Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie żyje ks. prałat Andrzej Kowalczyk, diecezjalny egzorcysta. Zmarł w sobotę 20 lutego w dniu swoich 81. urodzin

tk,red.
Ks. prałat Andrzej Kowalczyk zmarł w sobotę, 20.02.2021 r.
Ks. prałat Andrzej Kowalczyk zmarł w sobotę, 20.02.2021 r. fatimska.net.pl
W sobotę 20.02.2021 w dniu swoich 81. urodzin zmarł ks. prałat Andrzej Kowalczyk, diecezjalny egzorcysta. Zmarł w hospicjum, chorował na COVID-19. Przypominamy reportaż z 2005 roku o pracy śp. ks. Andrzeja Kowalczyka w roli egzorcysty.

Ks. Andrzej Kowalczyk, był najstarszym egzorcystą w Archidiecezji Gdańskiej, biblistą i wykładowcą w Gdańskim Seminarium Duchownym. Był także założycielem znanej wspólnoty Marana Tha.

Pogrzeb odbędzie się w czwartek, 25 lutego, o godz. 11.00 w Archikatedrze Oliwskiej w Gdańsku.

Jak informuje Archidiecezja Gdańska, do dnia pogrzebu w archikatedrze oliwskiej w Gdańsku odmawiana będzie modlitwa w intencji zmarłego śp. ks. prał. prof. Andrzeja Kowalczyka: w dni powszednie o godz. 17.30 - Różaniec, natomiast w niedzielę o godz. 17 odprawione zostaną Gorzkie Żale.

Kim był ks. prałat Andrzej Kowalczyk?

W roku 1965 po ukończeniu Gdańskiego Seminarium Duchownego otrzymał święcenia kapłańskie. W roku 1974 uzyskał tytuł doktora teologii biblijnej na Uniwersytecie św. Tomasza z Akwinu w Rzymie.

Od roku 1975 był wykładowcą teologii biblijnej Nowego Testamentu w Gdańskim Seminarium Duchownym.

Ks. Andrzej Kowalczyk wydał kilka książek:

  • Wpływ typologii i tekstów Starego Testamentu na redakcję Ewangelii św. Mateusza, Gdańsk 1993, drugie wyd., Pelplin 2004;
  • Geneza Ewangelii Marka, Pelplin 2004;
  • Geneza Ewangelii Łukasza, Pelplin 2006;
  • Chrześcijaństwo jako doświadczenie Boga, Pelplin 2008;
  • Kurs teologii życia wewnętrznego, Pelplin 2008;
  • Problem synoptyczny, Pelplin 2009.
  • Europa jakiej nie znasz, Gdańsk 1996;
  • Przejście Pana w miasteczku Darłowo, Gdańsk 1999;
  • O Maryi do słów akatystu, Gdańsk 2002;
  • Uwierzyć w oczywiste, Pelplin 2008.

Po powrocie ze studiów w Rzymie oprócz pracy wykładowcy w Seminarium Duchownym ks. Kowalczyk zajmował się przez wiele lat katechizacją młodzieży oraz przez pewien czas duszpasterstwem akademickim, grupami oazowymi ruchu Światło-Życie, a także czynny był w Szkole Nowej Ewangelizacji w Gdańsku, wspólnotę Marana Tha założył w roku 1997. W roku następnym został przez biskupa ordynariusza archidiecezji gdańskiej mianowany egzorcystą.

Źródło: www.marana-tha.pl

Przed 16 laty, w lutym 2005 roku opublikowaliśmy w "Dzienniku Bałtyckim" artykuł o ks. Andrzeju Kowalczyku "Jak lew ryczący krąży".

- Do dziś pamiętam spotkanie z ks. Kowalczykiem i to, co się później stało - mówi autorka reportażu, Dorota Abramowicz. - Do opowieści o problemach osób, które miały zamiar pisać o egzorcyście podchodziłam wówczas z dystansem. Jednak jeszcze tego samego dnia dotarła do mnie niespodziewana wiadomość, że jedyny brat musi bardzo szybko poddać się ratującej życie operacji. Kiedy wracałam późnym wieczorem z pracy, na ulicy Malczewskiego w Sopocie mój samochód zatrzymało i otoczyło stado dzików. Nie pomogło trąbienie, krzyki. Stałam tam ponad dziesięć minut, aż nadjechało auto z naprzeciwka i wtedy dziki uciekły. Następnego dnia rano zadzwonił ks. Kowalczyk, pytając, czy coś się wydarzyło w ostatnich godzinach. Opowiedziałam o dzikach i bracie, którego właśnie wieźli na salę operacyjną, a ks. Kowalczyk odparł, że zaraz zbiera grupę, która będzie się za niego modliła. Operacja się udała.

