Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieustraszony Atom Trefl przegrał po walce z Rabitą Baku

Rafał Rusiecki
Karolina Misztal
Skazywany na pożarcie w Azerbejdżanie Atom Trefl nie przestraszył się naszpikowanych gwiazdami siatkarek Rabity Baku i dzielnie walczył o zwycięstwo! Ostatecznie mistrzynie Polski zdołały urwać tylko seta, bo doświadczone przeciwniki świetnie spisały się w decydujących momentach.

Kiedy nie ma się nic do stracenia, warto rzucić wszystko na jedną szalę i mimo wszystko spróbować swoich szans. Tak wczoraj w Baku postąpiły podopieczne trenera Jerzego Matlaka. Atomówki rozegrały przyzwoite spotkanie. Wielokrotnie powodowały, że klubowe wicemistrzynie świata gubiły się. Nie starczyło im jednak zimnej krwi na tyle, aby wyjechać ze stolicy Azerbejdżanu z punktowym dorobkiem. Naszpikowanej gwiazdami Rabicie zdołały urwać jednego seta. I to z pewnością doda im pewności siebie.

Przegrana 1:3 praktycznie grzebie już szanse Atomu Trefla na wyjście z grupy B. Co prawda matematycznie jest jeszcze możliwe wysadzić z drugiego miejsca włoski Asystel/Carnaghi. Sopocianki musiałyby jednak być bezbłędne w dwóch pozostałych meczach fazy grupowej, no i liczyć na to, że Rabita w rewanżu nie odpuści drużynie ze słonecznej Italii. O ile ponowne ogranie bez straty seta czeskiego Agelu Prostejow wydaje się bardzo realne, o tyle trudniej już sobie wyobrazić taki wynik w konfrontacji z Włoszkami.

Wróćmy jednak do tego, co się działo w Baku. W pierwszej partii atomówki były cieniem zespołu. Można było odnieść wrażenie, że na parkiet wyszły wprost z samolotu, po kilkugodzinnej podróży. A przecież do Azerbejdżanu wyleciały już w poniedziałek, aby móc się lepiej zaaklimatyzować. Tymczasem sopocianki prezentowały się niezwykle słabo w przyjęciu. Praktycznie każda zagrywka gospodyń siała w obronie naszej drużyny spustoszenie. I trudno się nie zgodzić z komentującymi to spotkanie dla Polsatu Sport Ireneuszem Mazurem oraz Krzysztofem Wanią, że sopocianki grały w tej partii jak sparaliżowane.

Trener Matlak próbował różnych sposobów, rotując składem, a oczekiwane efekty przyszły dopiero w następnych odsłonach meczu. Grające pod szyldem azerskiego klubu zagraniczne zawodniczki przestały w pewnym momencie rozgrywać piłkę jedną ręką, wbijać siatkarskie "gwoździe" w parkiet czy po prostu płoszyć silnymi atakami atomówki. Gra się wyrównała i to sopocianki zaczęły lepiej sobie radzić w grze blokiem oraz próbowały dynamicznymi akcjami z drugiej linii zdeprymować gospodynie. Ich wysiłki zostały nagrodzone, a przyciśnięta Rabita zaczęła się gubić. To z kolei wywoływało momentami lawinę niewymuszonych błędów.

W drugim secie mistrzynie Polski poczynały sobie coraz śmielej. Dzięki odważnemu atakowi Eriki Coimbry wyszły na prowadzenie 15:14 i już go nie oddały do końca. Bliskie powtórzenia tego wyczynu, a co za tym urwania punktu meczowego, były także w trzeciej odsłonie. Po dwóch znakomitych blokach Julii Szełuchiny sopocianki prowadziły 24:22. Wydawało się, że tego seta nie można już przegrać. Rabita pokazała jednak, dlaczego jest zaliczana do grona ekip, które przymierzane są do ścisłego finału tegorocznej edycji Ligi Mistrzyń. Klub z Baku zdobył 5 punktów, a atomówki tylko jeden i w konsekwencji gospodynie uniknęły utraty tego seta.

Czwarta, jak się później okazało, decydująca partia nie miała już takiej dramaturgii. W końcówce Rabita nie straciła koncentracji i po mocnym ataku Nataszy Krsmanović wygrała spotkanie 3:1. Atom Trefl jako drugi zespół urwał więc seta faworytkom grupy B.

Rabita Baku - Atom Trefl Sopot 3:1 (25:11, 23:25, 27:25, 25:21)

Rabita: Cruz, Hubner-Grun, Skorupa, Starović, Krsmanović, Akinradewo, Cebić (libero) oraz Montano, Fomina, Żukowa.

Atom Trefl Bełcik, Kaczorowska, Łukasik, Rourke, Coimbra, Szeluchina, Zenik (libero) oraz Cabrera, Wilk, Podolec, Kuziak, Kwiatkowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki