1. Niewinny tygodnia: Janusz Szlanta. Sąd oczyścił byłego prezesa nieistniejącej już Stoczni Gdynia SA i jego najbliższych współpracowników z zarzutów niegospodarności. Sprawa trafiła na wokandę siedem chudych lat temu.
2. Zmora tygodnia: kwota bazowa. Jej zmniejszenie spowoduje obniżkę zarobków aż 12 pomorskich burmistrzów. Nie będą to jednak krocie, co może zasmucić entuzjastów zabierania wszystkiego wszystkim (oprócz siebie).
3. Kwiatek tygodnia: Lech Wałęsa. W Gdańsku zaprezentowano odmianę tulipana dedykowaną pierwszemu przywódcy Solidarności. Stanowisko Sławomira Cenckiewicza w tej sprawie nie przebiło się do opinii publicznej.
4. Cytat tygodnia: "Jak to możliwe, że Polska wygrała ten mecz?". Umysł gwiazdora norweskiego futbolu Johna Arnego Riise skapitulował w konfrontacji z myślą trenera Smudy.
5. Prezent tygodnia: wrak z Redłowa. Sztorm wyrzucił na brzeg szczątki zabytkowego okrętu. Przyczyny katastrofy nie są znane, co daję pod rozwagę gdyńskiemu posłowi Kozakowi.
6. Sprytny tygodnia: Krzysztof S., były wicestarosta bytowski, a jeszcze wcześniej dziennikarz lokalny, został skazany na karę grzywny za fałszowanie podpisów na listach wyborczych. Siła słowa własnoręcznie pisanego dała mu osiem lat ciekawej kariery samorządowej. Gratulujemy.
7. Bomba tygodnia: Sting. Niegdyś rockman, obecnie znany szansonista wystąpi w czerwcu w hali Ergo Arena. Ceny biletów przekraczają granice błędu statystycznego.
8. Twardziel tygodnia: Stanisław Bogdanowicz. Proboszcz bazyliki Mariackiej w Gdańsku dopisał swoje klauzule do umów z Muzeum Narodowym w Warszawie i wygląda na to, że ten prosty zabieg pozwoli na pozostawienie spornych zabytków sztuki sakralnej nad Motławą. W tym kontekście coraz lepiej rozumiemy Krzysztofa S. z punktu nr 6.
9. Jubilatka tygodnia: Gdynia. Miasto świętowało swoje 85-lecie. Już najwięksi optymiści w Gdańsku stracili nadzieję, że to się prędko skończy. Wszystkiego najlepszego!!!
10. Czarny koń tygodnia: Michał Chaciński. Powszechnie wydawało się, że nowym dyrektorem artystycznym gdyńskiego festiwalu filmowego zostanie krytyk filmowy Janusz Wróblewski. Z mroku wyłonił się jednak jego kolega po fachu, który w konkursie przegrał tylko jednym głosem. Ostatecznie wygrał, choć przegrał. Przecież to gotowy materiał na scenariusz!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?