MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ortopeda powinien mieć dużo siły [ROZMOWA, WIDEO]

Joanna Surażyńska, Edyta Okoniewska
Z dr. n. med. Markiem Krzemińskim, ordynatorem Oddziału Ortopedii i Traumatologii Narządu Ruchu w Szpitalu Specjalistycznym

Z jakimi problemami najczęściej trafiają pacjenci na Pana oddział?
Oddział ortopedii powstał w 1999 roku. W tej chwili istnieje już 16 lat. Główną osią naszej działalności jest traumatologia narządu ruchu, czyli zmiany urazowe, jak również alloplastyka stawów kolanowych i biodrowych. Wykonujemy zabiegi w zakresie artroskopii stawu kolanowego, barkowego, biodrowego, skokowego, łokciowego, całą gamę chirurgii ręki. Jeśli chodzi o artroskopię stawu biodrowego, jesteśmy jedynym na Pomorzu ośrodkiem, który te zabiegi wykonuje, w związku z tym kolejka jest bardzo długa i sięga 2017 roku. Natomiast jeśli chodzi o zabiegi związane z alloplastyką stawu kolanowego, biodrowego to w tej chwili pacjenci zapisywani są na 2019 rok. Nie jesteśmy najgorsi na Pomorzu, są też dłuższe kolejki, jednak 4-letni okres oczekiwania jest bardzo kłopotliwy zarówno dla nas, jak
i dla pacjentów.

Proszę powiedzieć, z czego wynikają tak długie kolejki, czy można je skrócić?
Przede wszystkim to brak pieniędzy w systemie, zbyt niski kontrakt. Gdybyśmy mieli więcej pieniędzy, moglibyśmy wykonywać więcej zabiegów. Potrzeba byłoby przynajmniej dwa razy więcej pieniędzy niż obecnie otrzymujemy.
Czy z problemami biodrowymi trafiają na oddział głównie ludzie starsi, czy zdarzają się też młodsi pacjenci?
Oczywiście ludzie młodzi także przychodzą do nas z tymi problemami. Są to głównie choroby stawów biodrowych. Operowaliśmy pacjentów, którzy mieli 18-19 lat, a najmłodszy - 16, przyjęty z innego szpitala z dużym przykurczem stawu biodrowego. Ale generalnie alloplastyki dotyczą ludzi starszych. W związku z tym gwałtowny napływ pacjentów do naszego oddziału wynika z tego, że społeczeństwo się starzeje.

Które kości najłatwiej i najtrudniej złamać?

Najłatwiej łamie się szyjka kości udowej i kość promieniowa w zakresie barku, często związane jest to z osteoporozą. Odwapnienie kości powoduje osłabienie i nawet niewielki uraz mechaniczny może prowadzić do złamania.

Jakie są potrzeby oddziału?
Swego czasu prowadziliśmy zabiegi w zakresie kręgosłupa, jednak wyspecjalizowały się ośrodki neurochirurgiczne, które operują kręgosłupy, w związku z tym odstąpiliśmy od tych zabiegów. Przed laty prowadziliśmy pododdział ortopedii dziecięcej, który funkcjonował na bazie oddziału pediatrycznego. Niestety, stało się tak, że zmienił się ordynator i nie mamy obecnie tego oddziału, jest on tylko w Klinice Ortopedii w Gdańsku. Szkoda, bo potrzeby są bardzo duże, a tam kolejki długie. Mamy siedmiu rezydentów, ośmiu specjalizujących się lekarzy, sześciu specjalistów. Kadra jest dość liczna, myślę, że radzimy sobie dobrze.

Proszę opowiedzieć o narzędziach, z którymi na co dzień pracujecie, bo wyglądają one dość drastycznie.
Na pewno z punktu widzenia pacjenta te narzędzia są przerażające. Czasem nie widząc zabiegu, słyszą odgłosy wiercenia, uderzenia młotka. Często pacjenci proszą, by dać im jakiś środek nasenny, a część traktuje to bardzo rozrywkowo i żartobliwie. Faktycznie te najprostsze narzędzia to narzędzia ciesielsko-stolarskie. Natomiast szereg z nich to narzędzia wysokospecjalistyczne, które wymagają precyzji i tak jak szeroka jest gama zabiegów, tak szeroka jest gama narzędzi. Nie mamy takich narzędzi, jakimi dysponują ośrodki kliniczne, jak tomokomputer śródoperacyjny czy rezonans na sali operacyjnej.

Czy ortopeda musi mieć dużo siły?
Ortopeda powinien mieć dużo siły. Młodzież, która przychodzi do nas w tej chwili, jest innej budowy. Myślę, że ja reprezentuję raczej pokolenie odchodzące, kiedy inaczej się podchodziło do ortopedii. W tej chwili jest poprawa jakości narzędzi i techniki, co powoduje że można mieć posturę nieco mniejszą.

Jaki był najtrudniejszy przypadek w Pana pracy zawodowej?
To trudne pytanie, bo przypadki są różne. Każdy pacjent wymaga osobnego rozważenia. Najtrudniejsze przypadki, jakimi zajmujemy się na oddziale, to złamania miednicy. Są to trudne złamania z uwagi na dostęp i możliwe powikłania, dlatego też niewiele ośrodków wykonuje takie zabiegi.

Jakie są Pana pasje?
Jeśli chodzi o moje zainteresowania, to poza muzyką klasyczną i książkami, zajmuję się czymś, co nie jest popularne w społeczeństwie ze względu na naciski różnych grup ekologicznych - pasjonuję się myślistwem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki