Nasza Loteria

Pomorze: Gminy przejmą śmieci i opodatkują mieszkańców

Bartosz Cirocki
Bartosz Cirocki
Właściciele nieruchomości nie będą już podpisywać umów z firmami zajmującymi się wywozem śmieci. Zostaną natomiast obciążeni opłatami przez gminy, które odpowiadać będą za gospodarkę odpadami. Takie przepisy wejdą w życie już od przyszłego roku, jeśli projekt nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach przegłosuje Senat i zostanie ona podpisana przez prezydenta. Wszystko wskazuje na to, że tak się stanie, bowiem w piątek, po trzecim czytaniu, rządowy projekt został przyjęty przez Sejm.

Obecnie właściciele nieruchomości zobowiązani są do zawierania indywidualnych umów na wywóz śmieci z przedsiębiorstwami posiadającymi miejscową koncesję. W praktyce jednak wielu uchyla się od tej odpowiedzialności, a samorządy mają problemy z egzekwowaniem ustawowych obowiązków, również z powodu braku odpowiednich instrumentów. Nie brakuje więc takich, którzy własne odpady wyrzucają do ogólnodostępnych koszów na śmieci, pojemników na używaną odzież lub prosto do lasów.

Gdańsk: Następne osiedla muszą dzielić śmieci

- Każdego roku wydajemy około 70 tysięcy złotych na sprzątanie śmieci i ich wywóz z lasów - mówi Marcin Szydlarski, nadleśniczy Nadleśnictwa Kartuzy. - To kilkaset ton odpadów wszelkiego rodzaju, najczęściej gruz, plastik, eternit. Od wiosny do jesieni zatrudniamy pięć osób, które zajmują się tylko sprzątaniem lasów. Codziennie prowadzone są patrole, w tym roku już kilka osób złapaliśmy na gorącym uczynku.

Rządowy projekt zmiany obecnej ustawy ma jednocześnie wyeliminować dzikie wysypiska i doprowadzić do zmniejszenia ilości odpadów trafiających na hałdy.

- Chcemy zmniejszyć zaśmiecenie naszego kraju, poprawić obecny system gospodarowania odpadami komunalnymi, doprowadzić do uzyskania europejskiego standardu w recyklingu - deklaruje poseł Stanisław Lamczyk.

Odpowiedzialność za gospodarkę odpadami zostanie nałożona na gminy, które odbiór i wywóz śmieci mają zlecać w drodze przetargów. Pieniądze na ten cel samorządy mają uzyskać od mieszkańców, poprzez opłatę pobieraną od wszystkich właścicieli nieruchomości. Jej wysokość będą wyliczać na podstawie rezultatów przetargów i ponoszonych kosztów własnych, więc taksa może różnić się w zależności od gminy.

Miastko. Nieznany sprawca wyrzucił stertę śmieci

- Podczas wielu dyskusji nad tym, jak poradzić sobie z odpadami, zdecydowana większość samorządowców zgadzała się, że jedynym skutecznym rozwiązaniem będzie opodatkowanie mieszkańców. Ja również głośno o tym mówiłam - stwierdza Mirosława Lehman, burmistrz Kartuz. - Co do zasady się zgadzam, mam jednak wątpliwości co do mechanizmów. Nie chodzi nawet o ogrom obowiązków nakładanych na samorządy, które będą zmuszone zatrudnić zespół fachowców, bo z tym sobie poradzimy. Obawiam się jednak, czy środki otrzymane z opłat wystarczą na to, by gminy poradziły sobie z wydatkami, jakie nam narzucono. Oby nie było tak, jak w wielu zadaniach nakładanych na gminy, że do nowych obowiązków będziemy musieli dokładać - dodaje Lehman.
O rządowej inicjatywie pozytywnie wypowiadają się przedstawiciele firm zajmujących się wywozem odpadów. Aprobaty nie kryją także niektórzy mieszkańcy, choć de facto obciążeni zostaną dodatkową taksą.

- Teraz za wywóz każdego kubła śmieci płacę prawie 20 złotych, więc jeśli podatek będzie nawet minimalnie wyższy, jestem za - deklaruje pan Zbigniew z podkartuskiego Kiełpina. - Przynajmniej będzie sprawiedliwie, bo zapłacą wszyscy, również ci, którzy teraz szukają kilku złotych oszczędności i wyrzucają śmieci do lasów.

Jeśli ustawa zostanie przyjęta bez poważniejszych poprawek, to zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2012 r. Jednak od wejścia w życie wykonawczych uchwał i rozporządzeń gminy mają mieć 18 miesięcy na przygotowanie się do nowych obowiązków i wdrożenie przepisów ustawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

m
maras
U nas a mieszkam na Jasieniu, mieszkańcy domków regularnie wrzucają do pojaemników na osiedlach swoje ponadgabarytowe śmieci. Wiadomym jest że mieszkający w mieszkaniu ma mniej śmieci niż mieszkający w domku.Stąd i opłata mieszkającego w domku powinna być dużo wyższa.
K
Kaszebe
Rozwiązywanie problemu wywozu śmieci przez ustanowienie nowego podatku to jakaś bzdura i nie zahamuje wywożenia nieczystości gdzie się da.Na razie gminy nie mogą sobie poradzić z odśnieżaniem ulic co jest zadaniem dużo prostszym.Teraz właściciel posesji płaci za każdy wywożony pojemnik a ilość śmieci nie jest zależna od powierzchni parceli ale kultury i ilości zamieszkujących mieszkańców.Niby dlaczego ja mam płacić za wywóz śmieci po turystach i letnikach jeżeli na ich pobycie zarobił kto inny?
m
magrogal
Przeczytałem omawianą ustawę i nie znalazłem klarownych zapisów dotyczących relacji wytwórca odpadów/odbiorca odpadów/gmina. Nie oceniając całości przyjętych rozwiązań interesowało mnie tylko jedno- czy filozofia ustawy jest zgodna z jej treścią: każdy wytwórca odpadów wnosi uśrednioną opłatę za ich odbiór, transport, przetwarzanie i składowanie. Otóż wedle ustawodawcy opłatę ma ponosić właściciel nieruchomości, a nie wytwórca odpadów! Jaka to różnica? W przypadku myślenia carsko-komunistycznego żadna, ale w przypadku myślenia kategoriami demokratycznymi- znacząca. Jeżeli ktoś posiada więcej niż jedną nieruchomość, które są wykorzystywane na potrzeby własne (np. domek letniskowy) to ma płacić pełną stawkę w obu przypadkach, choć w żadnym miejscu nie przebywa przez cały czas, tak więc nie wytwarza odpadów w ilościach odpowiadających opłacie, tylko mniejszych. Dlatego w takich przypadkach należałoby zastosować rozwiązanie uwzględniające takie sytuacje. No chyba, że jest się komuchem myślącym-skoro ma, to niech płaci!
M
MiRy
Obywatel - Gmina - koncesjonowany odbiorca odpadów.
Pojawienie się Gminy pomiędzy obywatelem a odbiorcą odpadów oznacza
że ten pierwszy nie będzie miał żadnego wpływu na koszty którymi zostanie obciążony.
Dodatkowy pośrednik też wygeneruje koszty.
Gmina narzucając opłaty może kierować się wieloma przesłankami
które mają luźny związek z wywozem śmieci.

Interes obywatela któremu chodzi o czystość ma teraz reprezentować
nikomu nie znany urzędnik któremu może wisieć to czy faktycznie jest czysto na podwórku.
Trudniej też ustalić kto zawinił urzędnik czy odbiorca śmieci
nie mówiąc już o tym że wydłuża to i komplikuje wyjaśnianie sprawy.

Jeśli jednak ma być tak że gmina ograniczy się tylko do zdzierania pieniędzy nie ponosząc żadnej odpowiedzialności (który Strażnik Miejski odważy się machać mandatem w Urzędzie tak jak robi to obywatelowi lub firmie oczyszczającej) to czysto nie będzie.
Gmina zedrze pieniądze dodajmy to że o wiele większe niż w starym układzie
ale to nie gwarantuje że będzie czysto.
MiRy
Z
Zofia Gosz
To chyba dobre rozwiązanie, ale włodarz miasta musi być bardzo mądry i rozsądny. Powiedzenie samorządów że opodatkują mieszkańców, to zbyt proste i mało odpowiedzialne. Podatek to brzmi, każdemu po równo. Tak już było. Gminy , a raczej ich włodarze będą musieli mieć dużo rozsądku. Oglądałam takie rozwiązanie w dwóch krajach starej Unii. Tam Gminy założyły firmom przewozowaym TACHOMETRY, najpierw wymierzając dokładnie trasę, którą musi jeździć odbierając śmieci i ściśle z tego rozlicza. Każde przekroczenie ilości kilometrów grozi odpowiednimi sankcjami i jeszcze muszą być o ściśle określonej godzinie, to wszystko wynika z obliczenia ilości kilometrów i czasu zabierania śmieci. Czy u nas ktoś - z zarządzających jest to w stanie zrobić? a raczej czy komuś z zarządzających będzie się chciało to robić, gdy po prostu "można nałożyć podatek na mieszkańców." A co z segregowaną "makulaturą, szkłem, butelkami plastykowymi" za nie trzeba mieszkańcom zapłacić - to naturalne. Czy nasi włodarze zdążą się przygotowac do 2012 roku; czy wogóle tymi kategoriami będą chcieli myśleć? Jeśli tak będzie zorganizowany wywóz - jak opisałam i jak jest to w krajach starej Unii - to jestem za i napewno będzie taniej. Tam mówią, że każdy "śmieć" papier, butelka itp. to pieniądz leżący na ulicy i że na tym można zbić majątek. Ekonomia się kłania, na spodzie której musi być działanie w interesie człowieka, następnie gminy, a z kolei własna urzędników wygoda. Dotychczas jak mnie wiadomo, segregowane odpadki(papier, szkło)są własnością firm wywozowych, co w świetle nowych przepisów jest niewyobrażalne.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki