Bo jak tu powstrzymać żal i rozczarowanie. Podobnie czuli się rok temu, gdy po 18 latach od wniesienia aktu oskarżenia Sąd Okręgowy w Warszawie ogłosił wyrok i uniewinnił Stanisława Kociołka, zwanego w legendarnej "Balladzie o Janku Wiśniewskim" "krwawym Kociołkiem" i "katem Trójmiasta".
W apelacji złożonej przez prokuratora Bogdana Szegdę pokładali nadzieję na sprawiedliwość, ale ta ich znowu zawiodła, a bólu po bliskich nie ukoją słowa sądu, że "rozumie poczucie pokrzywdzenia tych wszystkich, których bezpośrednio lub pośrednio dotknęły wydarzenia Grudnia '70". Bo proces trwał skandalicznie długo, bo z każdym rokiem topniała liczba oskarżonych (z 12 do 3), bo malały szanse na wyjaśnienie sprawy. To kompromitująca sprawa dla wymiaru sprawiedliwości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?