Największy wycieczkowiec, Icon of the Seas wypłynął w dziewiczy rejs. W budowie jego "bliźniaków" udział mają trójmiejskie stocznie

Icon of the Seas na pokładzie może pomieścić prawie 10 tys. osób, w tym 2350 członków załogi. Gigant ma 360 metrów długości, prawie 50 szerokości, jego pojemność to 250 GT. Statek oferuje atrakcje o jakich jeszcze do niedawno można było pomarzyć. Kina, pasaże handlowe, teatry, baseny miały już inne statki. Icon of the Seas to największy park wodny na morzu. Zaprasza do 7 basenów i 6 niesamowitych zjeżdżalni (Hurricane Hunter, Storm Surge, Frightening Bolt, dwa Storm Chasers i Pressure Drop). Na pokładzie znajduje się również aquapark dla dzieci z karuzelami oraz strefa surfingu.

Nowością na statkach Royal Caribbean jest „Crown’s Edge” – to spacer na wysokości 50 metrów nad wodą w parku linowym.

Na pokładzie Icon of the Seas znajdują się także kina, kasyna i sale gier. Kluby nocne zabawią was po zmroku a dzień urozmaici wam lodowisko, minigolf, ścianka wspinaczkowa, hydromasaże oraz boiska do siatkówki i koszykówki. Wyjątkowym miejscem jest też Central Park, zainspirowany parkiem w Nowym Jorku.

Dwa dni przed wypłynięciem hucznie świętowano w Miami nadanie imienia megacruiserowi nadania imienia. Główną gwiazdą ceremonii obok statku Leo Messi, ośmiokrotny zdobywca Złotej Piłki i tytułu Sportowca Roku 2023 magazynu Time, który rozbił symbolicznego szampana.

- Icon of the Seas to kulminacja ponad 50 lat marzeń, innowacji i realizowania naszej misji – odpowiedzialnego dostarczania najlepszych na świecie wakacyjnych wrażeń – powiedział Jason Liberty, prezes i dyrektor generalny Royal Caribbean Group.

- Oficjalne nadanie nazwy to coś więcej niż tylko wprowadzenie nowego statku; to początek nowej ery wakacji i jesteśmy podekscytowani widokiem dziesiątek milionów rodzin i przyjaciół, którzy odciskają swoje piętno na wspomnieniach, które tworzą wspólnie i podczas własnych przygód, bez kompromisów - powiedział Michael Bayley, prezes i dyrektor generalny Royal Caribbean International.

Icon of the Seas powstał w stoczni Meyer Turku w Finlandii. Kosztował około 2 miliardy dolarów. W budowie są jeszcze dwa statki z serii. Elementy do trzeciego z nich powstają w Gdyni. Stocznia Crist buduje całkowicie wyposażony blok pływający o wymiarach (DxSxW) 94 x 48 x 15 [m] do pokład 3. Masa samego bloku pływającego wynosi około 5200 T, a masa sprzętu około 2500 T. Głównym elementem bloku są dwa zbiorniki LNG. Przekazanie bloku planowane jest na jesień 2024 roku.

To nie pierwszy wielki wycieczkowiec jaki powstał przy udziale stoczni Crist. We wrześniu stocznię opuści kolejny megablok statku budowanego na zlecenie długoletniego klienta – francuskiej stoczni Chantiers de l’ Atlantique. Jest częścią kadłuba MSC World America, nieco mniejszego od Icon of the Seas, ale mierzącego 330 metrów i mogącego zabrać ponad 6 tys. pasażerów. Wycieczkowiec na Karaibach ma pojawić się w 2025 roku

Megablok X-34 o całkowitej długości ponad 133m i masie około 8000T to już ósmy projekt wykonany w ramach długoletniej współpracy z jedną z największych stoczni na świecie. Crist wykonał pełne wyposażenie projektu w urządzenia oraz instalacje: rurociągowe, wentylacyjne, elektryczne oraz izolacyjne. Całkowicie wyposażone w urządzenia oraz instalacje zostały również pomieszczenia pralni. Wykonano pełen zakres prac malarskich.

W styczniu ub. roku Crist opuściły 2 bloki i jedna sekcja statku pasażerskiego wykonane również na zlecenie francuskiej stoczni Chantiers de l,Atlantique. Tym razem była to część statku budowanego dla Royal Caribbean Cruises.

Gdyńska stocznia od lat jest kooperantem przy budowie największych wycieczkowców. Buduje także całe statki.

Nie tylko Crist buduje segmenty największych wycieczkowców. Kilka dni temu do fińskiej stoczni Meyer Turku przybył segment rufowy kadłuba drugiego wycieczkowca z serii Icon - Star of the Seas wykonany przez gdańską stocznię Marine Projects. Firma ta praktycznie co roku dostarcza segmenty kadłubów statków wycieczkowych.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!