Interweniować próbują zarówno przedstawiciele szkół, jak i samorządów. W części pomorskich szkół niebawem rozpoczną się kolejne edycje projektu edukacyjnego o zdrowym odżywianiu.
Lekcje pod hasłem "Piramida zdrowego żywienia" dla trzecioklasistów w wybranych szkołach w Gdyni i Sopocie oraz między innymi na terenach gmin Szemud, Chłapowo czy Władysławowo prowadzą specjaliści ze Stowarzyszenia Jestem Ważny. Podczas zajęć tłumaczą dzieciom z czego powinno się składać śniadanie.
Jak twierdzą eksperci, na Pomorzu problem z nadwagą wśród dzieci oraz ze złymi nawykami żywieniowymi jest poważny. W szkołach na terenie Gdańska od ubiegłego roku prowadzony jest podobny program, który również ma przeciwdziałać temu zjawisku.
- Z badań, którymi dysponujemy, wynika, że województwo pomorskie ma najwyższy odsetek otyłych dzieci w Polsce - informuje Agnieszka Chmielewska z programu "6-10-14 dla Zdrowia" Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. - Ta liczba rośnie w zastraszająco szybkim tempie. Dla ucznia najważniejsze środowiska to domowe i szkolne - tutaj pojawia się np. kwestia podwójnych obiadów. To powoduje, że dzieciom dolega np. nadciśnienie, choroba teoretycznie osób dorosłych.
Lekcje zdrowego jedzenia
Jak podają koordynatorzy gdańskiego programu, otyłość i nadwaga znacznie zwiększają ryzyko wystąpienia tzw. chorób cywilizacyjnych, jak np. choroby wieńcowej. Podają również, że w stosunku do rówieśnika z prawidłową masą ciała dziecko otyłe w wieku 10-13 lat jest 6-7-krotnie bardziej narażone na nadwagę jako dorosły.
Z otyłością uczniów w szkołach podstawowych dyrekcje placówek oświatowych radzą sobie na różne sposoby. Przede wszystkim uczestniczą w rządowych programach zdrowego odżywiania, takich jak "Mleko dla szkoły", czy "5 porcji warzyw, owoców lub soku".
Niektóre ze szkół tworzą też własne programy, tak jak Szkoła Podstawowa nr 79 w Gdańsku, która organizuje zajęcia o nazwie "Zdrowe śniadanie". - Raz w miesiącu dzieci ze wszystkich klas przynoszą do szkoły owoce, warzywa, chleb żytni i podczas lekcji z wychowawcami przygotowują posiłek - mówi Michał Zapolski- Downar, dyrektor SP nr 79 w Gdańsku. - Nauczyciele dyskutują z uczniami na temat zdrowego żywienia i właściwych nawyków żywieniowych. Badanie przeprowadzone u nas w szkole wykazało, że 20 proc dzieci ma nadwagę. Skontaktowaliśmy się z rodzicami w tej sprawie, a dzieci przystąpiły do specjalnego programu walki z nadwagą.
Wycofać chipsy i colę ze szkół? To nie takie proste
Jak twierdzi dyrektor SP nr 79, z roku na rok problem nadwagi w szkole pogłębia się, choć sam przygotował system zajęć ruchowych i poprawiających formę fizyczną. Przedstawiciele różnych programów zdrowotnych oraz instytucji zgodnie twierdzą, że pierwszym krokiem byłoby wyprowadzenie ze szkolnych korytarzy maszyn ze słodkimi i słonymi przekąskami. To dotyczy również szkolnych sklepików, ale sprawa jest skomplikowana.
- Nikt nie może osobie prowadzącej działalność gospodarczą w szkole narzucić, co ma sprzedawać, pomijając takie artykuły jak np. alkohol - mówi Waldemar Kołodziejczak z Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Gdańsku. - Jednak wynajmujący lokal na działalność gospodarczą ma prawo kształtować umowę najmu tak, by ukierunkować sprzedaż - podkreśla Kołodziejczak.
Z takiej możliwości starają się korzystać władze placówek oświatowych oraz samorządy. W Gdańsku pomoc w przygotowaniu takiej umowy oferują specjaliści z UCK, z kolei w Gdyni robią to urzędnicy.
- Nie ma możliwości całkowitego wycofania chipsów i coli ze szkół, ale udaje nam się to ograniczać - mówi Krystyna Przybo- rowska, naczelnik Wydziału Edukacji w gdyńskim magistracie. - Pomagamy władzom placówek oświatowych formułować takie umowy dzierżawy z ajentami, by wprowadzić do oferty jak najwięcej zdrowej żywności.
Rozmowa z Moniką Szmuc ze Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia "Jestem Ważny" z Gdyni
Nadwaga wśród dzieci na Pomorzu to już jest problem czy oznaka przyszłych komplikacji?
To już jest problem. Gołym okiem widać, że duża część dzieci jest otyła. Rozmawiając z uczniami oraz z rodzicami najczęściej okazuje się, że jest to wynikiem niewłaściwych nawyków żywieniowych.
Jakie są najczęstsze błędy w żywieniu uczniów?
To na przykład wypuszczanie dziecka do szkoły bez śniadania lub dawanie mu drobnych kwot na zakup przekąski z nadzieją, że wybierze tę zdrową.
Właśnie, chyba mało które dziecko oprze się czekoladzie.
Rodzice często borykają się z problemami niechęci dzieci wobec wprowadzania na talerze nowych produktów i bardzo szybko się poddają. To też błąd. Dlatego ważna jest też edukacja rodziców, bo to oni dla dziecka są największym autorytetem.
Czym w takim razie karmić dzieci?
Na samym dole piramidy zdrowego żywienia znajdują się węglowodany złożone. To grupa, która dostarcza organizmowi najwięcej energii. To podstawa śniadania. W diecie również potrzebny jest tłuszcz, ale jeżeli chodzi np. o nabiał to można jego zawartość obniżyć do 2 proc.
Co w takim razie jest zakazane w diecie ucznia?
Nie ma niezdrowego jedzenia. Pozostaje tylko kwestia ile jemy. Nie ma nic złego w zjedzeniu np. połowy drożdżówki na podwieczorek albo batonika raz na jakiś czas. Problem zaczyna się, gdy tę czekoladę dziecko je codziennie i w dużych ilościach. Na naszej piramidzie żywienia również są słodycze i próbujemy wizualizować dzieciom, że taka mała słodycz może się pojawić. Ważne jest przy tym też to, żeby wartości głównych posiłków też nie były byle jakie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?