Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieprawidłowości przy budowie hotelu w Gniewinie [OPINIA NADZORU BUDOWLANEGO]

Joanna Kielas
Tomasz Smuga
Nie znaleźliśmy nic, co wzbudziłoby nasze wątpliwości zarówno pod kątem użytkowania hotelu Mistral Sport w Gniewinie, jak i zgodności jego wykonania z projektem budowlanym - mówią wspólnie pomorski i powiatowy inspektorzy nadzoru budowlanego.

W czwartek - po doniesieniu Centralnego Biura Antykorupcyjnego o domniemanych nieprawidłowościach przy budowie obiektu - obaj urzędnicy udali się na jego kontrolę. W piątek z kolei pomorski inspektor referował wyniki kontroli wojewodzie, który poprosił o wyjaśnienia.

- Nie ma żadnego powodu, by wszczynać postępowanie względem hotelu w Gniewinie - mówi Jerzy Telszewski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Wejherowie. - Sprawdziliśmy jeszcze raz dokumentację, dokonaliśmy inspekcji obiektu oraz porównaliśmy to, co jest w papierach ze stanem faktycznym. Jeśli chodzi o zakres kompetencji nadzoru budowlanego, nie mam uwag.

- Nigdy nie twierdziliśmy, że hotel jest niebezpieczny dla osób tam się znajdujących - broni się Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA. - Twierdzimy jedynie, że podczas dwóch kontroli, które odbyły się w urzędzie w Gniewinie i starostwie w Wejherowie, znaleźliśmy nieprawidłowości, która uzasadniają tezę, że mogło dojść przy budowie do popełnienia przestępstwa polegającego m.in. na fałszowaniu dokumentów. Dlatego sprawę skierowaliśmy do prokuratury.

Jednak mieszkańcy Gniewina z coraz większym dystansem podchodzą do działań CBA.
- Siedzieli i sprawdzali wszystko w urzędzie przez prawie cały zeszły rok i co: nagle ktoś doznał olśnienia i w miesiąc po wyjeździe Hiszpanów biega z doniesieniem do prokuratury? - pyta jeden z mieszkańców. - To co najmniej dziwne. Przecież jeśli były tak poważne nieprawidłowości, to już przy kontroli dokumentów o tym wiedzieli. I czekali na przyjazd Hiszpanów, aż im dach na głowę runie, bo przecież w komunikacie CBA jasno jest napisane o "sprowadzeniu bezpośredniego zagrożenia"?
- To nie tak, że obejrzymy dokumenty i już sprawę zgłaszamy do prokuratury - tłumaczy rzecznik CBA. - Kontrole to pewna procedura, którą trzeba prowadzić od początku do końca. A ona obejmuje nie tylko weryfikację dokumentów, ale też żmudne czynności pokontrolne, sporządzenie protokołu z kontroli, zapoznanie z nim kontrolowanych, oni mają prawo wnieść uwagi, my je musimy rozpatrzyć. To wszystko trwa.

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku prowadzi tzw. czynności sprawdzające wobec doniesienia CBA. Za około miesiąc będzie wiadomo, czy śledczy zdecydują się na wszczęcie postępowania.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki