Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Nowak, trener Lechii Gdańsk: To wielki powrót Sławka Peszki

Paweł Stankiewicz
Fot. Andrzej Banaś
Piłkarze Lechii Gdańsk wygrali z Ruchem Chorzów i objęli prowadzenie w Lotto Ekstraklasie. Biało-zieloni po 13 minutach prowadzili już 2:0, ale ostatecznie zwyciężyli - nie bez problemów - 2:1.

- Zaczęliśmy z wysokiego C, tak jak sobie założyliśmy. Graliśmy wyśmienicie, strzeliliśmy dwie piękne bramki - mówi Piotr Nowak, trener Lechii. - Nie było zagrożenia i nagle mecz zaczął wyglądać inaczej. Nie byłem zadowolony w pierwszej połowie z podejścia do gry, które nie powinno nas cechować. W drugiej połowie team spirit był na właściwym poziomie i mogliśmy podwyższyć wynik. Z przebiegu meczu zasłużyliśmy na zwycięstwo, szkoda tylko tych przestojów. Punkty i miejsce w tabeli nas cieszą.

Bohaterem meczu był Sławomir Peszko, który ładnym strzałem otworzył wynik spotkania i był kluczowym ogniwem w ofensywnych poczynaniach biało-zielonych.

- Widać było, że brakowało Sławka. Potwierdził to swoją grą. Uznaliśmy, że będzie lepiej jak pojawi się w wyjściowym składzie. Potrafi dryblować na dużej szybkości i wnosi dużo jakości do naszej gry. Jestem szczęśliwy i on też. To wielki powrót Sławka - mówi trener biało-zielonych.

Odwrotnie jest z Rafałem Wolskim, który znowu zagrał słabo, ale trener w niego wierzy.

- Przed rokiem to samo mówiło się o Sławku. Rafał potrzebuje czasu. Musi się nie tylko wkomponować w zespół, ale mieć chłodną głowę. Chce za bardzo i to widać. Usiądziemy, porozmawiamy. Pytałem Rafała o tę sytuację bramkową i powiedział, chciał strzelić z pełną siłą, rozerwać siatkę. To pokazuje właśnie, że brakuje mu spokoju. Dajmy mu czas - apeluje szkoleniowiec biało-zielonych.

Jakub Wawrzyniak musiał w drugiej połowie opuścić boisko, a Grzegorz Kuświk w ogóle się na nim nie pojawił. Trener Lechii jednak uspokaja.

- Kuba ma lekko naciągnięty mięsień dwugłowy. Sygnalizował ti już w pierwszej połowie, potrzebna była zmiana, a to nam skomplikowało dalsze roszady. Chcieliśmy dać Grześkowi Kuświkowi trochę czasu, bo Marco i Flavio grali w Pucharze Polski. Jednak pod koniec meczu Sławek potrzebował zmiany. Musieliśmy też trochę wzmocnić środek Michałem Chrapkiem. Kuba się wyleczy do meczu z Legią, to nie jest kontuzja, która by go wykluczyła. Grzesiek był gotowy, tak samo Sławek, teraz czekamy jeszcze na Bartka Pawłowskiego - zakończył trener Nowak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki