W ostatnich dniach i tygodniach słyszymy zewsząd jak doceniany jest trud i poświęcenie personelu medycznego, który nie pochował się w domach lecz stanął do walki o zdrowie, a często i życie pacjentów. Zainteresowałem się jak wygląda ich ocena dotychczasowego przebiegu walki z pandemią.
Ze strony pracowników ochrony zdrowia słyszę, że podobnie jak wielokrotnie wcześniej, aparat państwa zawiódł. Struktury władzy odpowiadające za przygotowanie służby zdrowia na działanie w warunkach kryzysu, ich zdaniem, nie sprostały zadaniu. Czas mijał, liczba osób zarażonych wzrastała, a nikt nie opracował żadnego planu, według którego powinni działać. Owszem, jak podkreślają, ten i ów próbował kreować się na przywódcę, który wytycza kierunek, ale zwykle albo brakowało mu wiedzy i doświadczenia, albo właściwego umocowania w systemie. Męczono się bardzo wśród nieodpowiedzialnych, podejmowanych pod wpływem chwili decyzji i wydawanych zarządzeń, które zmieniały się radykalnie zanim jeszcze zaczęły wchodzić w życie. Lawina wytycznych spadała na szpitale z Ministerstwa Zdrowia, Głównego Inspektoratu Sanitarnego, NFZ, Urzędu Wojewódzkiego, Urzędu Marszałkowskiego itp. W zasadzie nikt tego nie koordynował. A na końcu tego całego zamieszania byli dyrektorzy placówek medycznych.
Po kilku tygodniach niezbyt produktywnych spotkań i narad postanowili zacząć działać według własnych przemyśleń. Byli racjonalni, czytali wypowiedzi ekspertów i analizy statystyczne. Na tej podstawie przygotowali gotowe zestawy procedur i zasad postępowania, które natychmiast wdrożyli. Ale ich wykonanie było zagrożone, gdyż zaczęło brakować dosłownie wszystkiego. Dostawcy odmawiali realizacji zamówień albo podnosili ceny, w skrajnych przypadkach 100-krotnie (nie o 100%!). Pierwsze dostawy z Agencji Rezerw Materiałowych zaczęły pojawiać się w szpitalach dopiero po blisko miesiącu i wystarczały na kilka dni pracy.
Na szczęście pojawili się prawdziwi przyjaciele, którzy często sami byli w trudnej sytuacji gospodarczej. Niektórzy przedsiębiorcy użyli swych kontaktów w Chinach i wszędzie tam gdzie produkuje się masowo wyroby medyczne. Szpitale zaczęły dostawać prezenty, które czasami utrzymywały je w zdolności do minimalnej choćby pracy. Przyjeżdżały maski chirurgiczne, kombinezony, przyłbice, płyny dezynfekcyjne, rękawice itp. Darczyńcy wspierali transport szpitali, dostawy żywności a przy szpitalu na Zaspie ustawili kontenerowe stanowisko do badań przesiewowych. Kilka restauracji do dziś dostarcza posiłki dla personelu medycznego niektórych szpitali. Oprócz tego byli strażacy ze swoimi namiotami, wojsko i całe mnóstwo wolontariuszy, którzy szyli maski i odzież roboczą.
Przedstawiciele służby zdrowia z którymi rozmawiałem uznali, że społeczeństwo zachowało się wspaniale, a władza pokazała bezradność i pustosłowie, nakazując jednocześnie zorganizowanie lokali wyborczych w szpitalach… Tak minął im pierwszy miesiąc epidemii koronawirusa, a w jej cieniu Święta Zmartwychwstania, święta wzmacniające naszą wiarę i nadzieję. Podkreślają, że wierzą w ludzi, ale niestety nie na wszystkich mogą polegać. Mają jednak za to niewzruszoną nadzieję, że pomagając sobie wzajemnie przetrwamy ten trudny okres. Już poświątecznie życzmy naszej służbie zdrowia oraz nam wszystkim optymizmu, wytrwania w gotowości do działania i żeby mądrość, którą obdarował nas los w tym trudnym czasie pozostała z nami na dłużej niż zwykle.
Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Zamach terrorystyczny w Ankarze. W odwecie Turcja bombarduje kurdyjskich rebeliantów
- Zaprezentowano odzyskane XVIII-wieczne akwarele utracone podczas II wojny światowej
- Meghan Markle będzie kandydować do Senatu USA? W amerykańskiej prasie aż huczy
- Marsz Miliona Serc: przedwyborcza zadyszka ogólnopolska