Wśród ukaranych klubów znaleźli się między innymi grający w piłkarskiej IV lidze Czarni Czarne.
- Podstawowy problem polega na tym, że w powiecie człuchowskim nie ma lekarzy medycyny sportowej - mówi Tadeusz Datta, trener Czarnych. - Nie ma ich też w Szczecinku, gdzie mamy najbliżej. Aby przebadać piłkarzy przez lekarza medycyny sportowej najprawdopodobniej musielibyśmy zebrać wszystkich piłkarzy i jechać z nimi do Koszalina. A to nie jest łatwe zadanie, poza tym kosztuje i to sporo.
W okolicy Człuchowa jedyny lekarz medycyny sportowej jest w Chojnicach. Taką specjalizację ma Maciej Polasik, wicedyrektor chojnickiego szpitala i jednocześnie... prezes Chojniczanki Chojnice. Drugoligowcy z Chojnic problemów z dostępem do lekarza medycyny sportowej więc nie mają, gorzej z innymi.
- Dowiadywaliśmy się, czy nasi uczniowie mogliby być badani przez doktora Polasika i okazuje się, że mógłby przyjąć on maksymalnie pięć osób dziennie - mówi Małgorzata Gostomczyk, dyrektor Zespołu Szkół Sportowych w Człuchowie. - Nas to nie zadowalało, dlatego też nawiązaliśmy współpracę z lekarzem z Wałcza. Raz na pół roku pojawia się u nas i bada naszych uczniów.
W oddalonym o 80 kilometrów od Człuchowa Wałczu (Zachodniopomorskie) znajduje się Ośrodek Sportów Olimpijskich. Tam na brak lekarzy sportowych nikt nie narzeka. To oni zwykle badają sportowców z powiatu człuchowskiego. Oczywiście z ich usług korzystają przede wszystkim przedstawiciele największych klubów. Dla tych mniejszych problemem jest nie tylko dostęp do lekarza medycyny sportowej, ale również cennik ich usług.
- W tej chwili wydajemy na badania piłkarzy 500 złotych w ciągu roku - mówi Sebastian Michno, prezes A-klasowego MKS Debrzno. - Gdybyśmy mieli zapłacić przed każdą z rund po 1000 złotych za badania, byłoby to bardzo duże obciążenie dla budżetów. Zdaję sobie sprawę z tego, że zdrowie piłkarzy jest najważniejsze i nie kwestionujemy tego, że powinni być oni badani przez lekarzy specjalistów. Problem jednak w tym, że nie są oni dostępni w najbliższej okolicy. W naszej ocenie z przepisów nie wynika zresztą jednoznacznie, że to właśnie lekarze medycyny sportowej muszą prowadzić badania.
Według prezesa MKS Debrzno, źle się stało, że kluby były karane upomnieniami w trakcie rozgrywek. W jego ocenie konkretne ustalenia powinny pojawić się w przerwie między spotkaniami. Tymczasem zdaniem Macieja Polasika z przepisów jasno wynika, że badania powinny być prowadzone przez lekarzy medycyny sportowej.
- To nie jest nowy zapis i działacze powinni o nim wiedzieć - mówi Maciej Polasik. - Zdaję sobie sprawę z tego, że lekarzy medycyny sportowej brakuje, chociaż ze strony klubów nie ma większego zainteresowania badaniami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?