Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pani prezydent chce wyrzucić Związek Literatów Polskich z siedziby przy ul. Mariackiej "To jest działanie na szkodę Gdańska"

Red.
Pani prezydent chce wyrzucić Związek Literatów Polskich z siedziby przy ul. Mariackiej "To jest działanie na szkodę Gdańska"
Pani prezydent chce wyrzucić Związek Literatów Polskich z siedziby przy ul. Mariackiej "To jest działanie na szkodę Gdańska" Jakub Steinborn
Nie milkną echa kontrowersyjnej decyzji władz Gdańska. Prezydent Aleksandra Dulkiewicz zdecydowała, by wyrzucić Związek Literatów Polskich z ich siedziby przy ulicy Mariackiej. Decyzje o tyle dziwna, że gdański samorząd deklaruje, że chce rozwijać życie kulturalne w mieście. Literaci nie kryją rozgoryczenia i zapowiadają walkę o swoją siedzibę. Tymczasem pani prezydent twierdzi, że pozbawienie ich siedziby jest nieodwołalne.

Działacze oraz prezydium związku nie są w stanie uwierzyć, że taką decyzję mogła podjąć Aleksandra Dulkiewicz. Jak podkreślają, wielokrotnie zwracali się do biura prezydent Gdańska w celu poznania powodu wypowiedzenia im umowy. Odpowiedzi zwrotnej nie dostali, a - jak mówią - na spotkanie z Aleksandrą Dulkiewicz nie mają nawet perspektyw.

Poseł na Sejm RP Kacper Płażyński podczas zorganizowanej w poniedziałek konferencji mówił, że władze Gdańska usuwają ze starego miasta literatów, a tymczasem prezydent Dulkiewicz ubiega się o to, aby Gdańsk został... Stolicą Literatury UNESCO.

ZOBACZ TEŻ:

Ciąg dalszy sporu o lokal w Gdańsku przy ul. Mariackiej, który przez 50 lat służył jako siedziba Związku Literatów Polskich

Poseł Płażyński prosi o refleksję

- Sam związek działa i krzewi Polską kulturę już od 102 lat - mówił Kacper Płażyński, poseł na Sejm RP. - Wydawałoby się, że jest to bardzo długo i takie dziedzictwo trzeba potraktować z szacunkiem, szczególnie w Gdańsku. Pani prezydent Dulkiewicz zabiega o to, aby Gdańsk stał się stolicą literatury UNESCO, też to popieramy. Ale wyjaśnijcie mi państwo, jak to ma się do tego, że niedawno Związek Literatów Polski dostał wypowiedzenie najmu tego lokalu, który trwał już 50 lat. Pisarze działają tu bardzo długo, Gdańsk zna ich twórczość. Panią prezydent Dulkiewicz proszę o refleksję, warto wspierać nie tylko swoich dziennikarzy i twórców - mówił Kacper Płażyński podczas konferencji.

Stanisław Załuski, prezes gdańskiego oddziału ZLP, również był obecny na poniedziałkokowej konferencji prasowej i nie ukrywał poruszenia całą sytuacją. Jest najstarszym pisarzem w Gdańsku - ma 93 lata. Aktywnie uczestniczy w życiu literackim Gdańska od 1956 roku. W ZLP działało wielu wybitnych literatów, m.in. Lech Bądkowski czy Stanisława Fleszarowa-Muskat, która była też dziennikarką w „Dzienniku Bałtyckim”.

Prezes: To szkodzi wizerunkowi miasta

- W bieżącym roku pomorscy pisarze zrzeszeni w gdańskim oddziale Związku Literatów Polskich obchodzili dwa jubileusze - zaznacza Stanisław Załuski. - Pierwszym była 102. rocznica założenia - z inicjatywy Stefana Żeromskiego - organizacji o nazwie Związek Zawodowy Literatów Polskich. Drugim - 76. rocznica powołania ZLP na Wybrzeżu Gdańskim. Zanosiło się także na trzecie święto - półwiecze działalności ludzi pióra w sercu Głównego Miasta, w kamieniczce przy ulicy Mariackiej 50/52, zwanej Klubem Pisarza… Niestety, tej rocznicy pomorscy twórcy i miłośnicy literatury mogą nie doczekać, ponieważ władze Gdańska postanowiły z końcem lipca br. wypowiedzieć Związkowi umowę dzierżawy. I to bez podania konkretnego powodu. Zarówno prezydent Aleksandra Dulkiewicz, jaki i jej zastępcy, pozostają głusi na wszelkie argumenty i propozycje Zarządu ZLP. Zasłaniają się rachunkiem ekonomicznym i podtrzymują swoją, wręcz absurdalną decyzję. Wyrzucenie tak zasłużonej instytucji, jaką jest Związek Literatów Polskich, w zasadzie na bruk, zwłaszcza w momencie, kiedy Gdańsk stara się o prestiżowy tytuł Miasta Literatury UNESCO, szkodzi nie tylko wizerunkowi miasta, lecz także polskiej literaturze na arenie międzynarodowej. Dlatego jako prezes gdańskiego oddziału ZLP, apeluję do wszystkich osób, którym twórczość literacka i szeroko rozumiana kultura słowa leży na sercu, o powstrzymanie władz Gdańska przed kompletnym blamażem - zaznacza prezes Stanisław Załuski.

Poseł Kacper Płażyński obiecał, że zapyta prezydent Gdańska, jakie są plany związane z lokalem przy ul. Mariackiej, w której przez 50 lat mieściła się siedziba Związku Literatów Polskich.

- Jak to ma się do rozkwitu kultury w Gdańsku, że odbiera się takiej organizacji ten lokal? - pytał Kacper Płażyński. - Chciałem spytać panią prezydent Dulkiewcz, czy o tym wie?

Nowa inicjatywa

Warto też zaznaczyć, że prezes Stanisław Załuski 11 lipca 2022 roku napisał list intencyjny dotyczący zawarcia porozumienia, mającego na celu powołanie „Klubu Literatów i Dziennikarzy - inicjatywy pomorskich środowisk twórczych”. Otrzymały go władze Gdańska.

- Jesteśmy przekonani, że nasza inicjatywa doskonale wpisuje się w miejskie plany „wzmacniania życia literackiego” i zasadniczo przysłuży się do budowania wizerunku Gdańska jako Miasta Literatury. Wierzymy przy tym, że Pani deklaracje wspierania pisarzy i „twórców inicjatyw, którymi Gdańsk może się pochwalić (m.in. preferencyjne ceny najmu lokali miejskich księgarzy, rezydencje literackie, oferującego azyl pisarzom i artystom prześladowanym z powodów politycznych)”, są ofertą skierowaną do wszystkich gdańskich środowisk twórczych, a nie jedynie do wybrańców - napisał m.in. prezes Stanisław Załuski w liście intencyjnym.

Oburzenia decyzją władz miasta nie kryją przedstawiciele środowiska dziennikarskiego.

- Jestem zbulwersowany tą decyzją - mówił red. Janusz Wikowski ze Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. - My, środowisko dziennikarskie, planowaliśmy otworzyć Dom Słowa w mieście wolności i solidarności - w Gdańsku. Powstała inicjatywa, aby utworzyć z kolegami pisarzami Klub Literatów i Dziennikarzy - zaznaczył Janusz Wikowski.

Stanowisko władz miasta

Kilka godzin po konferencji rzecznik prasowy prezydent Gdańska wydał oświadczenie:

„W związku z niepełnymi informacjami, przekazywanymi przez Związek Literatów Polskich w Gdańsku i posła na sejm Kacpra Płażyńskiego informuję, że:
- Związek nie przestrzegał warunków zawartej z Gdańskimi Nieruchomościami umowy o ewentualnym dalszym podnajmie przestrzeni na rzecz gastronomii.
- Zgodnie z wyrażoną zgodą na podnajem części lokalu, Związek mógł przeznaczyć pod powierzchnię komercyjną 60,63 m2 użytkowanego lokalu, a w rzeczywistości przeznaczył na to całą 123-metrową powierzchnię.
- Związek otrzymał propozycję innego lokalu, przy ul. Św. Ducha. Zarząd Główny Związku propozycję przyjął, a gdański oddział ją odrzucił.
- Trudno doszukać się aktywnej działalności Związku, gdyż w mediach społecznościowych i internecie od 2015 roku organizacja nie informuje o swojej działalności, a z kolei o zaniku tej działalności informowały miasto także inne gdańskie środowiska literackie.
- Mocno dyskusyjna jest także rola ZLP w najnowszej historii. Organizacja ta została opuszczona przez większość twórców w czasie Stanu Wojennego, a według informacji dr. Sławomira Cenckiewicza, prezes oddziału gdańskiego ZLP donosił SB na Annę Walentynowicz i Lecha Bądkowskiego.”
- Miasto Gdańsk wspiera wiele instytucji kultury, w trudnym czasie pandemii organizowało stypendia kulturalne dla twórców, a gdańscy artyści po preferencyjnych stawkach korzystali i nadal korzystają z miejskich lokali - pisze Daniel Stenzel, rzecznik prasowy prezydent Gdańska. - Możliwości współpracy i korzystania z samorządowych lokali jest wiele, dla przykładu inna organizacja literatów, czyli Stowarzyszenie Pisarzy Polskich od lat korzysta z gościnności Nadbałtyckiego Centrum Kultury - dodał.
Do sprawy na antenie Radia Gdańsk odniosła się też prezydent Aleksandra Dulkiewicz.
- Próżno tam [na ul. Mariackiej - red.] szukać jakiejkolwiek działalności literackiej. Stowarzyszenie płaci 2,70 zł/m2 czynszu w skali miesiąca. Od lat nie prowadzi żadnej działalności związkowej, cały lokal jest wynajmowany pod gastronomię (...) Miejsce na działalność literacką się z pewnością znajdzie, ale nie na ulicy Mariackiej, gdy łamane są warunki umowy - powiedziała m.in. prezydent.

