Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opłata audiowizualna zamiast abonamentu. Ile zapłaci każdy z nas?

Ewa Andruszkiewicz
123rf
Od 2016 roku zniesiony będzie abonament. Zamiast tego każdy z nas ma płacić 10 zł opłaty audiowizualnej.

Ma być stała, doliczana do rachunku za prąd i powszechna, co znaczy, że zapłaci ją każdy, nawet ten, kto... nie posiada w domu telewizora czy radia. A mowa o opłacie audiowizualnej w wysokości 10 złotych, która najprawdopodobniej wraz z początkiem nowego roku zastąpi dotychczasowy abonament RTV.

Za używanie odbiornika radiowego płacimy do tej pory 6,50 zł miesięcznie, natomiast używanie odbiornika telewizyjnego lub radiowego i telewizyjnego kosztuje nas miesięcznie 21,50 zł.

Mimo że - jak wynika z raportu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za 2014 rok - wpływy z abonamentu wyniosły rekordową wartość 750 mln złotych, udało się nimi pokryć zaledwie 32 proc. kosztów działalności misyjnej TVP i 72 proc. Polskiego Radia. Wszystko dlatego, że opłatę abonamentową uiszcza dziś terminowo jedynie - jak się szacuje - co dziesiąte zobowiązane do tego gospodarstwo domowe, a więc mniej niż 1,5 mln, a prawie 7 mln gospodarstw domowych swoich odbiorników nawet nie zarejestrowało.

- Pomysł ten nie jest do końca fair - ocenia Łukasz Berg z Kancelarii Adwokackiej w Gdańsku. - Sam na własne życzenie telewizora nie posiadam, a zapłacić i tak będę musiał. Pod tym względem nowe przepisy nie dla wszystkich są korzystne.

Ale to jeszcze nie wszystko. Opłatę abonamentową uiścić będą musieli nie tylko ci, którzy odbiorników nie posiadają, ale także... m.in. niewidomi i niesłyszący, osoby powyżej 75 roku życia, kombatanci, będący inwalidami wojennymi lub wojskowymi oraz osoby z I grupy inwalidzkiej - wszyscy, którzy dziś z płacenia abonamentu są zwolnieni.

Bardziej restrykcyjne ma się również stać egzekwowanie zaległych opłat. Za używanie niezarejestrowanego odbiornika zapłacimy grzywnę wynoszącą nawet 30-krotność miesięcznej opłaty abonamentowej, czyli ponad 600 zł. Jeśli odbiornik został zarejestrowany, a abonamentu nie płaciliśmy, poczta ma prawo ściągnąć od nas zaległości do 5 lat wstecz. Pytanie tylko, czy sama metoda okaże się skuteczna?

Kto może sprawdzić, czy mamy odbiornik? Czy musimy go wpuścić? Czytaj więcej we wtorkowym (8.12.2015r.) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" albo kupując e-wydanie gazety.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki