Przyczynkiem do działania przedszkoli był raport Najwyższej Izby Kontroli z 2013 roku, który stwierdził, że 95 proc. gmin w Polsce w sposób niewłaściwy oblicza kwotę dotacji dla przedszkoli niepublicznych, a także szereg prawomocnych wyroków zasądzających wyrównania do prawidłowej kwoty, m.in. w Zielonej Górze, Warszawie, Mińsku Mazowieckim i Białej Podlaskiej.
Pozwy przeciwko miastu Wejherowo złożyły m.in. Niepubliczne Przedszkola „Przygoda” oraz „Przyjaciele Kubusia Puchatka". Ale sama zaniżonej dotacji to nie wszystko, bo do tego dochodzą odsetki i koszty sądowe, które często stanowią połowę finalnie zasądzanej kwoty.
- Według wyliczeń niektórych dyrektorów placówek z Wejherowa kwota przez te dziesięć lat może sięgnąć 20 milionów złotych - twierdzi Wojciech Wasiakowski, radny opozycyjny (Dla Wejherowa). -
Zgodnie z przepisami, prowadzenie przedszkoli jest zadaniem własnym gminy. Może być ono realizowane także przez osoby fizyczne i prawne - i wtedy gmina jest zobowiązana wypłacić 75 proc. tego, ile przeznacza na samorządowe przedszkola, w przeliczeniu na jedno dziecko.
Dyrektorzy wejherowskich przedszkoli zorientowali się, że kwoty jakie otrzymują w przeliczeniu na jedno dziecko, są znacząco niższe niż w innych sąsiednich gminach. Rozpoczęli w tej sprawie rozmowy z władzami miasta.
- To, czego się domagamy, wynika z przepisów ustawy. Zresztą NIK kontrolował również miasto Wejherowo i stwierdził w raporcie, że dotacje są zaniżane - mówi Marta Dębiec, dyrektor Niepublicznego Przedszkola „Przyjaciele Kubusia Puchatka” w Wejherowie. - Wspólnie z naszymi prawnikami dokonaliśmy weryfikacji prawidłowości wypłaconych dotacji. Okazało się, że gmina nie wliczała wszystkich wydatków bieżących, jakie przeznaczała na własne przedszkola - stąd też powstały niedopłaty. Ich skala jest znaczna, miesięcznie to nawet 300 zł na jedno dziecko - podkreśla.
- Nasze wyliczenia uświadomiły, że skala problemu jest ogromna. Nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że gmina tak znacząco zaniżała nam wypłacane kwoty dotacji - dodaje Alicja Ratajczyk, dyrektor Niepublicznego Przedszkola „Przygoda” w Wejherowie. - Patrząc na ten problem w skali całego miasta, powinno ono usiąść do rozmów i wykazać wolę zawarcia ugody - patrząc na zapadające co chwila w różnych częściach Polski wyroki, uwzględniające powództwa osób prowadzących przedszkola. Przykre jest to, że na końcu zapłaci za to budżet miasta - czyli my wszyscy, a nie osoby które były za to odpowiedzialne - mówi dyrektor. [/cyt]
Najbliższe rozprawy ws. zaniżanych dotacji przed gdańskim Sądem Okręgowym zaplanowane są na marzec.
Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie władze Wejherowa. Urząd Miasta wysłał nam swojej stanowisko.
Co napisały władze miasta? Czytaj w serwisie wejherowo.naszemiasto.pl
Zobacz też: Jak zabawki sensoryczne wpływają na rozwój dziecka?
POLECAMY NA STREFIE BIZNESU:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?