Jak już pisaliśmy, zostały one zabrane w czasie działań wojennych przez Armię Czerwoną. Zagrabione skarby zobaczymy na początku listopada. Trzeba dla nich znaleźć godne miejsce w Galerii Stałej Muzeum Narodowego w Gdańsku.
- Zarówno obrazy, jak i ramy muszą zostać poddane konserwacji i oczyszczone - mówi dyrektor muzeum Wojciech Bonisławski. - Widać pewne ubytki z czasów wojennego transportu. Choć muszę przyznać, z zaskoczeniem, że jak na siedemdziesiąt lat bez konserwacji, dzieła są w znakomitym stanie.
Gdańszczanie z niecierpliwością czekają na obrazy, są to: "Rybacy na brzegu" Friedricha Hildebrandta, "Alegoria pięciu zmysłów" Antona Möllera, "Portrety rodziny malarza" Johnna Carla Schultza, "Lis i winogrona" Daniela Schultza, "Wieczorne spotkanie malarzy u Stoddarta w Gdańsku" Otto Brausewettera i "Herakles zabijający centaura Nessosa (malarz nieznany) oraz rzeźba "Stojący młodzieniec" Ernesto de Fior.
- Przez prawie siedemdziesiąt lat tych obrazów publiczność nie oglądała - mówi wicedyrektor gdańskiego muzeum Jacek Kriegseisen. - Dzieła znajdowały się poza obiegiem naukowym, więc trzeba im się przyjrzeć. Na początku przyszłego roku planujemy zorganizowanie niewielkiej konferencji naukowej na temat odzyskanych dzieł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?