Szczególne powody do zadowolenia po meczu z Olimpią Grudziądz miał Bartosz Brodziński, który po powrocie do składu z ławki rezerwowych, zdobył dla swojego teamu bramkę. Jak się okazało, zadecydowała ona o losach tej potyczki.
- Po czterech meczach na ławce, na pewno byłem zmobilizowany. Mogę powiedzieć, że ten powrót oceniam w połowie pozytywnie. Strzeliłem bramkę, ale dostałem też czwartą żółtą kartkę i muszę w kolejnym meczu znowu pauzować - powiedział Brodziński dla oficjalnej strony klubowej.
- Można powiedzieć, że jak "idzie to idzie". Dziś nie warto już analizować, ile punktów zgubiliśmy i co by było gdyby… Trzeba się cieszyć , że nie przegrywamy i kontynuujemy dobrą passę. To dla nas zdecydowanie lepsza runda niż poprzednia - dodał.
Wtóruje mu również Marcin Radzewicz. Zawodnik zaznacza jednak wyraźnie, że jego drużyna nie może teraz popadać w huraoptymizm. Sezon jeszcze się nie skończył i choć Arka w ligowej tabeli walczy jedynie o poprawę swojego miejsca, nadal zamierza bić się o zwycięstwa.
- Oczywiście nie zachwycamy się nad sobą zbytnio. Taka seria nas buduje, także dobrą atmosferę w klubie, wśród kibiców. Chcemy grać do końca sezonu i zająć jak najwyższą pozycję - mówi Radzewicz.
Źródło: www.arka.gdynia.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?