Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pitawal Pomorski. Nie ma kary dla pijanego kierowcy

Dorota Abramowicz, Tomasz Słomczyński
Archiwum DB
Starogardzki prokurator umorzył sprawę pijanego kierowcy z uwagi na... znikomą szkodliwość społeczną. Gdyby nie nasze zainteresowanie, o sprawie by zapomniano, a w Prokuraturze Okręgowej nie wszczęto by postępowania wyjaśniającego.

Wiele wskazuje na to, że w Starogardzie Gdańskim pijani kierowcy nie muszą się obawiać kary. Muszą tylko jeździć w tym stanie nocą, kiedy jest niewielki ruch na drodze. Jeśli zostaną złapani przez policję, mogą mieć nadzieję, że prokurator umorzy sprawę. Wszak jazda po pijanemu w nocy to czyn o niskiej szkodliwości społecznej.

Takie wnioski można wyciągnąć z lektury zaskakującego dokumentu, w którym prokurator Janusz Malczyński umorzył dochodzenie przeciwko Alanowi E. Jak się okazało, w gdańskim okręgu to jedyne umorzenie (od 2010 roku) sprawy przeciwko pijanemu kierowcy, podjęte ze względu na znikomą szkodliwość społeczną czynu.

Pijany po jednej szklance piwa

19 czerwca 2010 roku o godz. 2.40 Alan E. kierował swoim oplem, gdy został zatrzymany do kontroli drogowej.
- Wyczuliśmy od niego woń alkoholu - zeznawali potem policjanci. Funkcjonariusze od razu kazali kierowcy dmuchnąć w balonik. Badanie krwi, które nastąpiło później, potwierdziło wynik: 0,31 mg/l, czyli - inaczej rzecz ujmując: Alan E. miał 0,62 promila alkoholu w organizmie.

Czytaj także: PITAWAL POMORSKI: Listonosz został zastrzelony. Zabójca wciąż na wolności

Przypomnijmy obowiązujące w naszym kraju przepisy.
Stan po spożyciu alkoholu stwierdza się, gdy zawartość alkoholu w organizmie kierowcy mieści się w granicach od 0,2 do 0,5 promila. Kierowca wówczas popełnia wykroczenie i traci prawo jazdy na okres od sześciu miesięcy do trzech lat, wymierzana jest mu grzywna od 500 do 5 tys. zł.

Stan nietrzeźwości zachodzi, kiedy w organizmie kierowcy jest więcej niż 0,5 promila alkoholu. Prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości jest przestępstwem, kodeks karny przewiduje za nie karę do dwóch lat więzienia.
Wróćmy do starogardzkiego umorzenia sprzed prawie dwóch lat. Alan E., u którego stwierdzono 0,62 promila, nie miał żadnych zastrzeżeń co do poprawności realizacji badania krwi. Przyznał się, że wcześniej wypił 200 ml piwa.

Policjanci wszczęli śledztwo, potem je zawiesili. Przyczyny zawieszenia nie są do końca znane, wiadomo tylko, że nie można było Alana E. przesłuchać i przedstawić mu zarzutów.

7 października 2010 roku śledztwo podjęto po zawieszeniu. Dzień później umorzono je. Dlaczego?

Ruch pojazdów minimalny

Dotarliśmy do dokumentu, który nazywa się: "Postanowienie o umorzeniu śledztwa". Prokurator Janusz Malczyński pisze w nim: "Okoliczności popełnienia przez podejrzanego zarzucanego mu przestępstwa nie budziły wątpliwości. W czasie badania, które nastąpiło o godzinie 03.00 w nocy, stwierdzono u podejrzanego stan nietrzeźwości w związku z uprzednim spożyciem 200 ml piwa. Niewątpliwie występek, którego dopuścił się podejrzany, jest występkiem nagannym i notorycznym. Mając jednak na uwadze poziom upojenia, który oscylował wokół granicznych wartości dla tego rodzaju przestępstwa, oraz fakt poruszania się przez podejrzanego samochodem w późnych godzinach nocnych, kiedy ruch pojazdów jest minimalny, uznano, że czyn Alana E. charakteryzuje się znikomym stopniem społecznej szkodliwości".

Przeczytaj też: Pitawal Pomorski: Szaleństwo czy perfidna gra?

Dlatego prokurator postanowił dochodzenie umorzyć. Tym samym Alan E. nie zostaje narażony na więzienie, nie musi płacić grzywny, zachowuje prawo jazdy. Tak jakby sprawy w ogóle nie było.

Tajemnicze przesłanki prokuratora

Wobec zaskakującej decyzji prokuratora, zwróciliśmy się o udostępnienie akt śledztwa. Zamiast nich dostaliśmy do wglądu zaledwie kilka skserowanych dokumentów. Nie okazano nam zeznań samego Alana E.

Zresztą udostępnione nam fragmenty zeznań policjantów, którzy zatrzymywali pojazd Alana E., zawierały wykreślone, zamazane fragmenty - tak, żebyśmy nie mogli ich odczytać.
- Dlaczego nie możemy się zapoznać z całością materiałów ze śledztwa? - zapytaliśmy prokuratora rejonowego Jarosława Kembłowskiego i usłyszeliśmy:
- O tym, jakie dokumenty państwu udostępnić, zadecydował prokurator prowadzący, w tym przypadku był to Janusz Malczyński.
Jarosław Kembłowski zastrzegł na wstępie krótkiej rozmowy, że nie bardzo zna sprawę, nie zapoznawał się z nią, dlatego nie chce się wypowiadać co do jej meritum.
Pokazaliśmy prokuratorowi rejonowemu umorzenie, które sporządził jego podwładny.
- Prokurator jest niezawisły i niezależny w swoim działaniu. Zawsze podejmuje decyzje, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności sprawy.
- A jakie okoliczności w tej sprawie skłoniły prokuratora do umorzenia?
- Nie wiem, nie znam tej sprawy, proszę zapytać prokuratora Malczyńskiego - poradził Jarosław Kembłowski.

Na koniec rozmowy przyznał, że takie umorzenie jest "wyjątkowe", bo regułą jest, że w takich przypadkach sprawa trafia do sądu.
Zapytaliśmy więc prokuratora Malczyńskiego, który podjął decyzję o umorzeniu, jakimi przesłankami się kierował.
Śledczy nie chciał jednak komentować swojej decyzji. Odesłał nas do udostępnionych, niepełnych akt. Stwierdził, że cała argumentacja zawarta jest w uzasadnieniu umorzenia (dokumencie cytowanym powyżej).
- Z tego dokumentu wynika, że niska szkodliwość społeczna bierze się stąd, że był mały ruch na drodze, bo była noc... Czy tak mamy to rozumieć? - zapytaliśmy prokuratora.

Janusz Malczyński odparł, że nie ma jednolitej praktyki w takich sprawach, każdą sprawę rozpatruje się indywidualnie. Zakończył rozmowę, stwierdzając, że nic więcej nie ma do dodania w tej sprawie.

Obniża się samokontrola

Co oznacza dla zachowania kierowcy przekraczająca 0,6 promila zawartość alkoholu w organizmie?

Według lekarzy, uwaga kierowcy jest wówczas rozproszona, występuje też błędna ocena własnych możliwości, znaczne obniżenie samokontroli i koncentracji oraz nadmierna pobudliwość. Zmniejsza się krytycyzm, równocześnie zwiększa się ryzyko spowodowania wypadku.

Janusz Staniszewski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku wyjaśnia, że policjanci kierują do prokuratury wszystkie przypadki, w których kierujący jest w stanie nietrzeźwości, czyli gdy stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila.

- Czy słyszał pan o przypadku, by takie okoliczności były brane pod uwagę na etapie prokuratorskiego śledztwa?
- Nie spotkałem się z sytuacją, by z powodu prowadzenia w stanie nietrzeźwym w godzinach nocnych sprawa była umorzona przez prokuratora - odpowiada szef pomorskiej drogówki. - Mogłoby to znaczyć, że inne prawo obowiązuje w dzień, a inne w nocy.
Poproszony o komentarz adwokat Roman Nowosielski uważa, że sprawa kwalifikuje się do wszczęcia kontroli w tej prokuraturze: - Doszło do formalnego popełnienia przestępstwa i, niezależnie od okoliczności, sprawę powinien rozstrzygnąć sąd.

Rzadkość wśród umorzeń

Prokuratura Rejonowa w Starogardzie Gd. od początku 2010 roku umorzyła 18 spraw przeciwko pijanym kierowcom (z ogólnej liczy 811 spraw). Oznacza to, że umarzanych jest niewiele ponad 2 proc. takich postępowań. Liczba ta odpowiada statystykom dla całego okręgu gdańskiego (ogółem 8363 zarejestrowane sprawy przeciw pijanym kierowcom), gdzie umarza się około 3 proc. takich spraw.

Zobacz: Poszukiwani przestępcy z województwa pomorskiego (ZDJĘCIA)

Jednak absolutną rzadkością jest umorzenie ze względu na niską szkodliwość społeczną - w całym okręgu (od 2010 roku) z 288 umorzonych spraw tylko jedno umorzenie nastąpiło ze względu na znikomą szkodliwość społeczną. To właśnie to - "starogardzkie" umorzenie, które powyżej opisujemy.

Jak ustaliliśmy, w tym okresie prokurator Janusz Malczyński prowadził 69 spraw przeciwko pijanym kierowcom. Umorzył z nich trzy, m.in. tę przeciwko Alanowi E., który w stanie nietrzeźwości prowadził opla w nocy...

Sprawa zostanie wyjaśniona?

Po naszej rozmowie z prokuratorami Kembłowskim i Malczyńskim, wysłaniu pytań dotyczących tej sprawy do prokuratury okręgowej, wszczęto postępowanie wyjaśniające.

- Decyzja jest zgodna z prawem, prokurator może umorzyć postępowanie ze względu na niewielką szkodliwość społeczną czynu. Jednak decyzja ta rzeczywiście jest wyjątkowa... Dlatego podjąłem decyzję o wszczęciu postępowania wyjaśniającego. Otrzymałem już wyjaśnienia od prokuratora Malczyńskiego, muszę je teraz dokładnie przeanalizować - poinformował prokurator rejonowy ze Starogardu Gdańskiego Jarosław Kembłowski.

Umorzenie postępowania przeciwko pijanemu kierowcy ze względu na fakt, że prowadził on samochód w godzinach nocnych, kiedy jest mały ruch, to tak jakby inne prawo obowiązywało w dzień, a inne w nocy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki