Podczas Euro 2012 studenci trafią na bruk

Kiedy okazało się, że w czerwcu gdańska PGE Arena będzie gościć piłkarzy i fanów europejskich reprezentacji, władze tutejszych uczelni planowały wcześniej zakończyć rok akademicki, aby móc ulokować fanów w akademikach. Ostatecznie władze Uniwersytetu Gdańskiego zrezygnowały z tej koncepcji i podpisały umowy z mieszkańcami Domów Studenta aż do końca czerwca. Z goła inaczej wygląda sytuacja na Politechnice Gdańskiej, gdzie postanowiono przedłużyć czas zajęć o trzy minuty, co pozwoli zakończyć semestr o tydzień wcześniej. Aczkolwiek jak wiele do zajęć wnosi dodatkowe 180 sekund? Studenci mówią o tym raczej z ironicznym uśmiechem.

W zdecydowanie gorszej sytuacji są natomiast ci, którzy wynajmują mieszkania. Wielu właścicieli trójmiejskich nieruchomości postanowiło zarobić na Euro. Dlatego spora część umów dotycząca wynajmu kończy się wraz z początkiem czerwca.
Ola już zeszłego roku, kiedy podpisywała umowę z właścicielem swojej stancji, dowiedziała się, że wraz z początkiem czerwca planuje on remont. Jak się okazało, odświeżenie mieszkania zostało przełożone na koniec czerwca, aczkolwiek Ola musi szukać nowych czterech kątów, ponieważ jeszcze przed remontem na jej dotychczasowej stancji mają mieszkać europejscy kibice. W tej sytuacji nie byłoby nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że znalezienie taniej stancji w tym okresie wręcz graniczy z cudem. Warto pamiętać, że nie tylko w związku z Euro, bowiem latem nadmorskie miasta są wręcz oblegane przez turystów. W związku z tym zmieniają się także ceny wynajmu. Jeszcze do niedawna za pokój w Sopocie trzeba było zapłacić 600 zł. Dziś tyle samo zapłacimy za miejsce w dwuosobowym pokoju.

Z podobnym problemem boryka się także Magda, która od początku wiedziała, że właściciel jej stancji planuje w wakacje wynajmować mieszkanie turystom. Z tym, że w roku rozgrywek Euro za początek wakacji przyjęto dzień 1 czerwca. Na szczęście zapewniono Magdę, iż po okresie wakacyjnym może wrócić na swoją stancję. W międzyczasie studentka musi jednak zaliczyć sesję i gdzieś w tym czasie mieszkać. Ogłoszenia typu "Wynajem na Euro", bądź "200 zł za dobę", na które się co rusz natyka powodują, że choć do lata zostało jeszcze trochę czasu, jej robi się gorąco.

Magda i Ola mogą o sobie powiedzieć, że zostały potraktowane uczciwie. One przynajmniej wiedziały wcześniej, że w czerwcu będę się musiały przeprowadzić. Część studentów została postawiona przed faktem dokonanym niemal w ostatniej chwili. Jak to możliwe? Otóż w umowach wynajmu zazwyczaj widnieje adnotacja o miesięcznym okresie wypowiedzenia. Z jednej strony klauzula ta daje komfort związany z zapasem czasu na znalezienie sobie nowego lokum. Gorzej, jeśli właściciel mieszkania poinformuje nas o tym, że musimy je opuścić zaledwie 30 dni przed rozpoczęciem Euro. W takiej sytuacji znalazł się Patryk oraz dwoje jego współlokatorów, którzy wynajmowali stancję w Sopocie. Przed koniecznością znalezienia nowego mieszkania w rozsądnej cenie stanęli w ostatniej chwili.

Czy rzeczywiście ta panika i zamieszanie związane z udostępnianiem lokali dla kibiców jest uzasadnione? Gdańsk jest miastem turystycznym, gdzie od lat w okresie wakacji pojawia się wielu gości. Oprócz akademików PG, w Trójmieście możemy przecież znaleźć wiele hoteli, czy ośrodków wypoczynkowych, gdzie mogliby ulokować się zagraniczni goście. Co więcej zostaną tu rozegrane tylko cztery mecze. Czy należy spodziewać się tylu fanów, by na czas Euro wyrzucać studentów na bruk? W tym przypadku najważniejsze są chyba kwestie związane z finansami, a studentom pozostaje w jakiś sposób przeczekać ten trudny okres.