Teraz pracownicy ministerstwa zapoznają się z propozycjami firm zainteresowanych przejęciem stoczni i rozpoczną się negocjacje.
Do 15 lipca muszą zostać podpisane umowy prywatyzacyjne z firmami zainteresowanymi kupnem stoczni. Takie jest polecenie komisarzy z Unii Europejskiej. Jeżeli ten termin nie zostanie dotrzymany, wówczas Unia może nakazać zwrot pomocy publicznej, z której przedsiębiorstwa korzystały od 2004 roku. Oddanie prawie 5 mld zł oznaczałoby upadek polskiego przemysłu stoczniowego.
- W ofertach wiążących firmy jasno przedstawiły, jaką kwotę pieniędzy przeznaczą na dokapitalizowanie stoczni oraz jaki mają plan związany z produkcją - mówi Maciej Wewiór, rzecznik prasowy Ministerstwa Skarbu Państwa.- Teraz rozpoczną się negocjacje. Ministerstwo przedstawi swoje warunki sprzedaży stoczni, a kontrahenci swoje. Minister Aleksander Grad chciał, aby firmy jak najszybciej przedstawiły oferty wiążące, by mógł się z nimi zapoznać.
26 lipca minister przesłał do Brukseli plany restrukturyzacji polskich stoczni. Jeden z nich zakłada ponowne połączenie Stoczni Gdynia i Stoczni Gdańsk w jedno przedsiębiorstwo, którego właścicielem będzie firma ISD. Plan zawiera ograniczenie mocy produkcyjnych. Tego typu rozwiązanie kategorycznie odrzucają związkowcy z Gdańska, obawiając się utraty ponad 2 tys. miejsc pracy.
Ministerstwo Skarbu Państwa podjęło też decyzję o dokapitalizowaniu Stoczni Gdynia kwotą 515 mln zł. Ponad 200 mln zł wpłynie do przedsiębiorstwa gotówką, a pozostała część w postaci akcji PKO BP oraz Zakładów Chemicznych Police. Pieniądze zostaną przeznaczone na spłatę długów, m.in. wobec ZUS, PZU i kontrahentów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?