Błażej Augustyn ma 32 lata i w futbolu prochu już nie wymyśli. Ligi piłkarskie nie grają ze względu na epidemię koronawirusa, ale Augustyn wiosną i tak na boisku w barwach Lechii by się nie pojawił. Obrońca biało-zielonych ma za sobą bardzo dobry poprzedni sezon, ale jesienią tak równo już nie grał. Potem doznał kontuzji, przez którą i tak praktycznie straciłby całą rundę wiosenną. Pod koniec poprzedniego roku wysłał wezwanie do zapłaty zaległości przez Lechię. Podobnie zrobili Sławomir Peszko, Rafał Wolski i Artur Sobiech, których w gdańskim klubie już nie ma. Augustyn został, ale i tak pewne było, że jego kontrakt wygasający z końcem czerwca nie zostanie przedłużony.
CZYTAJ TAKŻE: Zobaczcie piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk
Augustyn nie myśli jeszcze o zakończeniu kariery piłkarskiej, ale już patrzy w przyszłość. To jeden z tych piłkarzy, który dużo uwagę zwraca na aspekt fizyczny i siłowy. Niespełna rok temu Błażej wypowiadał się dla "Dziennika Bałtyckiego" o trenowaniu sportów siłowych.