Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorzanin zdobywa trofea w kulturystyce i mówi, że nie chodzi tylko o "pakowanie"

Beata Gliwka
Cztery miesiące przygotowań, ćwiczeń i  rygorystycznej diety, a do tego talent i  geny dały człuchowianinowi  tytuł mistrza Polski
Cztery miesiące przygotowań, ćwiczeń i rygorystycznej diety, a do tego talent i geny dały człuchowianinowi tytuł mistrza Polski Damian Dębski/archiwum prywatne
Marcin Przyszlak z Człuchowa znów udowodnił, że człowiek jest kowalem swojego losu i... ciała. Wywalczył tytuł mistrza Polski w kulturystyce klasycznej podczas Międzynarodowych Mistrzostw Polski w Kulturystyce i Fitness w Brodnicy.

Sporty sylwetkowe zaczął trenować, kiedy się dostał na okładkę branżowego czasopisma "Men's Health", czyli zaledwie pięć lat temu. - Złapałem bakcyla" - mówi Marcin. - Skąd "okładkowa" sylwetka? Pewnie dużo dały geny. Grałem długo w piłkę, więc miałem styczność ze sportem. W kulturystyce zadebiutowałem w mistrzostwach Polski debiutantów i zdobyłem srebrny medal. Potem dwa lata przerwy. Po zdobyciu tytułu mistrza Polski w ubiegłym roku postanowiłem, że nadal będę się przygotowywał, kształtował ciało, może nawet nie pod kątem startowym, ale dla własnej satysfakcji.

Zwyciężyło jednak pragnienie, by znów wystartować w zawodach, a to oznaczało reżim treningowy i dietetyczny. Tym razem zawody były bardziej prestiżowe, bo już rangi międzynarodowej. Pomorzanin pokazał się na tyle dobrze, że sędziowie nie mieli żadnych obiekcji. Po konkursie usłyszał od nich komplement, że prezentował sylwetkę jakby "z innej planety". Takie słowa - jak mówi Marcin - dają sporą dawkę motywacji.

Jaka jest ta idealna sylwetka ?

- Dla każdego inna. Każdy ma swoją idealną, upatrzoną sylwetkę, do której dąży. Dla mnie najważniejsze są proporcje, żeby nie było czegoś przerośniętego, jedna partia ciała większa od drugiej. Musi być harmonia, piękno.
Jeśli ktoś sądzi, że kulturysta to człowiek tylko "pakujący" na siłowni, jest błędzie. Jak się okazuje, budowanie mięśni wymaga sporej wiedzy, a siłownia to ta mniejsza część pracy do wykonania, i to wcale nie najtrudniejsza.

- Trenowałem 5-6 razy w tygodniu. Treningi są ciężkie, ale lubię taki wysiłek. Najgorszy jest dla mnie zawsze reżim żywieniowy. Utrzymanie diety to 70 procent sukcesu, sam trening to bodziec dla organizmu, żeby budować mięsień.

Często się mówi, że takie "napakowane" na siłowni mięśnie to tylko atrapa...

- Faktem jest, że nie porównuje się kulturysty do strong mana. Ten drugi ma na celu dźwignięcie jak największego ciężaru, a kulturysta buduje mięśnie. Ale nie uważam się za słabeusza - śmieje się człuchowianin. - W wyciskaniu na klatkę na ławce płaskiej podnoszę 180 kilogramów w pięciu powtórzeniach. Przysiad ze sztangą na karku 265 kg - pięć razy. To są, moim zdaniem, spore ciężary. Mięśnie nie są więc tylko "napompowane".

Jak rodzina radzi sobie z mężczyzną na ciągłej diecie?

- Żona z synkiem je to, co upichci, a ja ze swojego pojemniczka - śmieje się Marcin. - Nie ukrywam, że jej posiłki są przynajmniej zapachowo lepsze. Synek je to, co mamusia robi, choć śniadania je jak tatuś - uwielbia białka jaj. Żona mnie wspiera. Wie, że kulturystyka to moja pasja. Jeździ ze mną na zawody, smaruje specjalnym opalaczem przed startem. Razem z mamą były najgłośniejszymi kibicami na widowni. Słyszałem je aż ze sceny.
Żona Marzena jest instruktorką tańca, może więc wspierać męża także radą przy doborze muzyki czy układu na pokazie.
Po tygodniu odpoczynku mistrz zamierza rozpocząć przygotowania do kolejnych startów. W planie - mistrzostwa Polski, Europy, a może i świata. Jeśli kondycja i finanse pozwolą...


[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki