Nowy Dwór Gd: Debata w szkole to agitacja czy działania profrekwencyjne?

Miała wziąć w nim udział część kandydatów na powiatowych radnych. Część, bo ze względu na ograniczenia lokalowe w debacie, której tematem miała być oświata, udziału nie mogli wziąć wszyscy kandydaci na radnych. Zaproszono więc po dwie pierwsze osoby z każdego komitetu w obu okręgach wyborczych powiatu nowodworskiego. Części kandydatów się to nie spodobało.

- To nie w porządku, spotkanie tylko dla wybranych - mówił na ostatniej sesji rady powiatu kandydat na radnego Zbigniew Bojkowski (został zaproszony). - A spotkanie z potencjalnymi wyborcami w szkole to właściwie agitacja przedwyborcza czy propaganda. Zgodnie z prawem w szkołach tego robić nie wolno.
- Tu chyba chodziło raczej o pewne ćwiczenia - uważa inny radny, Zbigniew Ptak.

Z kolei starosta Ewa Dąbska ocenia, że być może nie przemyślano samej kwestii debaty.
- Realizujemy w szkole ogólnopolski projekt "Młodzi mają głos" - tłumaczy Joanna Dudek, dyrektor SOSW w Nowym Dworze Gd. - Projekt miał na celu pokazanie naszym uczniom, czym są wybory, że młodzież niepełnosprawna intelektualnie także ma prawa wyborcze, ma prawo wyboru swoich kandydatów, pokazanie systemu głosowania itp. Specjalne zajęcia prowadzili dwaj nasi nauczyciele już od kilku miesięcy, a spotkanie miało być elementem projektu.

Nie byłaby to żadna agitacja, tylko spotkanie informacyjne (w projekcie określane jako "profrekwencyjne"). Nie robiliśmy nic złego, ale jeśli miało ono wywołać takie kontrowersje, postanowiliśmy się z niego wycofać. Poinformuję o tym osoby nadzorujące projekt. Wyjaśnię też nasze stanowisko starostwu.

Cały artykuł publikujemy w czwartkowym (6 listopada) wydaniu "Dziennika Bałtyckiego". Gazeta jest również dostępna w wersji elektronicznej na www.prasa24.pl

ZOBACZ NASZ SERWIS SPECJALNY

WYBORY SAMORZĄDOWE 2014 NA POMORZU