Turniej finałowy Akademickich Mistrzostw Polski w brydżu sportowym odbył się w Szczecinie, a jego organizatorem był AZS Uniwersytet Szczeciński. Do Szczecina przyjechało blisko 200 zawodników z 23 uczelni, ale tylko najlepsi mogli wyjechać z medalami AMP.
– Poziom sportowy był naprawdę wysoki, bo przyjechali do nas naprawdę mocni zawodnicy. Szczecin leży dość daleko od innych uczelni, dlatego jeśli ktoś już się do nas wybierał, to z dużymi zamiarami – podkreślał Paweł Stężała z zarządu KU AZS US.
W sobotę dokończono turniej par, a ostatecznie
Po łącznie rozegranych aż 60 rozdaniach Akademickimi Mistrzami Polski turnieju par zostali Piotr Jasiński i Maksymilian Grochowski z Uniwersytetu Warszawskiego. Drugie miejsce wywalczyli Piotr Duszak i Filip Parol z Politechniki Warszawskiej, a na najniższym stopniu podium stanęli Monika Skrobacz i Adam Najdecki, czyli reprezentanci Uniwersytetu Rzeszowskiego.
- Zwycięstwo zawodników UW to żadne zaskoczenie, bo już we wcześniejszych edycjach również zdobywali medale - mówi Stężała, który… sam wystartował w zawodach i z Wojciechem Bendarowiczem zajął czwarte miejsce. – Nie udało się obronić brązowego medalu, a zabrakło nam trochę szczęścia. Ale czwarta pozycja na tak wielu zawodników i tak daje dużą satysfakcję.
Po turnieju par rozpoczęła się rywalizacja drużynowa. Najlepszą drużyną Akademickich Mistrzostw Polski okazał się nią Uniwersytet Warszawski (Maksymilian Grochowski, Piotr Jasiński, Jakub Andruszkiewicz, Konrad Majewski), a drugie i trzecie miejsce zajęły odpowiednio Politechnika Łódzka (Bartosz Bejenka, Tomasz Krym, Jakub Janasiak, Dariusz Syncerek)i Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie (Marta Ziętal, Maciej Kędzierski, Paweł Skrzypek, Jakub Lenkiewicz).
Dla stołecznej uczelni to piąty z rzędu triumf w grze teamów podczas AMP. W klasyfikacji drużynowej najlepszy również był UW Warszawa, a tuż za nim uplasowały się AGH Kraków i PŁ Łódź.
– Podsumowując turniej, mam nadzieję, że zawodnikom się wszystko podobało, nie spotkałem się przynajmniej z głosami krytyki. Mieliśmy dobre warunki grania, bo zawody odbywały się w salach Urzędu Marszałkowskiego. Do tego zawodnicy spali w renomowanym hotelu, nie było problemów z posiłkami. Ciężko oceniać samego siebie, ale chyba możemy powiedzieć, że impreza zakończyła się sukcesem - uśmiechał się Stężała.
Jak podkreślał Paweł Stężała z zarządu KU AZS US, brydż sportowy to nie losowa gra w karty. Szczęście jest ważne, ale ta dyscyplina wymaga odpowiednich umiejętności.
Bardzo istotna jest w niej współpraca i trzeźwość umysłu.
– Warto też dodać, że dwadzieścia procent zawodników to zazwyczaj pracownicy naukowi, a nie studenci, co ciężko spotkać w innych dyscyplinach Akademickich Mistrzostw Polski – zaznaczał Stężała. – Dlatego mamy też graczy, którzy mają po 40-50 lat, a czasem i więcej. W tym roku grał z nami nawet Witold Bielecki, były rektor Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?