Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza szopa. Miejmy to za sobą

Dariusz Szreter
Wybory prezydenckie zawsze przyciągały kandydatów, hmmm... dość egzotycznych. W tym roku jednak zarówno liczba wariatów, jak i jakość ujawnionych odjazdów zdecydowanie przekracza to, czego doświadczaliśmy w latach poprzednich.

Nazwisk nie wymienię, by oszczędzić sobie i redakcji kłopotów sądowych. Chociaż może to nie byłby taki zły pomysł. W trakcie postępowania dowodowego można by skierować tego i owego na badania psychiatryczne i wreszcie mielibyśmy czarno na białym zdiagnozowane, co komu dolega. Inna sprawa, że sąd pewnie nie dopuściłby do upublicznienia takich wyników, a i zwolennicy tych zaczadzonych osobników też pewnie nie przyjmą do wiadomości treści orzeczeń. Niech więc zostanie, jak jest. Czytelnicy są inteligentni, sami się domyślą, o kogo chodzi.

Kiedy pytają mnie o kampanię wyborczą... Wróć! Właściwie to nikt mnie o nią nie pyta, poza kolegami dziennikarzami. A ja na ogół odpowiadam wzruszeniem ramion. Bo z jednej strony niby chodzi o wybór głowy naszego państwa, z drugiej jednak - o co ten cały krzyk? Kompetencje prezydenta są tak mikre, że nie ma o czym mówić. W szczególności odnosi się to do kandydatów, bo jakichkolwiek obietnic by nie złożyli, nawet w najlepszej wierze, to bez wsparcia parlamentu nie są w stanie niczego zrealizować. Czyli już z samego założenia kampania oparta jest na oszustwie. Co nie przeszkadza temu, że to właśnie wyborom prezydenckim nieodmiennie towarzyszy najwyższa frekwencja. Nie dziwota - głosowanie na tego, kogo się lubi (i przeciw temu, kogo nie), jest dużo łatwiejsze niż analizowanie programów wyborczych czy rezultatów dotychczasowych działań polityków.

O nieistotności wyścigu do Pałacu Namiestnikowskiego stara się nas też przekonać jeden z kandydatów, lansujący hasło: "Rozstrzygnijmy wybory już w pierwszej turze". Innymi słowy oznacza to: nieważne, co, nieważne, po co - ważne, żeby zostało po staremu i żebyśmy mieli to za sobą jak najmniejszym kosztem. Mało demokratyczne podejście.
Niezależnie od tego jak ta kampania zakończy się dla Bronisława Komorowskiego, będzie mógł on ze spokojnym sumieniem powiedzieć, że zrobił wszystko, by tych wyborów nie wygrać.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki