Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nocna wizyta w sprawie śmieci

Kazimierz Netka
Kto zbyt zdecydowanie upomina się o swoje prawa, może mieć kłopoty - w majestacie... prawa. Doświadczyła tego nasza czytelniczka, mieszkanka ulicy Kochanowskiego w Gdańsku.

W zeszły piątek zauważyła rano, że przed oknami jej domu ktoś postawił kontenery na śmieci - należące do firmy, z której usług ona wcale nie korzysta. Zatelefonowała więc do Przedsiębiorstwa Robót Sanitarno-Porządkowych, którego nazwa na tych pojemnikach figurowała. Rozmowa trwała dość długo, a pracownicy firmy uzasadniali, że kontenery mogą i muszą stać pod jej oknami.

- A pani gdzie się pozbywa odpadów? - padło pytanie. - Jeśli nie jest pani klientką PRSP to czyją? Czytelniczka odparła, że nie ma to znaczenia dla zaistniałego problemu a dzwoni aby wyjaśnić, czyje są kosze, które stoją pod oknami i kto opisze je, np. umieści na nich numer lokalu, do którego należą, aby sąsiedzi gdzieś te pojemniki sami ulokowali. Dodała też, że ustawiono je w takim miejscu, że podczas ulewy mogą zostać zniesione przez wodę do rzeczki Strzyży. Poza tym, taka malownicza ulica, z zabudową z lat 1919-1920, nie powinna być szpecona pojemnikami na odpady.

Efekt był, ale nie taki, jakiego kobieta się spodziewała.
- W poniedziałek wracam od znajomych, jest godzina 21 a tu widzę, że przed moimi oknami stoi Straż Miejska - wspomina nasza czytelniczka. - Zapytali, w jaki sposób pozbywam się odpadów, czy podpisałam z jakąś firmą umowę na ich wywóz, czy płacę za to. Bardzo zdenerwowana wizytą strażników, nie mogłam odszukać faktury. Czułam się jak przestępca. Gdy już odjechali, dokument znalazłam. Strażnicy wrócili, długo sprawdzali fakturę. Stwierdzili, że wszystko jest w porządku - dodaje.

Czy można o tak późnej porze niepokoić człowieka w tak błahej sprawie i wcale niewymagającej natychmiastowej interwencji? - zapytaliśmy w Straży Miejskiej w Gdańsku.
- Pracujemy do godziny 22 - wyjaśniono nam. - Funkcjonariusze mieli więc prawo interweniować, tym bardziej, że otrzymali takie polecenie od dyżurnego. PRSP też nie ma zastrzeżeń do swoich pracowników.

- My nie opowiadamy za to, gdzie pojemniki na śmieci stoją. Powinni o to zadbać użytkownicy - wyjaśnia Włodzimierz Iwanek, kierownik regionu w Przedsiębiorstwie Robót Sanitarno-Porządkowych w Gdańsku. - Mogło się tak zdarzyć, że nasi pracownicy postawili pojemniki przed domem tej pani, ale odpowiedzialność za ich właściwe usytuowanie ponoszą ci, którzy z nich korzystają - oni muszą zadbać również, by śmieciarka mogła bez kłopotów opróżniać kontenery.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki