Falstart to odpowiednie, choć być może nieco zbyt łaskawe określenie dla dwóch porażek Farmaceutów. W ekipie Turkiewicza nie sposób bowiem szukać konkretnego zamysłu, niebywale trudno oprzeć się wrażeniu, że tak naprawdę całe to misterne dzieło to tylko wielka improwizacja. Co najważniejsze, bardzo marna, bo przecież po II kolejce starogardzianie plasują się na dopiero 10. miejscu w gronie 12 drużyn.
- Oczekiwania na pewno były większe. Oba mecze przegraliśmy jednak w końcówkach - tłumaczy Kamil Chanas. - Brakowało nam nieco szczęścia.
Trzeba jednak dodać, że do wygranych brakowało znacznie więcej. Zarówno w inauguracyjnej potyczce z Siarką Tarnobrzeg, jak i w prestiżowym starciu z PBG Basketem Poznań szwankowała defensywa, co bezlitośnie wykorzystali rywale Kociewskich Diabłów, dwukrotnie odrabiając straty z trzeciej kwarty.
Ponadto widoczny wciąż jest brak zespołowej gry, lepszego zrozumienia na parkiecie i woli walki, z której Polpharma słynęła w poprzednim sezonie. Tym samym na parkiecie często panuje chaos, a koszykarze, nie widząc innej możliwości, porywają się na indywidualne szarże. Choć czasami kreatywność przynosi punkty, to w długofalowym spojrzeniu działają na szkodę drużyny. W decydującym momencie grają bez pomysłu, toteż zwycięstwo wymyka się z rąk.
- Musimy się skupić na najbliższym meczu - mówi Chanas, który wierzy w wyjazdowe zwycięstwo w Sopocie.
Polpharma bez szans na triumf w Trójmieście nie jest. A to dlatego, że podopiecznym Karlisa Muiznieksa daleko do wielkiej formy, wszak przed tygodniem przegrali z Kotwicą Kołobrzeg. - To bardzo ciekawy zespół. Ma w składzie dobrych Polaków, którzy grają bądź grali w reprezentacji. Poza tym mają także niezłych zagranicznych koszykarzy.
- Pomimo wszystko myślę, że jesteśmy w stanie wygrać.
Jeśli Kociewskie Diabły przegrają w derbach Pomorza, po raz drugi sezon rozpoczną od trzech porażek. Przypomnijmy, że w sezonie 2007/08 dowodzeni przez Jerzego Chudeusza starogardzianie polegli w pierwszych trzech starciach, przełamali się dopiero w czwartej potyczce z Basketem Kwidzyn. Ostatecznie pod jego egidą SKS wygrał zaledwie 2 z 11 spotkań.
Skibniewski podpisał
Włodarze Polpharmy po zwolnieniu słabo spisującego się Michaela Grunera... postanowili przyjrzeć się Robertowi Skibniewskiemu. Były reprezentant Polski, który jeszcze kilka dni temu był graczem Anwilu Włocławek, parafował kontrakt z Kociewskimi Diabłami. Doświadczony, wszak 27-letni playmaker został już przez starogardzki klub zgłoszony do ligi, zadebiutuje w niedzielnym spotkaniu derbowym z Treflem Sopot. Skibniewski w Anwilu wystąpił w dwóch spotkaniach, przeciętnie notował punkt, zbiórkę oraz 0,5 asysty. Zanim były reprezentant trafił do drużyny Igora Griszczuka, przez dwa sezony grał w czeskim Prościejowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?