Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"New York Times": W polskich muzeach znajdują się obrazy, zrabowane przez Niemców w czasie wojny. Jest oświadczenie Ministerstwa Kultury.

Sebastian Rosłon
Muzeum Narodowe w Gdańsku potwierdza, że w ich zbiorach znajdują się obrazy uznane za zaginione w czasie wojny.
Muzeum Narodowe w Gdańsku potwierdza, że w ich zbiorach znajdują się obrazy uznane za zaginione w czasie wojny. pixabay/zdjęcie ilustracyjne
Dziennik "New York Times" opublikował artykuł, z którego wynika, że na terytorium Polski mogą znajdować się dzieła kultury, skradzione holendrom przez Niemców w czasie wojny. Ministerstwo Kultury informuje o braku jakichkolwiek roszczeń zgłoszonych przez Holandię.

Nina Siegel, amerykańska dziennikarka na co dzień mieszkająca w Amsterdamie, na łamach internetowego wydania New York Timesa donosi, że w Muzeum Narodowym w Gdańsku znajduje się siedem obrazów, które przez badaczy zostały uznane za zaginione. Według autorki naukowcy podejrzewają, że takich przypadków może być więcej. Naziści, w czasie II wojny światowej, mieli przetrzymywać w okupowanej Polsce dzieła sztuki zrabowane lub kupione w "podejrzanych okolicznościach".

Siegel przytacza nieopublikowany raport holenderskiej organizacji, zajmującej się poszukiwaniem zaginionych dzieł sztuki, według którego w polskich zbiorach może znajdować się aż 81 dzieł sztuki skradzionych przez Niemców.

Jednym z dóbr kultury, który według autorki znalazł się w zbiorach gdańskiego muzeum w czasie wojennej zawieruchy jest obraz holenderskiego pejzażysty Jana van Goyena "Chaty nad kanałem". Dzieło było eksponatem w galerii sztuki holenderskiego Żyda, Jacques Goudstikkera, jeszcze w maju 1940 roku, zanim zginął podczas niemieckiej inwazji.

NYT krytykuje Polskę

W artykule autorka krytykuje władze Polski za niepodjęcie czynności mających na celu zlokalizowanie oraz restytucję skradzionych dzieł sztuki. Zarzuca, że starania polskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które posiada Wydział Restytucji Dóbr Kultury, nie są w takim samym stopniu skierowane na proces odzyskiwania dzieł sztuki osób spoza granicy Polski.

"Nie ma żadnego zaangażowania na poziomie muzeum, na poziome narodowym ani politycznym, aby zwrócić te dzieła" - mówi dziennikarce Anne Weber, założycielka Komisji dla Skradzionej Sztuki w Europie.

"W Polsce wciąż brakuje procedury rozpatrywania roszczeń ofiar Holocaustu, zarówno z kraju, jaki i zza granicy" - dodaje Patricia Grimstead

"Polski rząd chce odzyskać jak najwięcej, ale nie chce niczego oddać innym" - potwierdza polski prawnik Kamil Zeidler, dodając jednak, że "musimy silnie podkreślić, że Polska była ofiarą wojny, prawdopodobnie największą ofiarą II wojny, jeśli chodzi o grabież dzieł sztuki".

Polska strona odpowiada

Ministerstwo kultury odpowiada w tekście na zarzuty dziennikarki, twierdząc, że "na tę chwilę, Ministerstwo nie otrzymało żadnych roszczeń ze strony Holenderskiego Rządu dotyczących dzieł sztuki zrabowanych w czasie II wojny światowej w Holandii i umieszczonych w polskich muzeach".

"Jeśli obywatel Holandii będzie potrzebowała pomocy od Rządu, to ją otrzyma" - odpowiada rzecznik holenderskiego ministerstwa Kultury", potwierdzając, że ewentualne roszczenia powinny być wystosowywane przez obywateli, a nie państwo.

Do wątpliwości amerykańskiej autorki w tekście odnieśli się również przedstawiciele Muzeum Narodowego w Gdańsku. Muzeum potwierdza, że w ich zbiorach znajduje się jeszcze 6 innych obrazów, które są uważane za zaginione w czasie wojny. Dr Magda Mielnik, kurator w gdańskim muzeum dodaje, że razem ze swoimi współpracownikami pracuje nad książką, mającą ustalić historię i pochodzenie gdańskiej kolekcji, a dzieła skradzione z Holandii będą ważnym punktem ich badań.

Dwa dni po publikacji tekstu w "NYT", MKIDN na swojej stronie opublikowało oświadczenie odnoszące się do twierdzeń autorki Ministerstwo podkreśla, że dzieła o których mowa, znalazły się na terenie dzisiejszej Polski w wyniku zmian granic przeprowadzonych w czasie II wojnie światowej. Część obecnego terytorium RP była wówczas ziemią III Rzeszy albo terenem do niej włączonym.

Według Ministerstwa nieprawdą jest, że Polska nie zrobiła nic w celu odkrycia pochodzenia poszczególnych dóbr kultury. Polskie muzea od lat prowadzą badania proweniencyjne, a wszystko to odbywa się w ramach programów dotowanych przez Ministerstwo. Jest to proces niezwykle skomplikowany, wymagający czasu i precyzji, dlatego zarzut braku jakichkolwiek działań jest nietrafiony.
"Właściwość Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w zakresie restytucji dotyczy wyłącznie roszczeń składanych oficjalną drogą rządową na podstawie prawa międzynarodowego. W przypadku roszczeń o innym charakterze (np. prywatnych), kwestie własności dóbr kultury rozstrzygane są w Polsce na drodze sądowej" - dodaje MKIDN.

Należy również wyjaśnić rolę, jaką odegrały polskie muzea. Nie są one w żadnym stopniu następcami prawnymi muzeów niemieckich. "Nie można jednocześnie wykluczyć, że mienie o niewyjaśnionej proweniencji mogło trafić tuż po zakończeniu działań wojennych również do muzeów polskich, które starały się je zabezpieczyć przede wszystkim przed grabieżą i zniszczeniem. Muzea włączały to mienie do swych inwentarzy na mocy powojennych przepisów prawa, które nakładały na nie taki obowiązek" - wyjaśnia MKIDN.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "New York Times": W polskich muzeach znajdują się obrazy, zrabowane przez Niemców w czasie wojny. Jest oświadczenie Ministerstwa Kultury. - Portal i.pl

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki