Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Gacek z Lotosu Trefla Gdańsk: Atmosfera? Rewelacja! [ROZMOWA]

ŁŻ
Tomasz Bolt/Polskapresse
O przyczynach porażki ze Skrą Bełchatów, atmosferze na trybunach, a także o najbliższych pojedynkach rozmawiamy z Piotrem Gackiem, zawodnikiem Lotosu Trefla Gdańsk.

Czujecie niedosyt po tym spotkaniu?
Na pewno tak. Szkoda zwłaszcza drugiego seta, w którym popełniliśmy trochę błędów i ostatecznie przegraliśmy partię na przewagi. Naprawdę liczyłem na choćby punkcik w tym meczu.

Ten mecz pokazał jednak, że potraficie walczyć z takimi zespołami jak Skra Bełchatów...
To, że potrafimy walczyć, pokazaliśmy już wcześniej. Nie zmienia to jednak faktu, że czujemy niedosyt. Uciekła nam gdzieś w tym spotkaniu koncentracja i przydarzyły się błędy, które nie powinny nam się przytrafić. Trzeba pamiętać jednak o tym, że Skra to jest klasowy zespół, który wykorzystał nasze błędy.

Lotos Trefl Gdańsk walczył, ale podtrzymał tradycję. Rekord frekwencji w Ergo Arenie [ZDJĘCIA]

Atmosfera podczas tego meczu była wyjątkowa. Jak się grało przy 10-tysięcznej widowni?
Rewelacja. Dziękuję wszystkim kibicom za przybycie. Rozumiem oczywiście, że Skra była motorem napędowym tego wszystkiego i dzięki niej mogliśmy spotkać się w tak licznym gronie, ale mimo to raz jeszcze dziękuję. To fantastyczne uczucie zagrać przy pełnej Ergo Arenie. Każdy zespół w lidze by sobie życzył tylu kibiców na swoich meczach.

Jesteście w trakcie trudnego maratonu. Teraz przed wami kolejne wyzwania - Asseco Resovia Rzeszów i Jastrzębski Węgiel. W jakich nastrojach podejdziecie do tych batalii?
Nastroje w zespole zawsze są bojowe. Wychodzimy na boisko z nastawieniem, żeby wygrać, a przede wszystkim pokazać dobrą siatkówkę. W pierwszym secie ze Skrą zaprezentowaliśmy właśnie taką dobrą grę i gdybyśmy to kontynuowali w kolejnych partiach, ten mecz mógłby się inaczej ułożyć.

Z Resovią na pewno będziecie musieli zagrać lepiej niż ze Skrą, jeśli chcecie powalczyć o zwycięstwo.
Powtórzę raz jeszcze - popełnialiśmy błędy, które wcześniej nam się nie przytrafiały. Denerwujące było też to, że po udanych obronach, nie wykorzystywaliśmy kontrataków. Mogliśmy lepiej wystawiać piłki właśnie po obronach. Nie mówię tutaj o Marco Falaschim, ale o zawodnikach, którzy wystawiali sytuacyjne piłki. W tym również ja, bo też przydarzyło mi się kilka takich błędów. Cóż, szkoda.

W newralgicznych momentach brakowało wam też chyba zimnej krwi. Dochodziliście Skrę na 2-3 punkty, po czym rywale znowu odskakiwali.
Na tym polega właśnie wyższość bardziej doświadczonego zespołu. Szkoda, bo raz jeszcze powtórzę - mieliśmy szansę na urwanie punktów Skrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki