Za nami ostatni odcinek serialu "Osiecka". Długo oczekiwana produkcja zadebiutowała na antenie Telewizji Polskiej w Boże Narodzenie. Opinie na temat serialu od początku były mocno podzielone. Niektóre osoby z bliskiego otoczenia poetki zapowiedziały z góry, że ze względów politycznych nie obejrzą serialu o Agnieszce Osieckiej. Znany krytyk filmowy Tomasz Raczek już po pierwszych odcinkach zrezygnował z oglądania, mówiąc, że TVP zaserwowało mu "szarlotkę na zarzyganym talerzyku".
- To moja emocjonalna reakcja na poczucie przykrości, jakie miałem, oglądając ten serial w TVP - tłumaczył potem Tomasz Raczek. - Po prostu odrzuciło mnie od ekranu. Miejsce, w którym serial jest prezentowany, czyli TVP, jest zaprzeczeniem wszystkiego, czym była twórczość Osieckiej.
Teatr Atelier krytykuje "Osiecką"
Inni krytycy i widzowie zwracali uwagę na liczne mankamenty scenariusza, a prócz tego zbyt kalendarzowe odtwarzanie faktów. Nie zabrakło jednak głosów w przyjaznym tonie, które podkreślały, że Osiecka jest postacią, która zasługiwała na sportretowanie jej w filmie lub serialu. Niemal wszyscy doceniali również doborową obsadę, a przede wszystkim interesującą interpretację aktorską Elizy Rycembel, grającej młodą Osiecką.
W ostatnim odcinku serialu możemy zobaczyć moment, w którym w sopockim Teatrze Atelier Osiecka poznaje reżysera teatralnego i scenografa, André Ochodlo. Zachwycona jego osobą postanawia napisać dla niego sztukę.
Sposób ukazania teatru oraz postaci ówczesnego prezydenta Sopotu nie spodobał się Zarządowi Fundacji Teatru Atelier, który po emisji odcinka postanowił wyrazić swoją dezaprobatę, publikując w social mediach oświadczenie:
Po obejrzeniu 13. odcinka serialu "Osiecka" czujemy potrzebę podzielenia się z opinią publiczną następującymi spostrzeżeniami: Prawie wszystkie sceny pokazane w tym odcinku dotyczące Teatru Atelier w Sopocie i osoby André Ochodlo są albo całkowicie, albo w przeważającej mierze fikcją, i nie mają nic wspólnego z historyczną prawdą
- czytamy.
- Z przykrością i wielkim zdziwieniem patrzyliśmy na to, jak pokazano ówczesnego prezydenta miasta Sopotu, pana Jana Kozłowskiego - dodają członkowie Zarządu. - Zawsze był on i nadal jest wielkim przyjacielem naszego teatru, służąc mu wszelką możliwą pomocą. Dzięki niemu i całemu ówczesnemu Zarządowi Miasta Sopotu dostaliśmy scenę w budynku na sopockiej plaży. Zamiar przeniesienia teatru w inne miejsce jest całkowicie zmyślony.
Jak podkreślają -
"fragment ten jest dla pana Jana Kozłowskiego i całego miasta Sopotu wielce krzywdzący i w naszym najgłębszym przekonaniu wymaga przeprosin".
Oświadczenie kończy zaproszenie na Lato Teatralne (lipiec-sierpień), w tym roku dedykowane 120. urodzinom miasta Sopotu, podczas którego odbędzie się wiele spotkań z twórczością Agnieszki Osieckiej, zwłaszcza podczas drugiego etapu konkursu „Pamiętajmy o Osieckiej”.
- Z pewnością pozwolą one wszystkim wejść w kosmos tej wielkiej polskiej artystki, która jest niezaprzeczalnie ikoną polskiej kultury, i na zawsze nią pozostanie - podkreśla Zarząd. - My dodatkowo mieliśmy to wielkie szczęście, że dane nam było poznać Agnieszkę Osiecką i będziemy ją zawsze nosić w sercach jako człowieka żyjącego goethowską maksymą: "Człowiek niech będzie szlachetny, pomocny bliźnim, dobry!".
"Osiecka" pozostawia po sobie mieszane uczucia. Sopocki Teat...
Z Gwiazdami - Ania Świątczak - zapowiedź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Trump zostanie sam ze swoimi problemami? Odcinają się od niego nawet najbliżsi
- Perfekcyjna Pani Domu razem z mężem urządziła swój ogród. Postawili tam nawet palmy
- Czarne chmury nad liderem Rammstein. Muzyk reaguje na oskarżenia o molestowanie
- 40 lat temu odbył się pierwszy rodzinny poród w Polsce. Wszystko dzięki sprytowi ojca