Artykuł z lutego 2005 r.:

Co tydzień kilkanaście osób szuka pomocy u księdza-egzorcysty

Jak lew ryczący krąży

Boisz się mnie? - spytał. - Nie boję się - odpowiedział ksiądz dr Andrzej Kowalczyk, egzorcysta diecezji gdańskiej.

Bo tylko tak można rozmawiać z szatanem.

Hulaj dusza, piekła nie ma?

Ksiądz Kowalczyk przyjmuje nas w niewielkim mieszkaniu w pobliżu katedry w Gdańsku Oliwie. Surowe wnętrze, półki zastawione książkami, duży krucyfiks na ścianie. Ksiądz kładzie na stole ostatni numer „Filipinki”, pisma przeznaczonego dla nastolatek. W nim - cała strona poświęcona „Litanii do szatana” Baudelaire’a. Jeśli dziewczynki będą miały ochotę, to sobie przepiszą.

Dobro jest nudne. Zło ciekawi. Podnieca. Niby jest, ale - zdaniem wielu - przecież tak naprawdę go nie ma.

Pallotyński Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego przeprowadził badania, z których wynika, że 73 procent Polaków wierzy w niebo. W piekło - już tylko 62 procent. Według innego sondażu Pracowni Badań Społecznych 69 proc. rodaków wierzy w życie wieczne, w zmartwychwstanie – niecałe 66 proc., tylko 41 proc. wierzy w istnienie piekła.

Co trzeci rodak, mówiący, że jest chrześcijaninem, uważa, że istnieje reinkarnacja, czyli wędrówka dusz, uznawana przez religie Wschodu.

- Reinkarnacji nie można pogodzić z chrześcijaństwem - mówi ks. dr Kowalczyk. - Wielu traktuje religię wybiórczo, biorąc z niej to, co wygodne.

Wygodne są wróżby. Bioenergoterapia. Okultyzm. Kuszą strony poświęcone Złu w Internecie. Heavymetalowe zespoły muzyczne, odwołujące się do kultu księcia ciemności.

Martwe oczy Marty

- Jestem przestraszona, szukam spowiedzi, uspokojenia - dzwoni do księdza Marta. - Nie mogę zmówić różańca, mam wrażenie, że moje oczy są martwe.

Marta dzwoni ze szpitala. Leczy się psychiatrycznie. Ksiądz uspokaja ją, radzi, by przyszła po zakończeniu terapii.

Półtora roku temu odbyło się spotkanie członków Towarzystwa Psychiatrycznego z gdańskim księdzem - egzorcystą. Skończyło się na wymianie poglądów.

W międzynarodowej klasyfikacji chorób psychicznych pojawiają się pojęcia transu i opętania. Lekarze nazywają to: przejściową utratą własnej tożsamości.

Jeśli człowiek na jakiś czas traci własną tożsamość, to co lub kto ją zastępuje?

- Jako człowiek wierzący, dopuszczam możliwość opętania - mówi dr Leszek Trojanowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Gdańsku. - Jednak przez 30 lat pracy nie spotkałem się z takim przypadkiem. Ludzie, którzy zjawiali się tu i mówili, że opanował ich szatan, byli po prostu chorzy. Nasza terapia nie zawsze mogła ich całkowicie wyleczyć, ale potrafiliśmy uwolnić ich od urojeń i omamów.

Sami egzorcyści przyznają, że część przypadków to zaburzenia psychiczne.

- Zdarza się też, że mamy do czynienia równocześnie i z chorobą, i z opętaniem - twierdzi ks. dr Kowalczyk. - W takim przypadku może pomóc i ksiądz, i lekarz.

Cyrograf

Najbardziej znani byli Faust i Pan Twardowski. Jeden oddał duszę za wieczną młodość, drugi za umiejętność leczenia innych. Obaj drogo za swój podpis zapłacili.

I dziś po świecie chodzą ludzie, którzy podpisali cyrograf, zawierając pakt z diabłem. I są to nie tylko członkowie grup satanistycznych.

Niektórzy błagali o zdrowie lub miłość. Albo o możliwość zrobienia kariery. Albo o pieniądze.

Alicja podpisała cyrograf, bo uznała, że zły duch jest dobrem.

To wydarzyło się pięć lat temu w Gdańsku. Ala miała wówczas 16 lat. Chodziła do szkoły średniej, uczęszczała nawet na lekcje religii. Tam oznajmiała księdzu, że jest... satanistką. I nic. Być może ksiądz nie chciał uwierzyć.

Wymyślała zaklęcia. Czuła, że ktoś prowadzi jej myśli.

Pewnego dnia matka znalazła cyrograf, podpisany krwią przez córkę. Natychmiast go zniszczyła.

Ala nie chciała przyjść do egzorcysty.

- Idziesz do profesora - powiedziała jej matka.

Ksiądz Kowalczyk zobaczył dziewczynkę o spowolniałych ruchach, dziwnym wzroku. Powiedziała, że mama każe jej chodzić do kościoła. Więc chodzi, nawet przystępuje do komunii, potem wypluwa hostię i ją depcze.

- Co ty dziewczyno robisz? - spytał ksiądz.

- Dobrze mi z nim - odpowiedziała.

Zaczął się modlić. Podniósł krzyż. Wtedy niewidzialna siła rzuciła Alicją o ścianę. Ksiądz zobaczył szarą postać, broniącą dziewczynę.

- Proszę nie zmuszać jej do chodzenia do kościoła - powiedział ksiądz matce.

Zaproszenie do śmierci

Historia Alicji rozkłada się na kolejne lata.

Dwie nieudane próby samobójcze.

Pierwsza. Wsiadła do autobusu. Zamierzała pojechać na cmentarz i tam wstrzyknąć sobie w żyłę śmiertelną dawkę narkotyku. Ale autobus zepsuł się w połowie drogi.

Druga próba skończyła się jeszcze dziwniej. Wyskoczyła w siódmego piętra. I przeżyła.

Po roku zjawiła się u księdza z ojcem. Poprosiła o spowiedź i modlitwę. Wyrzekła się szatana. Poddała egzorcyzmom.

- Chrystus ci pomoże - powiedział ksiądz. - Przyjdź do kościoła św. Jakuba na Katolickie Rekolekcje Ewangelizacyjne Marana Tha.

To ważne spotkania. Ksiądz mówi, że na czas zamętu i cywilizacji śmierci Bóg daje małe wspólnoty, które wzmacniają człowieka. Marana Tha po aramejsku oznacza „Przyjdź Panie”.

Przyrzekła, że będzie. Ale na próżno jej wyglądano....

Minął kolejny rok. Pojawiła się na kursie ewangelizacyjnym w Oliwie.

- Dlaczego cię nie było? - spytał ksiądz.

- Weszłam wtedy do kościoła, ale nie zobaczyłam księdza przy ołtarzu - powiedziała. - Uciekłam.

Ksiądz mówi teraz, że to była walka. Zły duch, zaproszony cyrografem, miał prawa do Alicji. I bezwzględnie je wykorzystywał.

Uczestniczyła w rekolekcjach, poszła do spowiedzi. Potem siedziała milcząco, patrząc pustymi oczami na ołtarz. I znów uciekła.

Przeszły kolejne miesiące. Zobaczył ją w sopockim kościele św. Michała na mszy świętej o uzdrowienie odprawianej w każdą sobotę.

Kiedy uniósł nad nią ręce - upadła.

Obiecała, że znów będzie na rekolekcjach. Całą noc z piątku na sobotę nie spała - widziała wokół siebie węże. Z kazania o złym duchu - wyszła. Dopiero w niedzielę nastąpiło przełamanie.

Zło odeszło.

- Pięć lat - mówi ksiądz. - Tyle czasu trwało uwalnianie Alicji z mocy cyrografu.

Pomoc

O egzorcyzmach w drugiej połowie XX wieku nie mówiło się w kościele. Na Zachodzie jeszcze kilkanaście lat temu były one kojarzone ze średniowieczem, zacofaniem.

Dziś do gdańskiego księdza-egzorcysty przyjeżdżają wierni zza zachodniej granicy. U siebie nie otrzymają ratunku - w Niemczech nie odprawia się egzorcyzmów. Dlaczego?

Ksiądz rozkłada ręce. - Pewnie się boją. Biskupi zabronili, a diabeł szaleje....

A przecież tylko ślepi nie widzą, że on jest. Pojawia się w doniesieniach o okrucieństwach i zbrodniach. W cierpieniach bezbronnych i radości oprawców. W Biblii jest napisane, że „jak lew ryczący krąży...”.

Przyjechała z Berlina pewna trzynastolatka, powiedzmy Ewa.

- Umrzesz! - krzyczała do modlącego się księdza nieswoim głosem. Na widok krzyża przestała oddychać.

Matka przeraziła się. Poprosiła o zaprzestanie modlitw, zabrała córkę do domu. Ksiądz modlił się za Ewę.

- Chrystus ją uratował - mówi. - Wróciła do Polski, przyjęła Pierwszą Komunię Świętą.

Był też chłopiec z Niemiec, syn kobiety - mistrzyni reiki. W chłopcu tkwiło zło. Znienacka rzucał się na innych. Bił, kopał. Świadkowie widzieli unoszącą się nad dzieckiem szarą postać.

- Reiki to magia - tłumaczył ksiądz. - Przez nią zły duch opanował pani syna. To pani musi się zmienić.

Wzruszyła ramionami. Kilka dni później chłopiec pogryzł brata.

Opętanie

Opętanych cechuje niezwykła siła. Potrafią poruszać przedmiotami, otwierają szuflady, rozmawiają niezrozumiałymi językami.

Przed kilkoma laty głośno było o pewnym dziecku z Pomorza, która sprawiało, że wokół niego latały talerze i sztućce.

O dziecku powiedziała księdzu katechetka, ucząca dziewczynkę religii. Powiedziała też coś ważnego, co sprawiło, że ksiądz poprosił, by dziecko jak najszybciej do niego przyjechało.

Dziewczynka odmówiła.

Bywa, że opętany nie może wejść do kościoła. Jest mu w środku duszno, boi się, że zemdleje. Nie słyszy Ewangelii. Na widok krzyża czy wody święconej robi się agresywny. Bluźni.

Egzorcyzmów może dokonywać ksiądz wyznaczony przez biskupa. Kropi święconą wodą, odmawia specjalne modlitwy.

We Włoszech jest około 400 egzorcystów, w Polsce - 40, może 50. Muszą mieć wiedzę i siłę.

- Nie ma zbyt wielu chętnych - twierdzi ks. Kowalczyk.

***

Spotkanie ze złem to ryzyko. Nawet dla tych, którzy chcą o nim pisać.
Kolega, piszący przed niespełna rokiem o szatanie, tego samego dnia miał wypadek. Z rozciętą głową trafił na pogotowie.
Fotoreporter, jadąc samochodem po zrobieniu zdjęcia do tekstu, o włos uniknął tragedii. Osoba redagująca włożyła rękę do torebki i zraniła się pilnikiem.
Dlatego nie protestuję, gdy po zakończonej rozmowie ksiądz zapala świecę. Modli się za nas. Kładzie rękę nad moją głową.
Tracę na chwilę równowagę.

Legioniści Chrystusa
W połowie lutego 2005 r. na jednym z katolickich uniwersytetów w Rzymie stu księży wzięło udział w inauguracji pierwszego w świecie kursu satanizmu i egzorcyzmów dla duchownych, zorganizowanego przez papieski uniwersytet Regina Apostolorum i prowadzonego przez Zgromadzenie Legionistów Chrystusa. Księża muszą nauczyć się odróżniać prawdziwe przypadki opętania przez diabła od zaburzeń psychicznych. Jest to odpowiedź Kościoła na szerzącą się na całym świecie modę na satanizm i czarną magię

Ks. prałat Andrzej Kowalczyk zmarł w sobotę, 20.02.2021 r.

Nie żyje ks. prałat Andrzej Kowalczyk, diecezjalny egzorcyst...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki