Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podręcznik dla pierwszoklasistów. Nauczyciele z Pomorza krytykują pomysł rządu

Anna Mizera-Nowicka
Nowy elementarz, według MEN, służyć będzie do nauki języka polskiego, matematyki, przyrody i edukacji społecznej.
Nowy elementarz, według MEN, służyć będzie do nauki języka polskiego, matematyki, przyrody i edukacji społecznej. www.sxc.hu
To kiełbasa wyborcza mówią nauczyciele o rządowym pomyśle wprowadzenia jednego, bezpłatnego podręcznika dla pierwszoklasistów. Premier Tusk zaprzecza i mówi: Naszą troską jest ograniczenie kosztów rodziców.

Nauczyciele oraz pracownicy wydawnictw zdecydowanie atakują pomysł Ministerstwa Edukacji Narodowej, by od września 2014 roku wprowadzić jeden, bezpłatny podręcznik dla pierwszoklasistów, a z czasem także dla uczniów drugich i trzecich klas szkół podstawowych.

Nowy elementarz, według MEN, służyć będzie do nauki języka polskiego, matematyki, przyrody i edukacji społecznej. Jego przygotowanie zleci i sfinansuje resort.

- Naprawdę jest możliwe, by zamiast pakietu, który kosztuje 249 złotych dla pierwszoroczniaków, był podręcznik, który będzie kosztować maksimum 10 złotych za sztukę - powiedział premier Donald Tusk.

Pracownicy Departamentu Informacji i Promocji MEN uściślają, że książki będą własnością szkoły. Mają służyć kolejnym trzem rocznikom uczniów. Nauczyciele na pomysł patrzą, delikatnie mówiąc, sceptycznie.

- Sam podręcznik nie wystarczy w nauczaniu początkowym. Dzieci potrzebują zeszytów ćwiczeń, w których będą mogły pisać, wklejać, kolorować itd. Dzięki temu lepiej się rozwijają - podkreśla Wojciech Jankowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Sopocie. - Uważam, że wybór podręcznika powinien należeć do nauczycieli.

Pracy tylko z jednym elementarzem nie wyobraża sobie również nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej ze Szkoły Podstawowej nr 82 w Gdyni.

- Tak wyglądała nauka w latach 80. Odeszliśmy od tego na rzecz zeszytów ćwiczeń, i bardzo dobrze - ocenia Grażyna Mariańska.

Pomysł MEN krytykuje nawet przewodniczący Sekcji Oświaty gdańskiej Solidarności, która od dawna apelowała, by zdjąć z rodziców koszty zakupu podręczników.
- Czasu na stworzenie elementarza jest bardzo mało. Mam wrażenie strasznej prowizorki. Boję się też, że jest to kiełbasa wyborcza dla sfrustrowanych rodziców sześciolatków, które od września muszą iść do szkoły - mówi Wojciech Książek.
W to, że do września uda się przygotować dobry podręcznik dla pierwszaków, nie wierzą również pracownicy wydawnictw.

Jak pomysł wydania jednego podręcznika dzieli nauczycieli i wydawnictwa - CZYTAJ więcej we wtorkowym (4.02.2014) wydaniu Dziennika Bałtyckiego lub w jego wersji elektronicznej.

TU kupisz e-wydanie "Dziennika Bałtyckiego"!

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki