Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie uda się zamieść pamięci pod dywan

Redakcja
Z prof. Bogusławem Borysem, psychologiem klinicznym, rozmawia Dorota Abramowicz

Pomagał Pan młodym ludziom, którzy przeżyli pożar w hali stoczni w Gdańsku. Czy taka sama pomoc będzie potrzebna ocalałym z tragedii w Kamieniu Pomorskim?
Pomoc psychologiczna będzie im niezbędna! Zresztą nie tylko im, ale także niektórym świadkom dramatu. Dziś rano słuchałem radiowego reportażu, w którym opowiadano o kobiecie strażaku. Po zakończeniu akcji ratowniczej usiadła przed spalonym budynkiem, zdjęła kask i płakała. Zarówno ta kobieta, jak i wszyscy, którzy przeżyli pożar, w mniejszym lub większym stopniu doznali traumy. Można tu mówić o zespole stresu pourazowego.

Jakie są jego objawy?
W momencie dramatu i zaraz po nim ofiara jest w szoku. Może wpaść w panikę, płakać, stracić pamięć, uciekać...

Wiemy o nastolatce, która w szoku opuściła szpital i udała się w nieznanym kierunku...
Osoba, będąca w szoku, może odnaleźć się za kilka dni na drugim krańcu Polski. Niewykluczone, że nawet nie będzie wiedzieć, co się z nią przez ten czas działo.

Jak szybko mija szok?
Po 2-3 dniach. To jednak nie koniec. U osób z zespołem stresu pourazowego po jakimś czasie może wystąpić szerokie spektrum depresyjne z zaburzeniami pamięci i koncentracji uwagi. Pojawiają się myśli samobójcze (autoagresja) lub też agresja skierowana wobec otoczenia. Zdarzają się przypadki ucieczki w narkotyki i alkohol.

Kiedy należy rozpocząć terapię?
Jak najszybciej. Jeśli pacjent jest w szoku, trzeba go wyciszyć, uspokoić. Wiele osób, przeżywających tak wielką traumę, ma wrażenie, że postradało zmysły. Przede wszystkim należy wytłumaczyć, że zachowują się normalnie w nienormalnej sytuacji. W kolejnym etapie leczenia niezbędny jest stały kontakt z psychologiem. Zadaniem psychologa jest dokładne "przerobienie" w rozmowach z pacjentem tego, co się wydarzyło. Namawiamy do opowiadania o pożarze, o tym, co wówczas dana osoba robiła, co widziała...

Nie jest to zbyt okrutne? A może lepiej pozwólmy zapomnieć o bolesnych chwilach?
Byłoby to zapomnienie pozorne. Nie można pamięci zamieść pod dywan. Wiem, że namawianie do "wietrzenia pamięci" jest bardzo bolesne, ale zamknięcie się może przynieść jeszcze gorsze skutki. Nazywamy to odroczeniem stresu pourazowego. Pojawi się następna, może już nie tak dramatyczna sytuacja i wszystko wróci. A stres będzie jeszcze silniejszy. Dlatego psycholog musi zachęcić pacjenta do mówienia o dramacie.

Jak długo może trwać leczenie?
Niestety, czasem skutki mogą być widoczne przez całe życie i pomoc psychologiczna dla tych, którzy przeżyli, nie może zakończyć się wraz ze społeczną pamięcią o tragedii w Kamieniu Pomorskim.

Trudno będzie zapewnić bezpłatną pomoc psychologa za pięć, dziesięć lat. A na płatną ocalałych pewnie nigdy nie będzie stać.Mamy do czynienia z pomocą akcyjną, która uspokaja sumienia na jakiś czas. A co potem? Zostawimy ofiary samym sobie?
Tak naprawdę rany po oparzeniu na ciele goją się szybciej niż rany na duszy. Widzę to na przykładzie osób poszkodowanych w pożarze hali stoczni. Różnie im się życie poukładało. Niektórzy odbijają się od ściany do ściany, dziwiąc się - niesłusznie - że mimo upływu kilkunastu lat dalej tkwi w nich tamten pożar. Mają kłopoty z nawiązywaniem bliższych relacji z innymi ludźmi, bojąc się ich utraty i związanego z tym bólu.

Ma Pan z nimi do dziś kontakt?
Formalnie już jako psycholog nie zajmuję się poszkodowanymi w pożarze sprzed 15 lat, ale nadal kontaktuję się z wieloma byłymi pacjentami. Wśród nich są dwie-trzy osoby, które najchętniej by ze mną zamieszkały. To jednak niemożliwe.

Prof. Bogusław Borys jest kierownikiem Zakładu Psychologii Klinicznej gdańskiej Akademii Medycznej i konsultantem wojewódzkim psychologii klinicznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki