Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pitawal Pomorski - potrójne morderstwo w Gdańsku. Broni jest mniej niż kiedyś [ROZMOWA]

Tomasz Modzelewski
Wojciech Barczyński/Polskapresse
Z gen. Adamem Rapackim, b. zastępcą komendanta głównego policji, który nadzorował policję kryminalną, rozmawia Tomasz Modzelewski

Rosjanin w Polsce zabija trzy osoby, w tym dziecko. Czy w obyczajach przestępczości zorganizowanej coś takiego się zdarza?
Bardzo rzadko. To nie wygląda na działania członka jakiejś zorganizowanej grupy przestępczej, a raczej wskazywałoby na motyw rabunkowy. Zorganizowane grupy przestępcze już dawno doszły do przekonania, że im ciszej o ich działaniach, tym większą mają swobodę i możliwości. Każde takie spektakularne zabójstwo skupia na sprawcach uwagę służb policyjnych i wtedy łatwiej jest ukrócić działania takich grup. Dlatego zorganizowana przestępczość ucieka od spektakularnych zabójstw.

Czyli jeśli nie zorganizowana grupa to rabunek?
Tak to wygląda, ale nie można postawić takiej tezy w 100 procentach. Pamiętajmy, że w przestępczości zorganizowanej celem są pieniądze, a nie mordowanie rodzin. Grupy zmądrzały, bo wiedzą, że im ciszej o nich, tym lepiej mogą funkcjonować.

Aresztowany Rosjanin posiadał broń, prawdopodobnie z tłumikiem. To nie pralka, którą kupimy w sklepie za rogiem...
Widocznie ta broń była mu potrzebna. Organy ścigania będą też musiały popatrzeć na jego dotychczasową działalność - być może są i inne czyny, których dopuścił się, wykorzystując broń.

Jaka jest droga nielegalnej broni? Czy może ona się zamknąć w ramach jednego kraju od głównego dostawcy do końcowego odbioru, czy to już przestępczość międzynarodowa?
Broń może pochodzić z najróżniejszych miejsc, może być przemycona z zagranicy, może być przypadek legalnego kupna w kraju, gdzie ten dostęp jest łatwiejszy i przesłana do Polski, może to być broń ukradziona od posiadaczy indywidualnych czy z napadów na magazyny, w których znajdują się większe ilości. Może to być także broń przerobiona z gazowej na ostrą lub pochodzenia wojskowego i przywieziona z zagranicy.

Pozostałości po stacjonowaniu w Polsce armii radzieckiej również wchodzą w grę?
Absolutnie może tak być. Źródeł pochodzenia broni w nielegalnym obrocie jest sporo. U nas jednak w obrocie nie mamy jej aż tak dużo. Wynika to z dosyć restrykcyjnych przepisów związanych z możliwością posiadania.

Czy można wyróżnić jeden najczęstszy sposób nielegalnego zdobywania broni?
Sporo, także nowej, pochodzi z kradzieży w zakładach produkcyjnych. Policja realizowała już sprawy związane z dystrybucją broni wyprodukowanej u naszych południowych sąsiadów. Może ona pochodzić więc z różnych kierunków, może być właśnie także pozostałością po wojskach rosyjskich z czasu, gdy te w Polsce stacjonowały.

Podsumowując: jak zmienił się rynek nielegalnej broni od lat 90. i czasu, gdy stworzył Pan biuro ds. przestępczości zorganizowanej?
Kiedyś było zdecydowanie łatwiej pozyskać broń chociażby po wspomnianej armii. Broni było sporo i można było ją przejąć. Pojawiały się również przypadki posiadania broni z czasów II wojny światowej, ale w stanie ciągle nadającym się do użytku. Sporo broni pochodziło również z terenu Bałkanów, gdzie przez żywy konflikt było jej sporo w obiegu.

Sporo pochodziło stamtąd czy było tam wywożonej?
W latach 90. grupy albańskie czy to jugosłowiańskie również przerzucały broń dla świata przestępczego w innych krajach. Generalnie broni było zdecydowanie więcej na rynku niż jest dzisiaj. Teraz nawet procedury przechowywania i sposób reglamentacji jest zaostrzony. Trudniej jest nawet ukraść broń od osoby, która ją legalnie posiada. Aktualnie broń jest zdecydowanie trudniej zdobyć, niż było to kilka lat temu.

Rozmawiał Tomasz Modzelewski
[email protected]

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki