseł musi się liczyć z tym, że urażone osoby mogą wystąpić przeciwko niemu na drogę sądową.
- W każdym piśmie, nawet urzędowym, można naruszyć czyjeś dobra osobiste, a ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora nie wyłącza w tym zakresie odpowiedzialności - podkreśla mec. Roman Nowosielski, wieloletni adwokat, b. sędzia Trybunału Stanu.

Tego samego zdania jest mec. Jerzy Lipski, specjalista od prawa cywilnego:
- Poseł nie jest chroniony immunitetem przed roszczeniami zgłaszanymi na drodze cywilnej. Należy jednak zdać sobie sprawę, że od złożenia i przyjęcia pozwu do uznania racji powoda jest daleka droga. Sąd z pewnością będzie musiał przeprowadzić skrupulatny proces dowodowy.

Niemniej Zbigniew Kozak powołuje się na opinię prawną wydaną przez Biuro Analiz Sejmowych. Z ekspertyzy przygotowanej przez prof. Andrzeja Szmyta wynika, że owszem, można wystąpić wobec parlamentarzysty na drogę prawną, ale już na ewentualne sankcje zgodę musi wyrazić Sejm.

Tymczasem przedsiębiorca nie ustępuje i domaga się od Kozaka przeprosin.
- To sprawa w imię zasad. Nie oczekujemy odszkodowania, tylko przeprosin - podkreśla mec. Magdalena Kowalska-Jędrzejowska, pełnomocnik powoda, a prywatnie także jego żona. - Liczba interpelacji pana posła dotyczących naszej rodziny przekracza zakres przewidziany dla wypełniania mandatu parlamentarzysty. Czujemy się nękani jego ciągłymi zapytaniami, kierowanymi do głównych organów państwa, a dotyczącymi prywatnej działalności komercyjnej. Czynności wywoływane jego licznymi interpelacjami, jak chociażby przesłuchania przed służbami specjalnymi, utrudniają życie męża i jego działalność zarobkową.

Czytaj również:
Zbigniew Kozak chce ukarania premiera za złamanie ordynacji wyborczej
Zbigniew Kozak: Walczył w sądzie z Nergalem i prawie rozbił struktury PiS

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki