Pomorski biznes, jeśli będzie trzeba, stanie w obronie niezależności Energi

- Do końca stycznia Ministerstwo Skarbu Państwa przedstawi plan konsolidacji polskiego sektora energetycznego. Pracami analitycznymi nad wyborem optymalnej ścieżki konsolidacji tego sektora zostały objęte PGE, Tauron, Enea i Energa - poinformowało biuro prasowe Ministerstwa Skarbu Państwa w odpowiedzi na nasze pytanie - jakie miejsce w tych planach zajmuje Energa oraz czy może zostać połączona z innym koncernem energetycznym, np. z PGE.

Pomorscy przedsiębiorcy zaniepokojeni są informacjami, jakie do nich docierają, a które mówią, że to właśnie z PGE miałaby zostać połączona Grupa Energa. Nie mają wątpliwości, która firma w nowym tworze odgrywałaby wiodącą rolę.

Przedstawiciele Loży Gdańskiej BCC, Pracodawców Pomorza, Gdańskiego Klubu Biznesu, Regionalnej Izby Gospodarczej Pomorza i Pomorskiej Izby Rzemieślniczej Małych i Średnich Przedsiębiorstw żywo dyskutowali na ten temat w kuluarach, przy okazji cyklicznego spotkania Rady Gospodarczej przy wojewodzie pomorskim.
W najbliższych dniach będzie kolejna okazja do poruszenia tematu. Zbiera się Pomorska Rada Przedsiębiorczości przy marszałku. Niewykluczone, że wypracowane zostanie wspólne stanowisko w obronie niezależności Energi. Przedsiębiorcy przy wcześniejszej próbie sprzedaży Energi wyrazili wspólny sprzeciw i zdania nie zmieniają. Przypominają też, że już wcześniej zwarcie pomorskich szyków przyczyniło się do zachowania niezależności przez Grupę Lotos, dzięki czemu możliwa była budowa grupy kapitałowej z krajowego podium.

Planami konsolidacji w energetyce zaniepokojony jest także pomorski marszałek.
- Jeśli miałyby się one dokonać ze szkodą dla Pomorza, będziemy zwierać szyki, aby temu zapobiec - mówił Mieczysław Struk, pomorski marszałek. - Musimy mieć na względzie gospodarkę regionu, która powinna być oparta nie tylko na małych i średnich firmach, ale także na wielkich koncernach. Tak duża firma jak Energa ma znaczenie nie dla lokalnych dochodów podatkowych, ale także dla inwestorów lokujących się tutaj.

Grupa Energa to nie tylko centrala, ale też wiele spółek zależnych i wiele firm kooperujących zatrudniających m.in. na Pomorzu tysiące pracowników. To także miliony złotych odprowadzane z podatków do lokalnych budżetów.

Rozmowa z Maciejem Dobrzynieckim, kanclerzem Loży Gdańskiej BCC

Pomorskich przedsiębiorców niepokoi rządowy plan konsolidacji w energetyce. Dlaczego?
Pomysł konsolidacji w sektorze energetycznym sam w sobie nie jest zły, ale można to zrobić inaczej. Z informacji, jakie do nas docierają, wynika natomiast, że w grę wchodzi przejęcie Energi przez PGE. Kilka lat temu były podobne, zaawansowane zakusy i taka transakcja została zablokowana przez UOKiK jako zagrażająca konkurencji na rynku energetycznym. Wydaje się również niezasadne łączenie Grupy Energa z innym podmiotem. Stosunek wyceny rynkowej Energi do kapitału jest najkorzystniejszy, a zarząd realizuje oczekiwania właścicielskie resortu skarbu wzorcowo.
Energa jest także w trakcie realizacji programu inwestycyjnego.
Ma konkretne plany inwestycyjne w sieć i wytwórczość. Jest także podmiotem mającym kluczowe znaczenie dla regionu Pomorza w zakresie przedsięwzięć dla lokalnej, pomorskiej społeczności, regionu, który wobec koncernu ma duże oczekiwania. Niedawno Energa zadebiutowała na giełdzie. Wzrost notowań akcji pokazuje, że realizuje założone cele. Po co teraz wywracać te plany do góry nogami. Jako przedsiębiorcy zadajemy to pytanie. A jeśli okaże się, że powodem konsolidacji jest chęć ratowania energetyką górnictwa? Czy na Pomorzu mamy liczyć się z podobnymi wystąpieniami w obronie lokalnych firm i miejsc pracy jak na Śląsku?
Moglibyśmy  stracić centralę wielkiej firmy.
Miałoby to konkretne, wymierne negatywne skutki dla samorządowych budżetów i prestiżu, potencjału gospodarczego regionu. Pomorskie organizacje przedsiębiorców są przeciwne przejęciu Energi.