Wolne słowo dla wybrańców?

Warto przypomnieć, że w marcu br. władze Gdańska wezwały Rosyjskie Centrum Nauki i Kultury do opuszczenia lokalu przy ulicy Długiej 35. Powodem była antyukraińska działalność placówki. Jednocześnie miasto zapowiedziało, że w przejętym budynku będzie realizować projekt kulturalny o nazwie „Wolne Słowo. Autorzy przeciw autokracji”. Na łamach jednej z lokalnych gazet prezydent Dulkiewicz obwieściła ponadto, że: „My w Gdańsku wierzymy, że kultura, słowo, literatura są czynnikami kształtującymi społeczeństwa, narody i wspólnoty. […]”.

- To na pewno słuszna decyzja - przyznaje prezes Załuski. - Nadal jednak nie rozumiem, dlaczego ZLP został potraktowany w taki sam sposób jak „centrum putinowskiej propagandy”? To bardzo dziwne, zwłaszcza w kontekście deklaracji dyrektor Biura Prezydenta ds. Kultury, p. Barbary Frydrych, która wyznała mediom: „Marzy nam się, żeby planowane przez nas działania przyczyniły się do wzmocnienia życia literackiego oraz kultury pisania i czytania w Gdańsku, a także doprowadziły do współpracy wszystkich działających w mieście podmiotów - instytucji kultury, organizacji pozarządowych, księgarń kameralnych, uczelni wyższych. Przede wszystkim chcemy w ten sposób wzmocnić samych ludzi pióra: pisarzy, poetów i tłumaczy”.
- Czy wyrzucenie ZLP ze swojej siedziby jest właśnie tym wzmacnianiem życia literackiego? - pyta prezes Załuski.

LITERACI RIPOSTUJĄ

Po oświadczeniu władz Gdańska i wypowiedzi prezydent Aleksandry Dulkiewicz w Radiu Gdańsk swoje oświadczenie wydał Związek Literatów Polskich.

Czytamy w nim m.in., że:

- Nie jest prawdą, że Związek Literatów Polskich nie przestrzegał warunków zawartej z Urzędem Miasta umowy. Umowa najmu zawarta pomiędzy ZLP a Urzędem Miasta Gdańska została zawarta dnia 12 października 1990 roku. 31 grudnia 2012 roku, na podstawie zgody ówczesnego zastępcy Prezydenta Miasta Gdańska, p. Macieja Lisickiego (...) podnajemcą części lokalu (50 proc. powierzchni użytkowej, czyli 60,63 m2) został obecny operator Kawiarni Literackiej, spółka AKME.TEAM.

- Nieprawdą jest, że ZLP przeznaczył wbrew umowie na podnajem więcej niż ustalone 50 proc. powierzchni użytkowej lokalu. 29 kwietnia 2021 roku Związek złożył w tej sprawie stosowny wniosek do zastępcy prezydenta Miasta Gdańska, p. Piotra Grzelaka, który wydał zgodę na podnajem przez ZLP powierzchni o areale 60,63 m2. Taką też powierzchnię, zgodnie z umową, ZLP na działalność gastronomiczną przekazał podnajemcy.

- Kompletnie chybionym zarzutem jest też twierdzenie rzecznika prezydent Miasta Gdańska p. Daniela Stenzela, który w swoim oświadczeniu pisze: „Trudno doszukać się aktywnej działalności Związku, gdyż w mediach społecznościowych i internecie od 2015 roku organizacja nie informuje o swojej działalności, a z kolei o zaniku tej działalności informowały miasto także inne gdańskie środowiska literackie”.

(...). W okresie poprzedzającym pandemię, czyli pomiędzy rokiem 2015 a marcem 2020, kiedy zostały wprowadzone pierwsze obostrzenia sanitarne, w siedzibie ZLP odbywało się tak wiele spotkań autorskich, zebrań członków gdańskiego ZLP i imprez kulturalnych, że nie sposób je w tym oświadczeniu wymienić. Natomiast w okresie pandemii działalność Związku rzeczywiście została zawieszona.d

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki