Niezapomniana pierwsza akcja

- Od kiedy jest Pan w Straży Pożarnej?
- Od 2006 roku.

- Dlaczego został Pan strażakiem?
- Przede wszystkim zdecydowały o tym moje zamiłowania sportowe. Drugą sprawą była chęć czynienia dobra. Nie mam w rodzinie żadnych tradycji strażackich. Można powiedzieć, że jestem w niej pionierem w tej dziedzinie. Cieszę się jednak, że wybrałem taki, a nie inny zawód. Praca ta sprawia mi wielką satysfakcję i chyba to widać, bo bardzo mocno angażuję się w to, co robię.

- Jaka była najtrudniejsza akcja w Pana karierze lub taka, z której jest Pan najbardziej dumny?
- Jest w czym wybierać, bo jak u każdego strażaka takich sytuacji było wiele. Taką mamy już pracę, że cały czas jesteśmy w bezpośrednim kontakcie z przeróżnymi działaniami ratowniczymi. Niezapomniana zostanie na pewno pierwsza akcja, w której brałem udział. A było to gaszenie budynku mieszkalnego na terenie Rumi. Było to dla mnie spore przeżycie. Pamiętam jak "dochodziło" do mnie, że tym razem to już nie ćwiczenia, ale prawdziwa akcja.

- A najśmieszniejsza anegdota z pracy?
- Najzabawniejsze akcje związane są zazwyczaj z ratowaniem zwierząt, które gdzieś zostały uwięzione. Do tych zabawnych zaliczyć można również te, kiedy ktoś zostawi garnek na palniku i zaśnie, albo wyjdzie na spacer, a my jedziemy przekonani, że to będzie jakaś wielka akcja. Co prawda jest dużo dymu i zamieszania, co więcej - często nawet dochodzi do ewakuacji całego bloku mieszkalnego, a tymczasem okazuje się, że to tylko jajka wystrzeliły.

- Dlaczego warto na Pana głosować?
- Warto na mnie głosować chociażby dlatego, że jestem bardzo aktywnym strażakiem. Biorę udział we wszelkiego rodzaju konkurencjach strażackich. Poza tym mam pozytywne podejście do życia i jestem zawsze uśmiechnięty.

Zagłosuj na st. sekc. Marka Kamińskiego! Wyślij na nr 72355 SMS o treści: strzaw.9 (2,46 zł z VAT)