Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: PKP przerobi stare dworce na mieszkania socjalne

Anna Werońska
Jednym z likwidowanych dworców ma być dworzec w Chojnicach
Jednym z likwidowanych dworców ma być dworzec w Chojnicach Michał Piepiorka
Około 450 dworców może trafić na listę nieruchomości do likwidacji, którą za kilka tygodni opublikuje PKP SA. Spółka kolejowa pozbędzie się niepotrzebnego obciążenia i i przekaże je do zagospodarowania samorządom, np. na mieszkania socjalne.

Na Pomorzu zlikwidowane - ale nie zburzone - zostaną najprawdopodobniej dworce w Wieżycy, Babim Dole, Pinczynie, Czersku, Kwidzynie i Chojnicach. W trzech ostatnich dla pasażerów dostępne byłyby kasy czy toalety, ale większą część budynku pozyskałyby miasta.

Co innego w przypadku stacji obsługiwanych przez jednego przewoźnika, na których w ciągu dnia zatrzymuje się kilka pociągów. Tam mają pojawić się jedynie zadaszenia i ławki dla podróżnych. Biletów kupić nie będzie można, ale jak podkreślają PKP - na wielu starych i niewielkich stacjach już teraz jest to niemożliwe.

Sopot: Dworzec PKP teraz bardziej kolorowy

- W naszym województwie znajduje się 170 dworców, z czego zaledwie kilka wymaga zamknięcia, a o wyburzeniach praktycznie nie myślimy, bo jeśli tylko można mieć nadzieję, że za kilka lat uda się dany obiekt zagospodarować, nie będziemy wjeżdżać tam z buldożerami - mówi Adam Neumann, dyrektor gdańskiego oddziału PKP Dworce Kolejowe. - Likwidacji pasażerowie wcale negatywnie nie odczują, zaniedbane, od lat nieremontowane dworce w końcu przestaną straszyć podróżnych, a co więcej - zyskają na tym jeszcze biedniejsi mieszkańcy.

Niektóre zaniedbane nieruchomości może też uda się zagospodarować na kawiarnie czy restauracje, takie jak słynna Restauracja Carska na dworcu Białowieża Towarowa lub jak w Będzinie - na siedzibę Straży Miejskiej.

Do zamykania pojedynczych obiektów dochodzi już teraz, a masowe likwidacje mogą rozpocząć się jeszcze w tym roku.

PKP planują remont stacji kolejowej w Rumi

- Utrzymanie dworców to koszty, trzeba przecież opłacać media czy podatek od nieruchomości, a jednocześnie spółka PKP musi generować zyski - tłumaczy Barbara Leszczyńska z zespołu prasowego PKP SA. - Jeśli więc jest wola po stronie samorządów, będzie to pożyteczne rozwiązanie dla wszystkich - podkreśla.

Przekazywanie dworców na dużą skalę nie będzie mogło jednak rozpocząć się od razu, m.in. ze względu na procedury i problemy finansowe gmin. PKP jest bowiem spółką akcyjną i zgodnie z tzw. Ustawą o PKP, aby nieruchomości oddać za darmo, potrzebuje zgody ministra transportu.
Otrzyma ją, ale dana gmina musi wcześniej wyznaczyć termin przebudowy lub remontu dworca i zobowiązać się, że dany budynek zostanie zagospodarowany tak, że nie będzie przeszkadzał w przewozie pasażerów.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki