Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna. O finały mistrzostw świata 2015 roku Polki zagrają z Ukrainą

Janusz Woźniak
Iwona Niedźwiedź wystąpiła w każdym z sześciu spotkań, zdobywając w nich 15 bramek.- Mam już pewien dystans do tego, co wydarzyło się w tych mistrzostwach, ale jedno się nie zmienia - te mistrzostwa pozostaną dla mnie i koleżanek dużym rozczarowaniem - mówi Niedźwiedź.
Iwona Niedźwiedź wystąpiła w każdym z sześciu spotkań, zdobywając w nich 15 bramek.- Mam już pewien dystans do tego, co wydarzyło się w tych mistrzostwach, ale jedno się nie zmienia - te mistrzostwa pozostaną dla mnie i koleżanek dużym rozczarowaniem - mówi Niedźwiedź. T.Bołt/archiwum DB
Mistrzyniami Europy zostały wczoraj Norweżki. Skandynawski zespół od 2002 roku nie schodzi z podium tych zawodów. Jedenaste miejsce polskich szczypiornistek w finałach mistrzostw Europy to spore rozczarowanie. Mecze o medale nasze zawodniczki obejrzały w telewizji...

W kadrze na tych mistrzostwach było aż sześć trójmiejskich szczypiornistek. Kiedy opadły już pierwsze emocje, poprosiliśmy je o ocenę tego, co się na ME, z ich udziałem, wydarzyło.

Powinniśmy zacząć od bramkarki Małgorzaty Gapskiej, ale "Ryba" skora do rozmowy nie była. Rozumiem tę ambitną zawodniczkę, której tak naprawdę Rasmussen zrobił krzywdę. Zaczęło się to już w pierwszym meczu z Hiszpanią, kiedy dobrze grającą Gapską zamieniła w bramce Izabela Prudzienica. W zasadzie nie wiadomo, dlaczego? Po meczach grupowych pierwszej rundy, po wygranej z Rosją, Gapska została potraktowana jeszcze gorzej. Odesłano ją do domu, a do kadry dołączyła Anna Wysokińska.

Iwona Niedźwiedź wystąpiła w każdym z sześciu spotkań, zdobywając w nich 15 bramek.
- Mam już pewien dystans do tego, co wydarzyło się w tych mistrzostwach, ale jedno się nie zmienia - te mistrzostwa pozostaną dla mnie i koleżanek dużym rozczarowaniem - mówi Niedźwiedź.

- Liczyłyśmy, że zajdziemy w tym turnieju znacznie wyżej. Gdzieś tam z tyłu głowy marzył nam się chociażby awans do półfinału. Widać nie doceniłyśmy siły drużyn grających w ME. Nam na pewno zabrakło grającej od początku Kingi Byzdry. Wypełniłyśmy wprawdzie plan minimum, czyli wyszłyśmy z grupy eliminacyjnej, po wygranej z Rosją, ale to jednak za mało. Na czy polegał nasz problem? Chyba na tym, że na wysokim poziomie nie potrafiło zagrać jednocześnie siedem zawodniczek przebywających na boisku - rzeczowo zakończyła Niedźwiedź. Dodać w tym miejscu wypada, że doświadczona rozgrywająca doznała kontuzji, która wyklucza ją z gry przez najbliższe cztery tygodnie. To będzie poważne osłabienie dla Vistalu.
Patrycja Kulwińska nie bawi się w dyplomatyczne opowieści.

- 11 miejsce to było wszystko na co nas stać. Już na Węgry pojechałyśmy przemęczone, nie trafiłyśmy z formą. Mój występ pozostawia wiele do życzenia - stwierdziła obrotowa Vistalu i reprezentacji. Aleksandra Zych, w opinii fachowców, zyskała pozytywne oceny za swoją grę.

- Dla mnie powołanie było już wyróżnieniem. Zdobycie kilku bramek w tym turnieju to niemal szczyt moich marzeń. Teraz marzy mi się jednak taki turniej z reprezentacją, po którym nie będziemy się musiały tłumaczyć z porażek, ale chwalić zwycięstwami - wybiega myślą w przyszłość Zych.

W czterech z sześciu spotkań zagrała na prawym skrzydle 19-letnia Katarzyna Janiszewska.
- Byłam w grupie zawodniczek, które mają zdobywać doświadczenie. To nie oznacza, że nie chciałyśmy wygrywać. To pierwsza tak prestiżowa impreza, w której zagrałam. Na początku był stres, później nieco lepiej, ale rewelacji nie było. Stosując szkolną skalę ocen wystawiłabym sobie za ten turniej "trójkę" - chyba nieco zbyt krytycznie odniosła się do swojej gry Janiszewska.

Na ME było pięć zawodniczek Vistalu i jedna z pierwszoligowego AWFiS Łączpolu Gdańsk. Czyli doświadczona, ograna w reprezentacji, w kraju i za granicą Karolina Siódmiak.
- Nie będę ukrywać, że dominuje rozczarowanie. Na pewno nie tak wyobrażałyśmy sobie te mistrzostwa. Momenty dobrej gry to za mało, aby wygrywać mecze. Ja sama miałam pewne obawy, czy grając w I lidze odnajdę się w trochę innym szczypiorniaku na mistrzostwach. W praktyce jednak te obawy się nie potwierdziły. Co dalej? Gram o awans do Superligi z Łączpolem, a nad reprezentacyjną przyszłością spokojnie muszę się zastanowić - przyznała Siódmiak.
11 miejsce Polski na ME to było ostatnie, które dawało rozstawienie przed losowaniem barażowych par walczących o awans do finałowego turnieju mistrzostw świata. Wczoraj Polki poznały rywalki. O przepustki do finałów mistrzostw świata zagramy w przyszłym roku z Ukrainą. Biało-czerwone będą faworytem tej konfrontacji.

A turniej wygrały Norweżki, które po raz szósty sięgnęły po złoto mistrzostw Europy. W finale w Budapeszcie pokonały 28:25 (10:12) Hiszpanki. Brąz dla Szwedek.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki